Nie wiem, dlaczego tak wiele osób 1 listopada zawsze próbuje się zmiesić na tak niewielkiej przestrzeni. Specjalnie dla nich zebrałem wszystkie zagrożenia.

Nie jeżdżę nigdzie 1 listopada, nie mówcie nic moim zmarłym. Może się nie zorientują. Jestem jednak w mniejszości, większość obywateli naszego pięknego kraju próbuje 1 listopada znaleźć się na cmentarzu, niektórzy nawet na stałe. Na nic coroczne informacje o ofiarach wypadków drogowych, do których doszło w czasie policyjnej akcji "Znicz". Ludzie muszą jechać i koniec. Oto co na nich czeka.
Policjanci apelują
Policjanci apelują co roku. Wydaje mi się, że do niektórych osób to tak już z kilkadziesiąt lat apelują. Przypomnijmy o co. Żeby nogę z gazu zabierać, tak mówią. I jeszcze, że nas okradną, bo akcji "Znicz" towarzyszy akcja "Hiena", która jest wymierzona w złodziei. Policja twierdzi też, że nie powinniśmy źle parkować i utrudniać ruchu pieszym. Tylko my przecież od lat tak robimy, bo nie ma gdzie stanąć, to o co im chodzi. Wszystkich nas nie złapią. To znaczy was, bo ja nie jeżdżę.
Będziemy zdezorientowani
Naprawdę można sobie oszczędzić tego uczucia. Wielu kierowców jeździ wyłącznie utartymi ścieżkami i jakakolwiek zmiana codziennej drogi powoduje u nich stres. A stresu pod cmentarzami będzie sporo. Obowiązywać będzie zmieniona organizacja ruchu, nie będzie gdzie zaparkować i trzeba będzie jeszcze więcej jeździć, żeby zaparkować.
Policjant macha rękami
Możemy też natknąć się na policjanta, który ręcznie steruje ruchem. Będzie machał do nas rękami, a my będziemy musieli się zorientować, o co mu chodzi. Czy jak on tak stoi bokiem i trzyma zgiętą ręką, to każe nam jechać w bok, czy nas powstrzymuje? Tyle dylematów, których można sobie oszczędzić.
Nie będzie gdzie zaparkować
To jest dość oczywiste, ale wiązanka nie przywiezie się sama. Będziemy więc stawać, jak popadnie, bez żadnego szacunku dla zieleni i współużytkowników ruchu drogowego. Będzie zmienianie każdego niezabetonowanego kawałka gruntu w błoto, byle tylko nie zapłacić komuś 5 zł. A potem jeszcze ktoś naszemu parkowaniu zdjęcia zrobi i będzie szansa zostać gwiazdą internetu.
Korki będą
Wprawdzie ręczne sterowanie ruchem potrafi zdziałać cuda, ale nie da się wiele poradzić na to, że koło południa wszyscy chcą się przemieścić praktycznie w tym samym kierunku. Korek jest gwarantowany.
Możecie zginąć
I to nie ze swojej winy. W 1996 roku w dniach 31.10.-01.11. na drogach zginęło 66 osób. Obecnie nie jest już tak niebezpiecznie, ale ryzyko w te dni rośnie.
Będziecie pić alkohol a potem jechać
Co roku w te dni pijanych na drogach jest tak dużo, że pewnie będzie to też ktoś z was.
Samochód obiją
Czy widzisz już tego kierowcę w grubej kufajce, który pod nią ma jeszcze jedną grubą kufajkę, bo 1 listopada 20 lat temu bywało zimno? I on tak tymi rękami, którymi nie może już ruszyć, z powodu tych kufajek, usiłuje kręcić kierownicą bez wspomagania. W końcu niezbyt mu się to udaje i przy dźwiękach zarzynanego sprzęgła, nie mieści się przed twoim samochodem i powstaje rysa. Potem oczywiście odjeżdża, nie zostawiwszy nawet karteczki z numerem telefonu.
Złapią cię
Będzie więcej patroli, przecież po to są te policyjne akcje. Więcej patroli oznacza większą szansę na zatrzymanie i karę. Kara może być za wszystko, za prędkość, wyprzedzanie z naruszeniem przepisów, jazdę na zderzaku, czy szczególnie dotkliwe wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych.
Powodów, żeby tego dnia nie używać samochodu, jest więcej, ale i tak was nie przekonam. 1 listopada to powinien być ten właściwy dzień bez samochodu.
Czytaj dalej: