Tesla w opałach. Toyota pokaże model z kluczową funkcją. Kierowca to już przeszłość
Ależ gorąco musi być teraz w siedzibie Tesli. Toyota właśnie ogłosiła, że za rok wprowadzi funkcję, którą dobrze znamy z pojazdów amerykańskiego producenta. Świat zdecydowanie nie będzie taki sam.
Toyota nie należy do producentów, którzy się z czymkolwiek śpieszą. Od lat idzie swoimi drogami, do znudzenia kontynuując utarte schematy. Dość wspomnieć o kultowych w pewnych kręgach elektronicznych zegarach, czy przyciskach sprzed 20 lat, które nadal można znaleźć w samochodzie. Dodajmy do tego pewną niechęć do inwestowania w nowsze i lepsze technologie, jak kamery cofania, która skutkuje tym, że w niektórych Toyotach obraz ma takie ziarno, że wykarmiłbym nim kilka rodzin gołębi. Ae gdy japoński producent postanowi na poważnie wejść w inną technologię, to robi to z piekielną skutecznością i na nowo definiuje rynek, tak jak było to z napędami hybrydowymi, co doprowadziło do sytuacji, że dzisiaj myślisz hybryda, mówisz Toyota. Gigant właśnie ogłosił, że wchodzi w nową dla siebie technologię, a mi już szkoda Elona.
Toyota wypuści samochód z trybem jazdy autonomicznej
Takim, jak ma Tesla, czyli Full Self Drive. Do tej pory technologia ta nie była zbyt popularna w innych markach, które oferowały niższe poziomy autonomiczności ze względów bezpieczeństwa. Tymczasem Toyota na tyle czuje się pewna swoich rozwiązań, że już za rok na ulice wyjedzie pierwszy samochód elektryczny, w którym kierowca będzie tylko dodatkiem. Testy na żywym organizmie odbędą się w Chinach, bo to właśnie tam spółka joint venture GAC Toyota (50 proc. udziału japońskiego producenta, 50 proc. udziału chińskiego Guangzhou Automobile Group) pokaże model o słodkiej nazwie Bozhi 3X, który oczywiście będzie elektrycznym SUV-em, bo wszystko dąży do bycia elektrycznym SUV-em. Znacie ten model, to po prostu chińska transkrypcja zapisu bZ3X, który został pokazany dwa miesiące temu w Pekinie.
Będzie umożliwiał autonomiczną jazdę po drogach, unikanie przeszkód oraz samodzielne parkowanie i przywoływanie samochodu z miejsca parkingowego. Dokładnie tak, jak robi to Tesla. Toyota ma wielki plan - chce dogonić, a następnie przegonić wszystkich konkurentów w Chinach pod kątem technologii. Już teraz na wybranych odcinkach chińskich autostrad niektóre samochody Nio mogą jeździć autonomicznie. Japończycy chcą zrobić to lepiej pod każdym kątem i dumnie ogłaszają, że już za rok obejmą fotel lidera technologicznego w tym zakresie w Chinach.
Do współpracy zaproszono firmę Momenta Global, którą może nie znacie z nazwy, ale to właśnie ona stoi za oprogramowaniem w najnowszych Mercedesach. Ponadto do współpracy zaproszono Huawei, który ma dostarczyć system operacyjny. Konkurencja nie ma lekko, bo jak Toyota wchodzi do gry na pełnej, to nie bierze jeńców. A kiedy takie systemy w Europie? Jak zmieni się prawo, więc na razie porzućcie wszelką nadzieję.
Więcej o autonomicznej jeździe przeczytasz w: