Na stację paliw po hot doga, kawę i nowe baterie do samochodu elektrycznego
Stacja paliw będzie miejscem, w którym zanim zjesz hot doga, w twoim samochodzie nastąpi wymiana baterii. Nio wchodzi do Europy na pełnej.
Chiński producent Nio doszedł do wniosku, że kluczem do odniesienia sukcesu na wymagającym rynku elektryków będzie radykalne ograniczenie czasu potrzebnego na uzupełnienie zasięgu. Nie poszedł jednak w szybsze ładowanie, tylko potraktował baterię jako rzecz, którą można w kilka minut wymienić. Pomysł chwycił — w Chinach powstało już ponad 500 stacji wymian, w których dokonano już 4 miliony udanych wymian baterii. Operacja jest zautomatyzowana i zajmuje 3 minuty. Wygląda to mniej więcej tak:
Od kilku dni działa pierwsza stacja wymiany baterii w Norwegii — królestwie samochodów elektrycznych. To właśnie tam Nio postanowiło postawić pierwsze kroki na naszym kontynencie. Jeszcze nie wiemy, czy Norwegowie pokochali nowego producenta z nową usługą, czy wolą tradycyjne rozwiązania. Wiemy jednak, że następnym krajem, gdzie pojawi się Nio będą Niemcy. A w chińskiej ekspansji w Europie pomoże duży koncern paliwowy.
Stacja paliw Shell będzie miejscem, gdzie będzie dostępna wymiana baterii
Zamiast od zera budować swoją sieć punktów wymian, Nio postanowiło skorzystać z istniejącej infrastruktury należącej do giganta paliwowego — firmy Shell. Na początek razem wprowadzą pierwsze wspólne stacje paliwowo-elektryczne na terenie Chin, a następnie zaczną wspólnie działać w Europie. Shell ma zapewnić dostęp samochodom Nio do swojej infrastruktury ładowania, a dodatkowo istniejące stacje paliw mają być rozbudowane o punkty wymiany baterii. Nio w zamian za to będzie oferować na swoich stacjach ładowarki Shell Recharge. Dla Nio współpraca z koncernem paliwowym to nie pierwszyzna. Już teraz w Chinach współpracuje z dwoma największymi dostawcami paliw — Sinopec i CNPC. Shell natomiast już od jakiegoś czasu inwestuje w prąd i sieci ładowarek.
Ten pomysł naprawdę może chwycić
Trzyminutowe uzupełnienie zasięgu dostępne w całej Europie to prawdziwy zmieniacz gry na rynku samochodów elektrycznych. Zniknęłaby największa wada samochodu elektrycznego, czyli długotrwałe ładowanie. W końcu nie każdy może sobie pozwolić na spędzenie godziny pod ładowarką. Trzy minuty to idealny czas, żeby zamówić na stacji paliw hot doga, skorzystać z toalety i ruszyć w dalszą drogę. Muszę przyznać, że Nio dobrze to sobie wymyśliło. Rozbudowanie istniejącej stacji paliw o taki punkt wymiany jest znacznie tańsze i szybsze niż stawianie własnej stacji od zera. Tylko czy za wymianę baterii też będzie można zdobyć punkty na kartę lojalnościową?