Oto Tesla Cybertruck na którą nie zasługujemy. Z czasów zanim pickupy były elektryczne
Na Facebookowym Marketplace opublikowano bardzo ciekawe ogłoszenie, podpisane jako Tesla Cybertruck z rocznika 1998. Być może jest to zaginiony prototyp amerykańskiego, elektrycznego pickupa o kosmicznym wyglądzie, który lata temu zniknął i czekał w cieniu jakiejś szopy na wyjazd na światło dzienne. Oczywiście, że tak nie jest, ale niech to nam nie przeszkadza.
Klienci, którzy zamówili Cybetrucka, doświadczali opóźnień w dostawach. Jednak i na to znajdzie się rada - ten oto wczesny prototyp Tesli Cybertruck z 1998 r. Został wystawiony na Marketplace, czyli platformie sprzedażowej portalu społecznościowego Facebook. Użytkownik wystawił go w miasteczku McDonough w stanie Georgia za sumę 5800 dol. (22 tys. zł) - w porównaniu do cen nowych egzemplarzy z salonu, zaczynających się od okolic 80 tys. dol (306 tys. zł) jest to prawdziwa okazja.
Ten jest lepszy niż model produkcyjny
A dlaczego? Bo jest spalinowy. Cybertruck rocznik 1998 jest najprawdopodobniej napędzany 2.4-litrowym silnikiem benzynowym z wtryskiem produkcji Mitsubishi o mocy 147 KM. A silnik ten był dostępny w samochodach, wyposażanych w pięciobiegową skrzynię manualną lub czterobiegowy automat, które przenosiły moc na tylne koła - ten konkretny egzemplarz ma tą drugą opcję. Należy jednak sprawdzić stan układu napędowego, gdyż wg deklaracji właściciela Tesla przejechała już 225 tys. mil (362 tys. km).
Choć nie znajdziemy go już na portalu, to zrzuty ekranu z tej oferty już robią furorę w internecie. Podejrzewam, że autor mógł mieć dość tej popularności i zdjął ogłoszenie, gdzie przecież były dostępne jego dane kontaktowe. Chyba, że ktoś zdążył kupić tego Cybertrucka. Wtedy to nawet zazdroszczę.
Więcej o Tesli przeczytasz tutaj:
Ale już żarty na bok
W 1998 r. Tesla nie istniała nawet w umysłach jej twórców. I nie mówię nawet o jej obecnym prezesie. Pierwszym modelem Tesli był Roadster, który trafił na rynek w 2008 r., dziesięć lat po tym, jak ten łżecybertruck zjechał z linii produkcyjnej. Prawda jest taka, że to po prostu nie jest Tesla (wiem, szok i niedowierzanie). To w rzeczywistości Mitsubishi Mighty Max - pickup, dostępny także w Europie jako L200, który został zmodyfikowany tak, aby wyglądał jak Cybertruck. Zarówno przód, jak i tył, zostały zmodyfikowane tak, że pickup zyskał trójkątny kształt, podobnie do właściwego Cybertrucka.
Takie „ulepy” to na portalach ogłoszeniowych w Stanach Zjednoczonych po prostu kolejny dzień w pracy. Świat widział już absolutnie wszystko, co tylko jankesom mogło przyjść do głowy - pseudolimuzyny na bazie pickupów z lat pięćdziesiątych, nadwozie Forda Mustanga model 1964 zamontowane na podwoziu Toyoty Prius, najróżniejsze samochody przerobione na Zygzaka McQueena z filmu „Auta” Pixara, czy wypalające oczy repliki supersamochodów na bazie Pontiaca Fiero. Często trafiają na Instagrama, czy TikToka z dołożonym głosem w tle, mówiącym „I want this god damn racing car” („ja chcę tę taką i owaką wyścigówkę”).