#B69AFF
REKLAMA

Yamaha wymyśliła silnik elektryczny z tłokiem. Motocykliści nie umieją nie hałasować

Yamaha wpadła na wspaniały pomysł, który pogodzi motocyklistów lubiących hałasować, jak i ich bardziej ekologicznych towarzyszy. To atrapa silnika spalinowego, napędzana silnikiem elektrycznym.

Yamaha wymyśliła silnik elektryczny z tłokiem. Motocykliści nie umieją nie hałasować
REKLAMA

Jedną z największych wad samochodów elektrycznych podawanych przez miłośników motoryzacji jest dźwięk silnika. A żeby być bardziej precyzyjnym - jego brak, bowiem silniki elektryczne nie dostarczają zbyt wielu wrażeń słuchowych, radosny klekot, pomruk, czy warkot zastępują jednostajnym, mało ekscytującym szumem.

Podobnie mają miłośnicy pojazdów o o połowę mniejszej liczbie kół. Dla motocyklistów dźwięk jest wręcz jedną z najważniejszych rzeczy w ich maszynach. Jednak ekologia, a co za tym elektryfikacja nie oszczędza także jednośladów i elektryczne motocykle stanowią przyszłość w branży. Ale czy da się jakoś połączyć ekologię z czystą przyjemnością i sensorycznym niebem motocyklistów? Jeden z czołowych producentów już spróbował.

REKLAMA

Yamaha uratuje prawdziwą przyjemność z motocykla

Japoński gigant chciałby wprowadzić motocykl elektryczny, który będzie zapewniał takie same wrażenia z jazdy, jak jego spalinowy odpowiednik. Ale czy jest to w ogóle możliwe?

Dla Japończyków zdaje się nie być rzeczy niemożliwych. Nowy patent zgłoszony w Stanach Zjednoczonych przez Yamahę nosi nazwę "pojazd elektryczny typu siodłowego" (dosłowne tłumaczenie z angielskiego) i zawarto w nim pewną ciekawostkę technologiczną.

fot. U.S. Patent and Trademark Office

Jest to nieco dziwaczna konstrukcja, posiadająca działające tłoki i cylindry. Owy silnik ma być jedynie atrapą, choć generującą dźwięk dolotu i wydechu, a także wibracje takie, jak w prawdziwym motorze. Jak czytamy w patencie, "silnik obraca wał korbowy poprzez poruszanie tłoka w cylindrze tam i z powrotem przez liniowy silnik elektryczny. Silnik elektryczny jest skonfigurowany tak, aby zasysać powietrze przez zawór dolotowy i odprowadzać przez zawór wydechowy, gdy tłok porusza się tam i z powrotem".

Ma być po prostu fajnie

Opisane w dokumencie patentowym urządzenie powstało tylko po to, aby można było jeździć motocyklem elektrycznym z taką przyjemnością, jak klasycznym motocyklem spalinowym. A dlaczego? Bo w motocyklach chodzi o pewien typ zabawy, który właścicielom dostarczają ich maszyny. Jak czytamy w dokumencie patentowym: kierowca owego pojazdu ma odczuwać ekscytację, doświadczając dźwięku i wibracji generowanych przez pedał gazu.

I można oczywiście tego nie rozumieć - nie każdy musi przecież lubić motocykle. Ale ja, choć wielkim fanem nie jestem, jestem w stanie zrozumieć, że ten hałas, że ta generująca wibracje maszyna między nogami motocyklisty sprawia im ekstatyczną wręcz przyjemność. Choć mi jako postronnemu obserwatorowi ciężko jest czerpać przyjemność, gdy hałas motocykli budzi mnie o 3 nad ranem.

Więcej o motocyklach przeczytasz tutaj:

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-29T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T18:00:15+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T17:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T16:29:43+02:00
Aktualizacja: 2025-09-29T07:58:40+02:00
Aktualizacja: 2025-09-27T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-27T11:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-26T14:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-25T15:43:49+02:00
Aktualizacja: 2025-09-25T14:30:52+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA