REKLAMA

Roadster Mazda MX-5 "nigdy nie umrze", ale za jaką cenę

Roadster Mazda MX-5 "nigdy nie umrze". To słowa, których użył Martijn ten Brink, CEO Mazdy w Europie. No i masz, no i cześć. W takim razie, jeśli nie umrze, to czy to oznacza, że będzie elektryczna?

Roadster Mazda MX-5
REKLAMA
REKLAMA

Mazda MX-5 będzie z nami na zawsze. Fani japońskiego roadstera mogą być więc spokojni o przyszłość swojego ulubionego auta. Przynajmniej o to, że MX-5 będzie istnieć. Bo wiadomo, że będzie powstawać, ale nie wiadomo w jakiej postaci.

Roadster Mazda MX-5 nigdzie się nie wybiera

W kwestii obecnej generacji to CEO zapewnia, że inżynierowie Mazdy nie poprzestaną ulepszać modelu typoszeregu ND i dostosowywać go do wymagań prawnych oraz emisyjnych. Wszystko po to, aby móc dalej oferować sportową Mazdę. Tak będzie aż do ukazania się kolejnej generacji kultowej Miaty, co nastąpi prawdopodobnie po 2025 r.

Martijn ten Brink słusznie zauważa, że stworzenie kolejnej generacji nie będzie łatwym zadaniem. Co prawda to nie jest jeszcze pewne, ale plotki mówią, że nowa MX-5 będzie elektryczna. CEO rozkłada ręce i mówi, że

„Jak mamy pozostać wierni koncepcji tego, co czym stoi ten samochód, jednocześnie wprowadzając go w technologię nowej generacji? Oczywiście, każdy ma swoje zdanie, w którym kierunku to wszystko powinno pójść. Sam jestem bardzo ciekawy, jak to się skończy, ale na pewno MX-5 pozostanie częścią oferty".

W rozmowie z Autocarem ten Brink wyznał, że projektanci już eksperymentują z kolejną generacją MX-5.  Szukają aerodynamicznych rozwiązań, debatują nad nową stylistyką. Celem jest dopasowanie się do nowej architektury modułowej podwozia, która ma się pojawić w 2025 r.

Przy okazji nowej MX-5 dużo mówi się o aerodynamice

Przy omawianiu potencjalnego wyglądu kolejnej Miaty bardzo często padało określenie: aerodynamiczny, czy nawet super-aerodynamiczny. Czyżby świetne walory aerodynamiczne miały być koniem pociągowym dla sukcesu kolejnej generacji dwuosobowej Mazdy? A może aerodynamika ma skompensować ciężkie baterie ukryte w podłodze? Czuję, że to może być poważny problem.

Zdaniem prezesa Mazda musi pracować nad standaryzowanym, globalnym portfolio ze względu na niewielki rozmiar firmy. Japońska korporacja nie może pozwolić sobie na tworzenie osobnych modeli na lokalne rynki i MX-5 nie jest tutaj wyjątkiem.

Dlatego nowa Mazda to musi być świetne auto, które odniesie sukces w USA, Europie, Australii oraz w ojczystej Japonii. I to zdanie mnie najbardziej niepokoi. Może okazać się, że Mazdzie nie opłaca się elektryczna MX-5 wyłącznie na rynek europejski, zwłaszcza w sytuacji, gdy inne rynki nadal kochają samochody spalinowe.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA