Oczywiście, że Suzuki pracuje nad 5-drzwiowym Jimny. Mamy już wizualizację
Dlaczego by nie zrobić pięciodrzwiowego Jimny? Klienci z Indii drżą z ekscytacji. To samochód idealny na tamtejsze warunki.
Nie powiem, mnie też ekscytuje nowe Jimny, choć mogłem jedynie je obejrzeć w postaci stacjonarnej. Adam nim pojeździł i też mu się podobało. Ale nie da się ukryć, że takie Jimny to samochód dla dwóch osób. Wsadzenie do niego czworga pasażerów likwiduje całkowicie bagażnik, nie wspominając o tym, że ci pasażerowie z tyłu czują się co najmniej dziwnie. I to jest problem, bo na rynku indyjskim (gdzie Maruti-Suzuki ma 50% udziału w sprzedaży!!!) w cenie są samochody 5-drzwiowe z jak największą liczbą miejsc siedzących. Im więcej osób wejdzie do środka, tym lepiej, a jeszcze lepiej, jeśli każda ma własne drzwi.
W tej sytuacji pojawienie się 5-drzwiowego Jimny przeznaczonego na rynek indyjski było tylko kwestią czasu. Czas ten nadejdzie zapewne w roku 2021 – na razie w lecie 2020 jedna z fabryk Maruti w Indiach ma podjąć produkcję Jimny na rynki eksportowe, ale mowa o wariancie 3d. W tym czasie będą zapewne trwały testy i przymiarki do wariantu 5-drzwiowego, który powinien pojawić się w Indiach na początku przyszłego roku. Wątpliwe, żeby tak atrakcyjny pojazd pozostał tylko indyjskim kuriozum – myślę, że szybko zrobią z niego hit eksportu do takich krajów jak Malezja, Indonezja, Tajlandia czy Wietnam. W końcu takie auto będzie mieć wszystko: doskonałe zdolności terenowe, co najmniej 2 rzędy siedzeń (jak znam Indie, to trzy jak obszył) i pożądane w tamtej części świata logo Maruti-Suzuki.
Ale jak będzie wyglądać takie Jimny?
Czy nie stanie się pokraczne? Przecież indyjsko-nepalsko-pakistańskie próby budowy 5-drzwiowych Samuraiów (zwanych tam Maruti Gypsy) kończyły się powstaniem dość przerażających wizualnie pojazdów, gdzie widać było z kilometra, że tylne drzwi są dołożone na siłę i w ostatniej chwili.
Tak, wiem – to Gypsy przerobiono w zewnętrznej firmie, czyli najpierw wyjechało z Maruti jako zwykłe, a potem pojechało do Azad 4x4, gdzie dołożono mu plastikowe drzwi w tylnej części. Teraz takiej abominacji nie będzie, bo pięciodrzwiowe Jimny Suzuki opracuje samodzielnie, więc auto będzie eleganckie, fabryczne, spójne, koherentne (znałem jednego, co tak mówił) i ogólnie niesamowicie atrakcyjne. Zapomnijcie, że kiedykolwiek trafi do Europy – pod maską jest tu silnik 1.5, który emituje dużo za dużo CO2. Chyba, że Suzuki zrobiłoby Jimny w wersji hybrydowej albo elektrycznej, wtedy jest taka szansa. Ale oceniam ją równie nisko, co szanse na to, że 11 kwietnia rząd cofnie restrykcje wprowadzone na czas epidemii.
A tymczasem zapraszam do nacieszenia swoich oczu wizualizacją 5-drzwiowego Jimny, którą zrobiłem sam. Wyjątkowo się postarałem, część „jak dla obcego” jest tylko na wysokości tylnych drzwi. Tylne drzwi są oczywiście malutkie, ale to jak całe Jimny.