REKLAMA

Chcesz, by auto paliło litr paliwa na 100 km/h? Kup 1 z 250 Volkswagenów XL1

Ceny paliw to jeden z ulubionych tematów rozmów przy świątecznym stole. Tylko pomyślcie, jak zareagowałby wujek, gdyby dowiedział się, że wasze nowe auto pali tylko litr oleju napędowego na 100 km!

VW XL1 na sprzedaż
REKLAMA
REKLAMA

OK, na początku uściślijmy: nie do końca chodzi o auto fabrycznie nowe, choć wiele mu nie brakuje. Ten Volkswagen XL1 - to o nim bowiem mowa - od nowości (tj. od 2015 r.) przejechał zaledwie 300 km, a teraz czeka na nowego właściciela w Wielkiej Brytanii.

1 z 250.

Tylko tyle egzemplarzy XL1 powstało, z czego dla osób prywatnych było przeznaczonych 200 aut. To samochód w zasadzie eksperymentalny, można rzec: prototyp. No, może nieco bardziej dopracowany od tego, do czego zwykły nas przyzwyczaić „zwykłe” prototypy.

W przeciwieństwie do Golfa czy Passata, XL1 już w chwili prezentacji w 2013 r. wyglądał, jakby planowano rozpoczęcie jego produkcji mniej więcej na 2047 r. - tymczasem wytwarzanie tego modelu już dawno się zakończyło.

VW XL1 na sprzedaż
Zamiast tradycyjnych lusterek bocznych, Volkswagen XL1 miał kamery. / fot. Heritage Automotive

Za fotelami umieszczono 2-cylindrowy silnik TDI o pojemności 0,8 l.

Kwestii napędzania tego Volkswagena nie pozostawiono jednak tylko tej 48-konnej jednostce - wspomaga ją 27-konny silnik elektryczny. XL1 może poruszać się w trybie stricte elektrycznym - w tym ostatnim powinien móc przejechać ok. 50 km.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że wspomniane zużycie paliwa nieprzekraczające 1 l/100 km wymaga wspomagania jednostką elektryczną - bez niej niewielki diesel współpracujący z 7-biegową przekładnią DSG zużywa ok. 2-2,5 l oleju napędowego na każde 100 km.

Jako nowy VW XL1 kosztował 111 tys. euro.

Można pokusić się o stwierdzenie, że auto z ogłoszenia Heritage Automotive to na tym tle wręcz okazja - kosztuje bowiem „tylko” 79 950 euro (ok. 340 tys. zł). To sprawia, że można myśleć o zapoczątkowaniu kolekcji aut, których silniki powodują wytrząsanie mózgu przez uszy. Obok Volkswagena Lupo 3L TDI oraz Alfy Romeo 33 1.8 TD, XL1 miałby tam honorowe miejsce - w końcu nie co dzień jest okazja, by wydać 340 patyków na coś o kulturze pracy glebogryzarki.

REKLAMA

Śmiech śmiechem, ale chętnie obejrzałbym sobie takie auto z bliska i się tym przejechał. Kupić to raczej bym nie kupił - w tej cenie można przecież nabyć kilka innych dziwnych pojazdów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA