W Volkswagenach zrobi się bardziej miękko. Twardość w Passacie jest passe
Materiały wykończeniowe nowych Volkswagenów mają się poprawić - tak zapewniają przedstawiciele firmy. Firma słucha swoich klientów, ale czy nie mogłaby robić tak, jak trzeba, od razu?
„Trochę nudno, ale solidnie” - takie określenie często pojawiało się w opisach wnętrz modeli Volkswagena tworzonych przy okazji przeróżnych testów dziennikarskich z ostatnich dekad. Wygląd plastików nie grzeszył finezją, raczej nie było fikuśnych przeszyć, nietypowych materiałów ani detali dodających luksusowego klimatu. Było jednak porządnie, bez trzasków, a materiały sprawiały wrażenie takich dobrej jakości.
Ostatnio sprawa się trochę pogorszyła
Nie brakuje opinii, według których wnętrza nowych Volkswagenów są gorzej wykończone niż modele sprzed „pokolenia” czy dwóch. Poszukiwanie oszczędności utwardza plastiki na boczkach drzwiowych, wyrzuca tapicerowanie wewnętrznych części schowków i sprawia, że doły desek rozdzielczych wyglądają znacząco gorzej od górnych elementów.
Czy klienci są zadowoleni? Nieszczególnie. Jeśli jednocześnie płaci się za auta więcej niż przed laty, ale dostaje się wnętrze dające wrażenie „taniości”, interes robi się kiepski. Wygląda na to, że Volkswagen mimo wszystko o tym wie.
Jakość ma się poprawić
W wywiadzie dla magazynu „Top Gear” wypowiedzieli się Andy Mindt i Christian Schreiber. Pierwszy z nich jest designerem marki, a drugi odpowiada za strategię firmy.
Obydwaj obiecują, że jakość „znacznie się poprawi”. Andy Mindt zapewnia, że firma porzuci „tanie i kiepskie tworzywa”. Zamiast nich ma się pojawić więcej materiałów dobrej jakości i tkanin.
Czy to nie wyjdzie drożej?
Co ciekawe, tego typu ruch podobno ma pozytywnie wpłynąć na optymalizację kosztów. Nie chodzi tylko o to, że ładniej wyglądające w środku Volkswageny mogą skusić nowych klientów. Chodzi o stosowanie prostszych konstrukcji - czyli np. boczki drzwiowe, słaby punkt większości nowych VW, mają być stworzone z mniejszej liczby części. Ale mają być ładniejsze. Pierwszym modelem z "nową jakością" ma być, co ciekawe, model budżetowy. Czyli nowy, niedrogi elektryk znany jako ID.2all, spodziewany w przyszłym roku.
Volkswagen ma słuchać głosów swoich klientów i reagować na skargi. To dlatego powróciły fizyczne przyciski na kierownicy, pojawiło się też pokrętło do sterowania wybranymi funkcjami. Nowe Volkswageny mają dostać więcej „smaczków i detali nawiązujących do przeszłości”, zwłaszcza w wersjach w rodzaju GTI. W środku mamy pożegnać „nadmierną prostotę”. Czy to się uda? Volkswagen musi się zmieniać i ulepszać. Czy nie można było tak od razu? Zwłaszcza że rywale nie śpią - również ci z Dalekiego Wschodu. I nie mam na myśli ani Korei, ani Japonii…