REKLAMA

Wiceprezydent Krakowa odwiedził paradę Maluchów. Wcześniej głosował za zakazem ich wjazdu do miasta

Naprawdę trudno jest zrozumieć postępowanie Łukasza Sęka, wiceprezydenta Krakowa. Kilka tygodni temu głosował za krakowską strefą czystego transportu zakazującą wjazdu do Krakowa każdym Maluchem, który nie jest zarejestrowany jako zabytek. Dziś odwiedził zakończenie parady Maluchów na Rynku Głównym i jeszcze się tym chwali. O co tu chodzi?

Wiceprezydent Krakowa odwiedził paradę Maluchów. Wcześniej głosował za zakazem ich wjazdu do miasta
REKLAMA

Ledwie kilka tygodni temu Kraków głosami swoich radnych przegłosował niewiarygodną w swoim kształcie strefę czystego transportu. Ma ona obowiązywać już od stycznia, a do Krakowa wjadą tylko samochody z aktualną normą Euro 6 (diesle) lub benzynowe z Euro 4. Wyłączenie przewidziano dla samochodów zabytkowych, tj. na żółtych tablicach, ale nie dla pojazdów historycznych – trik polega na tym, że pojazd zabytkowy to kwestia uznaniowa konserwatora lub kustosza muzeum, a pojazd historyczny musi być naprawdę stary (40 lat, lub 25 z opinią konserwatora) i tego kryterium wiekowego nie da się przeskoczyć. Dlaczego tak zrobiono, nie wiadomo. Nie wiem, jak jest w Krakowie, ale w Warszawie samochody historyczne to jakiś absolutny ułamek promila całego ruchu. Ich obecność lub jej brak nie wpływa na jakość powietrza w zauważalnym stopniu, za to udało się rozjuszyć środowisko miłośników klasyków.

REKLAMA

I teraz wiceprezydent Krakowa pojawia się na Rynku Głównym wśród tych klasyków

Jest takie wydarzenie jak Wielka Wyprawa Maluchów. Kilkadziesiąt załóg jedzie Maluchami przez Polskę, zatrzymując się w większych miastach. Oklejone nalepkami sponsorów Maluchy służą jako zachęta do przekazywania datków na cel dobroczynny, a konkretnie na leczenie dzieci poszkodowanych w wypadkach. To szczytna idea, a że przy okazji są stare samochody, to trudno jej nie popierać. I proszę – w tym roku wyprawa Maluchów kończy się na krakowskim rynku. Pojawia się na niej wiceprezydent Łukasz Sęk. Gdyby chodziło o wyprawę przyszłoroczną, to ona już na rynek nie wjedzie, chyba że uczestnicy wyprawy wnieśliby opłatę za wjazd na teren strefy czystego transportu w Krakowie. Ale wtedy mogliby się zebrać gdziekolwiek indziej, np. w Gliwicach albo Rzeszowie. Po co wjeżdżać do miasta, które nas nie chce?

Wiceprezydent Krakowa dobrze wie, że impreza jest medialna i można się przy niej wypromować

Patrzcie, jaki jestem fajny, mówi, pokazując się w mediach społecznościowych – powagą swojego urzędu wsparłem tak szczytną inicjatywę. To miło, panie wiceprezydencie, jest tylko jeden problem: dokładnie tym samochodom zabroniliście wjeżdżania do miasta, a teraz lansuje się pan na ich tle. Wiadomo, że imprezy z samochodami zabytkowymi i dobroczynnym charakterem w tle są fajne, łatwe medialnie i niekontrowersyjne. Wzięcie w nich udziału ze strony władz miasta to łatwe zbijanie kapitału politycznego.

Komentatorzy tej sytuacji zauważają dwulicowość wiceprezydenta Łukasza Sęka

Niektórzy mówią, że nie da się głosować za zakazem wjazdu dla starych aut do miasta, a potem promować się na ich tle, ale to nieprawda. Można, tylko trzeba skutecznie ukrywać komentarze, które to podkreślają. Obserwuję post na Facebooku z udziałem wiceprezydenta i co chwilę liczba komentarzy się zmienia, ale nie na plus, a raczej „krok naprzód, dwa wstecz”. Najwyraźniej obywatele Krakowa też już mają dość takiego postępowania władzy.

REKLAMA

Pamiętajcie, klasyki złe, chyba że dobre

Trzeba tu przecież stosować odpowiednią dialektykę: osoba jeżdżąca Maluchem po Krakowie może być mieszkańcem tego miasta i wtedy jest dożywotnio zwolniona z wymogów strefy. Jest uprawniona do używania swojego 126p tak długo, jak długo chce. Inna osoba, mieszkająca za granicą miasta, jeżdżąca tym samym Maluchem, już jest zła i strefa zakazuje jej wjazdu, chyba że ma na swoim samochodzie żółte tablice. Osoba wjeżdżająca Maluchem bez żółtych tablic do Krakowa spoza miasta jest zła, chyba że ten Maluch jedzie w większej kolumnie, która przemieszcza się w celu dobroczynnym, wtedy znowu wszystko jest okej. Jeśli nic z tego nie rozumiecie i macie wrażenie, że władza robi z was głupków – to normalne, tak ma być. Wiceprezydent Krakowa pewnie też nie wie, za czym głosował i w co właśnie wdepnął. Przy okazji, mam nadzieję, że podczas tego wydarzenia ktoś zadał mu to trudne pytanie: czy w świetle wprowadzenia SCT w przyszłym roku Wyprawa Maluchów zostanie wyrugowana z granic Krakowa?

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-18T16:35:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-17T20:12:01+02:00
Aktualizacja: 2025-07-17T14:39:45+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T18:50:49+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T18:47:15+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T15:47:15+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T14:33:55+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA