REKLAMA

W Mielnie auto wynurzyło się z morskich fal. To nawet nie była Syrena

Po internecie radośnie wędruje nagranie człowieka, który chciał sprawdzić głębokość brodzenia swojego SUV-a w Morzu Bałtyckim. Czyli po prostu wjechał samochodem do wody i nie dawał rady z niej wyjechać.

Idiota wjechał kaudi do morza
REKLAMA

Pomylił odwagę z odważnikiem. I Audi Q7 z Nissanem Patrolem

REKLAMA

Rzecz wydarzyła się w jednym z najpopularniejszych kurortów nad Bałtykiem - polskim połączeniu Monte Carlo, Miami i Lloret de Mar, czyli w Mielnie. A dokładniej miejscowości Gąski zaraz pod Mielnem. Właśnie tam kierowca Audi Q7 wjechał swoim samochodem na plażę - a właściwie już do samej wody - po czym nie mógł wyjechać na stały ląd.

"Taka sytuacja nad morzem. Panowie wyciągali skuter, w rezultacie zakopali się" – napisała autorka nagrania i świadek zdarzenia, użytkowniczka posługująca się nickiem smilemylla.

@smilemylla

Taka sytuacja nad morzem... 😅 Panowie wyciągali skuter, w rezultacie zakopali się 😁 #balticsea #morze #gąski #auto #samochód #plaża #wakacje #zachódsłońca #autowmorzu #osrodekroksana #wczasy

♬ I Got Summer On My Mind - Jay Dunham

Pod nagraniem nie brakuje odpowiedzi użytkowników Tiktoka, którzy zasłużenie nabijają się z nieudolnego miłośnika plażowego offroadu. "Ładne samochody morze wyrzuca. Ja trafiłem tylko na muszle", "Ja nie wjadę na plażę!? To pa teraz", "Tam nie wolno myć samochodu", czy "Tak to jest, jak się słucha nawigacji" – brzmią kolejne komentarze średnio empatycznych, aczkolwiek rozbawionych internautów.

Nie brakuje również ludzi, którzy z mniejszą dozą poczucia humoru komentują wyczyn kierowcy; "Bo myślał, że ma audi i da radę", czy "Po co on tam w ogóle wjeżdżał?".

Więcej o średnio mądrym zachowaniu kierowców przeczytasz tutaj:

Wjeżdżanie samochodem na plażę? Stare, znałem

Okazuje się, Audi Q7 zakopało się podczas transportu sprzętu wodnego. Na miejscu musieli interweniować ratownicy, którzy wyciągali pojazd przy pomocy swojego samochodu terenowego.

REKLAMA

Jednak wjeżdżanie samochodem w grząski piach nie jest niczym nowym. Co roku w wakacje słyszymy o podobnych incydentach. Przyczyny są wtedy różne: a to ktoś myślał, że jego Nissan Qashqai to terenówka i da radę wjechać i wyjechać, a to ktoś chciał się zabawić w Słoneczny Patrol, a byli i tacy, którzy nie zauważyli, że coś się ten asfalt grząski zaczął robić.

My takie zachowania stanowczo odradzamy. Chyba że waszym hobby jest robienie zamętu na plaży i dostawanie mandatów. Wtedy proszę bardzo.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA