30 lat i starczy – Renault zwiastuje pożegnanie Twingo
Kolejny maluch kończy żywot – jest Renault Twingo jest niewystarczająco ekologiczne, by walczyć o środowisko na równi z hybrydowymi SUV-ami i czeka je koniec produkcji.
Uzależnienie emisji spalin od masy pojazdu miało zachęcić producentów do produkowania małych i oszczędnych samochodów. Z drugiej strony, przeładowanie systemami bezpieczeństwa zmusza producentów do dokładania kolejnych kilogramów masy. Z trzeciej – małe samochody powinny być tanie, a cały ten osprzęt bezpieczeństwowo-technologiczny do spółki z poprawiającą (na papierze) wyniki ekologiczne elektryfikacją, sprawiają, że samochody tanie być nie mogą. To sprawia, że na maluchach trudno jest zarobić. Więc kolejni producenci z nich rezygnują. Skoda i VW pożegnały spalinowe Citigo i Upa, Ford nie ma Ka, Opel wycofał Karla i Adama. SUV-y, w które łatwiej upchnąć powyższe elementy i wciąż na nich zarobić, sprzedają się lepiej i przede wszystkim, lepiej radzą sobie ze spełnianiem urzędowych norm.
Renault żegna Twingo
Pokazany w 1993 maluch szokował zestawieniem przestrzeni w kabinie z gabarytami zewnętrznymi. Po kradzieży projektu Beskid Francuzi zaprojektowali go tak, by maksymalnie wykorzystać dostępna przestrzeń. Dziś sprzedają trzecią generację modelu. Co prawda kolejne już tak nie szokowały ogromem miejsca, ale każda miała jakieś swoje wyjątkowe patenty – ostatnia np. silnik pod podłogą bagażnika i napęd na tylną oś.
Niestety prezes Renault – Luca de Meo, człowiek, który z sukcesem wskrzesił Fiata 500, w rozmowie z L'Automobile przyznał, że Twingo obecnej generacji nie będzie miało następcy. Tym samym Renault pożegna się z segmentem małych, miejskich samochodów z silnikami spalinowymi. To się po prostu nie opłaca, szczególnie, że Renault musiałoby budować ten pojazd samo – dotąd Twingo powstawało w kooperacji z Daimlerem, który sprzedawał je jako Smarta ForFour. Jednak teraz, gdy Niemcy przenieśli markę do Chin, Renault zostało z Twingo samo. Stellantisa do spółki z FCA zamiast Renault założyło PSA, więc tam też nie da się go wcisnąć. Dlatego Twingo musi zniknąć.
Musi – nie musi, to trochę kwestia marketingu i wizji marki
Volkswagen przedłużył życie Up-a sprzedając go jako e-Up. Fiat przedłuża życie 500-ki sprzedając ją jako nową 500-kę EV. Renault zdecydowało, że zamiast wprowadzać nową generację Twingo, które przecież już jest oferowane w wersji elektrycznej, zrobi szum wokół wskrzeszenia modelu 5. Oczywiście wyłącznie w wersji ładowanej z gniazdka. I trochę większej od Twingo, by dodatkowo usprawiedliwić wyższą cenę. Wyższą prawie dwukrotnie, bo podobno nowe Renault 5 ma kosztować ok. 20 tys. euro.
Nie oznacza to jednak, że Twingo za moment zniknie z salonów
W ubiegłym roku przeszło lifting, do tego przed Piątką jeszcze długa droga do wersji produkcyjnej. Gotowy model powinniśmy zobaczyć pod koniec 2023 r., na 30-lecie debiutu Twingo, do salonów trafi na początku 2024. I wtedy pożegnamy Twingo na dobre. Będziecie tęsknić?