REKLAMA

Szef Forda: nie zabierajcie mi mojego samochodu Xiaomi. Chińczycy szykują zmiotkę

Dyrektor generalny Forda Jim Farley przyznał w pewnym podcaście, że na co dzień nie porusza się produktem swojej firmy. Zamiast tego jeździ chińskim samochodem elektrycznym z którego jest bardzo zadowolony.

Szef Forda: nie zabierajcie mi mojego samochodu Xiaomi. Chińczycy szykują zmiotkę
REKLAMA

James D. Farley to dyrektor generalny Ford Motor Company. Uprzednio pełnił rolę eksperta od marketingu i współpracy z klientami w amerykańskim oddziale Lexusa, a do Forda dołączył w 2007 r. Był m.in. szefem oddziału europejskiego, a następnie prezesem ds. rynków światowych. Obecną rolę pełni od 2020 r.

REKLAMA

Oprócz pełnienia ważnej roli w amerykańskim gigancie samochodowym, jest też członkiem zarządu legendarnego producenta motocykli - Harleya-Davidsona - którego głównym zadaniem jest przygotowanie firmy do raczej nieuchronnej elektryfikacji. Prywatnie jest zaś kuzynem popularnych komików i aktorów - Chrisa, Kevina i Johna Farley'ów. Pewnie dlatego powiedział coś zabawnego.

Stacja pierwsza: oświecenie Jima Farleya

Farley ma silne powiązania rodzinne z samochodami Forda. Ponad 100 lat temu jego dziadek zaczął pracę w fabryce River Rouge w stanie Michigan - teraz się pewnie przewraca w grobie, "gdy widzi", jak jego wnuk traktuje ukochaną markę, którą przecież zarządza.

Pan prezes był ostatnio gościem podcastu Fully Charged na kanale Everything Electric Show na platformie Youtube. Przyznał, że w w ciągu ostatnich dwóch lat odbył dwie podróże do Chin, które uznaje wręcz za objawienia. Podczas tej drugiej miał z bliska poznać pierwszy motoryzacyjny produkt Xiaomi - elektryczny samochód SU7.

Farley zachwala Xiaomi jako potentata branży telekomunikacyjnej, którego zasięg jako marki jest znacznie większy niż wielu producentów samochodów z zachodu i który skrzętnie wykorzystuje swoją popularność do przejścia na żyzny grunt elektromobilości. Do tego elektronikę Xiaomi i Huawei można znaleźć w każdym wyprodukowanym w Chinach samochodzie, podczas gdy amerykańskie, czy europejskie firmy niemal w ogóle nie produkują osprzętu do samochodów.

Więcej o samochodach Xiaomi przeczytasz tutaj:

Xiaomi jest po prostu lepsze

Oczywiście, Farley posiada więcej samochodów niż ten jeden - wśród nich Forda GT40, czy Cobrę stworzoną przez współpracujące z Fordem Shelby American. Jednak to właśnie Xiaomi wymienia jako ten, którym porusza się na co dzień i do którego naprawdę się przywiązał. „Nie lubię dużo mówić o konkurencji, ale tak, jeżdżę Xiaomi. Sprowadziliśmy jeden egzemplarz z Szanghaju do Chicago i jeżdżę nim już od sześciu miesięcy, i nie chcę się go pozbywać” - mówi Farley.

Przypomnijmy: Xiaomi to jeden z największych producentów elektroniki na świecie. Wytwarza m.in. smartfony, smartwatche, czy hulajnogi elektryczne, a pod koniec 2023 r. zaprezentował swój pierwszy samochód osobowy, noszący nazwę SU7.

xiaomi su7
Xiaomi SU7

Samochód niemal z miejsca stał się hitem internetu, zaś w dniu premiery Chińczycy ustawiali się w wielogodzinnych kolejkach żeby tylko móc przyjrzeć się nowemu pojazdowi i bukować jazdy testowe na wiele dni w przód. Kiedy tylko otwarto przyjmowanie zamówień, cała seria zaplanowana do produkcji na 2024 r. została wyprzedana w ciągu 24 godzin. Zainteresowanie nie słabnie i nawet obecnie na samochód czeka się sześć miesięcy.

REKLAMA

Amerykanie mają problemy z przechodzeniem na elektryki. Nie licząc start-upów takich jak Tesla, Rivian, czy Lucid, to ci wielcy z branży nie radzą sobie z tworzeniem samochodów elektrycznych. Wiedzcie że jest źle, jeżeli prezes jednego z członków amerykańskiej „wielkiej trójki z Detroit” przesiadając się na samochód elektryczny wybrał właśnie produkt chiński. Może to być dowód, że gdyby nie cła nakładane przez Unię Europejską, czy rząd USA, producenci z Państwa Środka pożarliby zachodni segment samochodów elektrycznych na śniadanie. Ba, sam Jim Farley nie dalej jak miesiąc temu nazwał chińskich producentów „zagrożeniem dla egzystecji”. W tym samym czasie jednak sam radośnie dojeżdżał do pracy swoim nowiutkim, elektrycznym Xiaomi.

Jeżeli chcecie zobaczyć cały 40-minutowy podcast z panem Farleyem, to znajdziecie go tutaj.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA