REKLAMA

Oto 9 powodów, dlaczego Tesla Model 3 jest przybyszem z innego wymiaru

Pisałem już o wrażeniach z jazdy Modelem 3. Teraz czas na drugą część, czyli na opis gadżetów i nietypowych rozwiązań z tego samochodu. Przy okazji, mam parę pomysłów, które na pewno uczynią mnie milionerem.

konkurencja tesli
REKLAMA
REKLAMA

Tesla to naprawdę przedziwny pojazd. Jest na tyle różny od wszystkiego, co znamy z ulic, że interesują się nim nawet laicy. Gdy testowałem egzemplarz wypożyczony od firmy Qarson, napisało do mnie kilka osób, które kompletnie nie interesują się samochodami albo nawet nie mają prawa jazdy. Ale „samochody” to jedno, a Tesla to drugie. Jest trochę jak przybysz z innego wymiaru. Między innymi za sprawą niezliczonych gadżetów, funkcji i ciekawostek. Takich jak te wymienione poniżej.

1. Otwiera się ją kartą albo telefonem.

Tesla Model 3 wyposażenie

Żadnych kluczyków. Model 3 można otworzyć i zamknąć albo aplikacją na smartfona albo specjalną kartą. Jest wielkości kredytowej albo karty do biblioteki. Tesla dodaje do samochodu dwie. Na całe szczęście, bo zgubienie jednej z nich to nic trudnego. Co chwilę nerwowo dotykałem kieszeni, by sprawdzić, czy moja jeszcze tam jest.

Aby wejść do wozu, trzeba przejechać kartą po czujniku umieszczonym na słupku B. Trochę tak, jak podczas płatności zbliżeniowych w sklepie. Niestety, nie można użyć do tego celu całego portfela z kartą w środku. Czujnik wtedy „nie załapuje”. Swoją drogą, ciekawe jak całość będzie działać podczas srogiej zimy… o ile jeszcze się takiej doczekamy.

Aby włączyć zapłon, należy przytknąć kartę do specjalnego (i nieoznaczonego w żaden sposób) miejsca obok uchwytów na napoje.

Tesla Model 3 wyposażenie

Podczas testu wpadłem na nowy sposób finansowania samochodów. Wystarczyłoby, by karta „do odpalania” i kredytowa były ze sobą połączone. Przytykamy ją do słupka, słychać kliknięcie, a z konta kierowcy schodzi ustalona kwota za jedną przejażdżkę.

Świetny pomysł, prawda? Poproszę za niego 100 tysięcy dolarów. Podaję numer konta: dziewięć, cztery…

2. Nie wiedziałem, jak ją zgasić.

Tesla Model 3 wyposażenie

Podczas odbioru auta do testu pokazano mi niemal wszystkie funkcje Tesli i jej ekranu dotykowego, wyglądającego jak zwinięty z najbliższego sklepu z telewizorami (o nim za chwilę). Wiedziałem nawet, jak otworzyć i jak ruszyć Modelem 3, ale jakoś nikt mi nie wspomniał, co zrobić, gdy już skończę jazdę.

Zapomniałem dopytać i po prostu ruszyłem w drogę. Dojechałem do celu, mocno się spiesząc. Musiałem szybko zaparkować i wyjść z wozu. Ale… nie było przycisku „wyłącz”. Nawet na ekranie dotykowym.

Co miałem zrobić? Wpisałem w Google „Tesla Model 3: jak wyłączyć?”, tyle że po angielsku. Natrafiłem na przyjemne forum użytkowników, na którym ktoś miał ten sam problem. Przepraszał w swoim poście za tak „głupie” pytanie, ale szybko został pocieszony – prawie każdy miał takie same rozterki. Co trzeba zrobić? Nic. Czyli: po prostu wychodzimy z wozu i dotykamy kartą do słupka. Wóz się zamyka i możemy sobie iść.

3. Ma szklany dach bez rolety.

Tesla Model 3 wyposażenie

W ten weekend temperatura biła kolejne rekordy, a Model 3 ma niemal całkowicie przeszklony dach, zarówno z przodu, jak i z tyłu. W dodatku nie ma żadnej zasłonki ani roletki. Myślałem, że będę musiał po każdej przejażdżce smarować oparzenia maślanką. Ale miłe zaskoczenie jest takie, że dach na tyle sprawnie się przyciemnia, że w środku nie jest ani gorąco, ani za mocno nie świeci. Idealnie.

4. Ekran odpowiada tu za wszystko. Naprawdę.

Tesla Model 3 wyposażenie

O tym, że wnętrze Tesli składa się z kierownicy i z ekranu, już pisałem. Nie jestem fanem aż tak minimalistycznego stylu. Ale jak działa ten ekran? Na szczęście bardzo dobrze. Menu i obsługa wyglądają jak z dużego i porządnego tabletu.

Zapewne tego chcą młodzi, amerykańscy klienci: najpierw przez 8 godzin siedzą w biurze, używając komputera, a później wracają samochodem do domu. I oczekują, że obsługa auta będzie odbywać się w ten sam sposób. No to skoro chcą, to mają…

Pytanie tylko, czy to wszystko nie poszło o krok za daleko. Aby wejść w ustawienia kierownicy lub lusterek bocznych, trzeba wyszukać odpowiednią funkcję na ekranie. Później wszystko reguluje się już przyciskami na „kółku”. Podobnie jest nawet z wycieraczkami. Domyślnie ustawiony jest tryb Auto, ale gdy np. chcemy, by działały szybciej, nie ustawimy tego dźwigienką. Trzeba klikać na wyświetlaczu.

Tesla Model 3 wyposażenie

Tesla nie ma też klasycznego licznika ani wyświetlacza head-up. Prędkość pokazuje się po lewej stronie ekranu. Akurat to jest lepszy pomysł niż myślałem. Nie miałem kłopotu z zauważaniem tego, jak szybko jadę. Nie musiałem też nadmiernie odwracać uwagi od drogi. Chyba że chciałem coś przełączyć.

5. Ma świetne czujniki parkowania.

Tesla Model 3 wyposażenie

Wydawałoby się, że nie można zrobić lepszych albo gorszych czujników. To już dość stara technologia i nikt nie spodziewa się tu rewolucji. Tymczasem podczas manewrów Model 3 nie tylko emituje sygnał dźwiękowy, ale i pokazuje na ekranie dokładnie – co do centymetra – jak daleko jest przeszkoda. Genialne. I proste do zrobienia właściwie w każdym innym samochodzie. Dlaczego inni producenci na to nie wpadli? A jeśli wpadli – czemu nic o tym nie wiem?

6. Można ustawić „toaletowe” dźwięki kierunkowskazów.

Tesla Model 3 wyposażenie

Był kiedyś taki film, „Idiokracja”. Główny bohater przeniósł się tam o 500 lat w przyszłość i zobaczył, że ludzie stali się zupełnymi kretynami. W jednej ze scen siedzi w kinie, a na ekranie pokazywany jest tyłek puszczający bąki. Sala zaśmiewa się z tego do rozpuku.

Tesla jest w pewnym sensie samochodem przyszłości, ale nie wiedziałem, że wyprzedza nasze czasy o pół tysiąca lat. W każdym razie, zamiast klasycznego klikania kierunkowskazów można tu ustawić odgłosy rodem z toalety. Do wyboru: siedem różnych „tonacji”. Można też ustawić, skąd ma dobiegać dźwięk – może np. z tylnej kanapy, by wprawić w zakłopotanie siedzącą tam teściową.

Tesla Model 3 wyposażenie

Ludzie z „Idiokracji” śmialiby się do rozpuku. Ale ze mną chyba nie jest dobrze. Też się śmiałem.

7. Można w niej pograć w gry.

Tesla Model 3 wyposażenie

„Będę grał w grę” – tak może powiedzieć właściciel Modelu 3, a później rozsiąść się na fotelu kierowcy i rzeczywiście popykać. Tesla kryje w zakamarkach ekranu repertuar niczym z nadmorskiego salonu „GAME ZONE” urządzonego w baraku na promenadzie. Steruje się dotykając ekranu i/lub kręcąc kierownicą.

Jest Centipede, jest gra „Asteroids”. Dla wielbicieli innego typu rozrywek jest też 2048. Ale w to podobno najlepiej gra się w toalecie.

Tesla Model 3 wyposażenie

Dobrze, że nie trzeba wrzucać żetonów. O, właśnie. Mam dobry pomysł. Kartą do Tesli można by też płacić za kolejne gry! Elon, numer konta już masz, podawałem wyżej…

8. Tesla może zamienić się w marsjański łazik.

Tesla Model 3 wyposażenie

To akurat średniej jakości „bajer”. Ot, po wybraniu danej opcji, zamiast mapy pokazuje się powierzchnia Marsa. Włączy się to raz… i starczy.

9. Opcja „ognisko” jest idealna na upały.

Tesla Model 3 wyposażenie

Tego mi było trzeba w taką pogodę. Po wciśnięciu na ekranie symbolu ogniska, Tesla zamienia się w wielki kominek. Wizualizacja na wyświetlaczu to nie wszystko. Z głośników płynie nastrojowa muzyka (np. Chris Isaac – Wicked Game), a nawiewy dmuchają najcieplej, jak tylko potrafią. Atmosfera szybko robi się gorąca. Byle tylko cała Tesla nie zaczęła się palić

REKLAMA

PS Da się nadać swojej Tesli nazwę. Nie mogliśmy się powstrzymać.

Tesla Model 3 wyposażenie
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA