Złomowisko w Dubaju pełne dobrych, luksusowych samochodów. Super blondynka też jest
Niektórzy marzą o super blondynkach, a Supercar Blondi sama spełnia marzenia i odwiedza złomowisko w Dubaju pełne porzuconych, luksusowych samochodów.
Dwa pierwsze samochody z Dubaju mówią wszystko o tym miejscu. Ferrari California T w bardzo dobrym stanie, które przy odrobinie szczęścia może zostać kupione za 40 tysięcy dolarów, a obok niego super mocny i chyba nawet obniżony, Rolls-Royce Wraith w super nieciekawym stanie.
Ten plac w Dubaiu spełnia mokre sny każdego blacharza, a cywilom uwięzionym w leasingach na rozsądne samochody pozwala pomarzyć - przecież na to Ferrari to nawet mnie byłoby stać. Proszę bardzo, zapraszamy do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, na tamtejsze złomowisko i luksusowe samochody z Dubaju.
Luksusowe samochody z Dubaju na złomowisku
To miejsca skupia samochody porzucone, rozbite i te całkiem dobre, które odebrano właścicielom. Niektóre z nich zabrał użytkownikom bank, gdy przestali spłacać raty, inni zdecydowali się porzucić je poboczu drogi by dać awaryjnego susa do innego kraju, gdy wierzyciele zbyt często i zbyt głośno pukali do drzwi. Nie brak też pojazdów uszkodzonych, skoszonych jak Mercedes-AMG G 63 czy Bentley, w którym nawet trudno jest zajrzeć do środka. To się proszę pana wszystko wyklepie i pięknie na tym zarobi po wygranej aukcji. Można też w bonusie znaleźć ponad 100 dolarów.
Tak, to prawda, Rolls-Royce nie wygląda zbyt pociągająco, ale podobno kosztuje 2 dolary, choć to może akurat był żart jasnowłosej prowadzącej kanał. Najtańszy używany Rolls-Royce Wraith na Otomoto kosztuje 899 000 zł, pochodzi z 2015 roku i ma przebieg 31 800 km. Różnica w cenie na pewno byłaby spora, a ten egzemplarz zawiera sporo dużo wartych elementów.
Tuż za tym zniszczonym stoi kolejny Wraith, w którym jedyną widoczną usterką jest niedziałający mechanizm chowający figurkę Spirit of Ectasy na masce. Wnętrze w kolorze czerwonym nie jest piękne, lecz dobrze utrzymane. Jego wad nie da się łatwo odkryć, bo zapach jest przyzwoity, ale ten egzemplarz mógł być zalany.
Lamborghini Huracan również nie prezentuje się znakomicie, właściwie to wrosło już w ziemię. Środek wygląda jak po przejściu burzy piaskowej i monsunu łącznie, ale to chyba wina niedomkniętej przez długi czas bocznej szyby. Pełno piachu jest również w Mercedesie GTS z urwanym kołem. Za to w schowku pod łokciem schowała się niespodzianka dla prowadzącej – klips do włosów.
Stojący kilka samochodów dalej Mercedes klasy G jest w tak dobrym stanie, że budzi podejrzenia. Poza zakurzonym wnętrzem i brakiem jednej z bocznych szyb, nie wydaje mu się nic dolegać. Zaś stojący obok bliźniak, wygląda jakby niedawno wyjechał z salonu. Niestety egzemplarz AMG 63 nie prezentuje się już tak dobrze, bo ktoś niechcący prawie przerobił go na kabriolet.
Świetnie na zewnątrz i wewnątrz prezentuje się również Ferrari 612 Scaglietii, mimo że ten grand tourer nie jest już od 10 lat produkowany. W środku została nawet guma do żucia i... banknot o wartości 500 dirham, czyli około 530 zł. Na pewno da się za niego kupić któryś z gnijących na placu samochodów.
Poważnie zdemolowany jest też Bentley z ciekawą opcją. Wszystkie szyby bardzo mocno mu przyciemno, tak że nie da się zajrzeć do środka, przez przednią też nie da rady. Otwieranie drzwi do tych samochodów to loteria, raz napotkamy pięknie i najwyżej lekko zakurzone wnętrze, a obok – takie z wystrzeloną większością poduszek lub piaskownicą.
Wakacje w Dubaju 2020
Oglądając film nie sposób poznać prawdziwego stanu pokazywanych egzemplarzy. Trzeba spakować kąpielówki i lecieć do Dubaju, bo kilka z nich wygląda na tyle dobrze, że warto je zobaczyć. Wiele z nich może trafić na aukcję, choć niektóre chyba skazano już na wieczny odpoczynek. Miło jest chociaż popatrzeć, jak w mieście słynącym z przepychu wygląda złomowisko. Oglądajcie uważnie by przewijające się sztuki wypatrzeć później na Coparcie.