REKLAMA

Reklama Toyoty z Zientarskim wprowadza w błąd. Są pewne granice marketingowego naginania

Komisja Etyki Reklamy orzekła, że reklama Toyoty z Włodzimierzem Zientarskim wprowadza w błąd na temat hybryd plug-in i ich użyteczności w codziennym użytkowaniu. 

Reklama Toyoty z Zientarskim wprowadza w błąd w sprawie hybryd plug in
REKLAMA
REKLAMA

Reklamy Toyoty od kilku lat są tworzone w formacie stylizowanym na studio telewizyjne o nazwie Auto Magazyn, w którym rolę eksperta pełni znany dziennikarz motoryzacyjny Włodzimierz Zientarski. Odpowiada on na pytania prowadzącego w mało zaskakujący sposób, czyli podkreśla że Toyota i Lexus są najlepszym możliwym wyborem, zwłaszcza jeżeli konsument szuka hybrydy. Reklama bazuje na wizerunku Zientarskiego, którego znaczna część widzów kojarzy sobie z programami motoryzacyjnymi. Zwłaszcza dla starszych widzów jest autorytetem, więc jeżeli mówi że Toyota jest najlepsza, to pewnie ma rację. Jednak kontrowersyjne tezy głoszone w tych reklamach nie spodobały się pewnemu widzowi, który uznał że reklama Toyoty wprowadza w błąd potencjalnych klientów, więc zaskarżył ją do Komisji Etyki Reklamy. Ta sprawę rozpatrzyła i opublikowała uchwałę w sprawie tej reklamy Toyoty, w której potwierdziła zarzuty skarżącego.

Reklama Toyoty wprowadza w błąd odnośnie hybryd plug in

Najpierw obejrzyjmy sobie zaskarżoną reklamę

Włodzimierz Zientarski i Piotr Nowakowski postanowili porozmawiać o hybrydach plug in. W studiu nawiązał się dialog, w którym pan Zientarski stwierdza, że hybrydy plug-in to kolejna rzecz, którą trzeba codziennie ładować żeby z nich w pełni korzystać, a nie każdy ma na to czas i miejsce. Do tego jak się rozładuje to kierowca wiezie pustą baterię, przez co auto więcej pali. Dlatego woli hybrydy Toyoty i Lexusa bo one same ładują się podczas jazdy. I właśnie do tych kwestii odniósł się skarżący.

Rada Etyki Reklamy poprosiła Toyotę o wyjaśnienia. Najwidoczniej osoby odpowiadające za sformułowanie repliki oglądały kiedyś film Młode wilki bo nie zamierzały się do niczego przyznawać.

Toyota stwierdziła, że od zawsze przestrzega przepisów i etyki reklamy. W zaskarżonym spocie mówi samą prawdę. Od dwudziestu lat produkuje samochody z napędem hybrydowym i żaden producent nie może się pochwalić takim doświadczeniem. Ponadto według niej reklama nie zawiera żadnych konkretnych porównań z hybrydami plug-in, więc nie można odnieść się do merytorycznych zarzutów, dlatego skarga jest bezzasadna. Postanowiła również zrewolucjonizować pojęcie przeciętnego konsumenta. Według niej przeciętny konsument jest dobrze poinformowany, ostrożny, zna zasady jakimi kierują się reklamy. Według Toyoty konsument nie jest naiwny, jest krytyczny i potrafi rozróżnić klasyczną hybrydę od hybrydy plug-in.

Komisja Etyki Reklamy uznała, że nie no, panowie bądźmy poważni

Zacznijmy od tego, że przeciętny konsument to wcale nie jest ekspert, tylko laik. Na tym założeniu opiera się całe prawo konsumenckie w Polsce. Zmiana definicji wywróciłaby porządek prawny i stosunki na linii sprzedawca – klient. Według polskiego prawa konsument nie musi się znać, może być łatwowierny, nie musi być ekspertem w danej dziedzinie. Dlatego jest podlega szczególnej ochronie. Według KER reklama Toyoty nadużywa zaufania odbiorcy oraz wykorzystuje jego brak doświadczenia lub wiedzy. Komisja podniosła, że częstotliwość ładowania zależy od przebiegu, stylu jazdy i innych czynników, dlatego zdanie mówiące o tym, że hybrydy plug in trzeba codziennie ładować wprowadza w błąd. Ponadto reklama Toyoty wprowadza w błąd odbiorców w kwestii istotnych cech produktu.

These aren't the hybrids you're looking for

Hybrydy plug-in nie musza być codziennie ładowane i da się z nich korzystać nawet po rozładowaniu akumulatora

Wszystko zależy od tego ile kilometrów pokonuje użytkownik. Jeżeli tyle ile średnio podaje GUS, czyli 27 km dziennie to większość hybryd plug-in na rynku umożliwi mu pokonanie tej trasy wyłącznie na prądzie. Dodatkowo warto wiedzieć, że baterie nie rozładowują się do końca. Zostaje w nich rezerwa, dzięki której hybryda plug-in działa tak jak klasyczne hybrydy Toyoty. Dlatego nie ma mowy o wożeniu ciężkich i pustych akumulatorów. Ponadto hybrydy plug-in są ładowane podczas jazdy silnikiem spalinowym oraz dzięki energii odzyskanej z hamowania. Silnik elektryczny nadal będzie wspomagał główną jednostkę podczas jazdy.

REKLAMA
reklama toyoty wprowadza w błąd
Czy trzeba ją ładować codziennie?

Co ciekawe – Toyota chyba nie posłuchała własnej reklamy z Włodzimierzem Zientarskim i obecnie oferuje hybrydy plug-in. Może nie jest świadoma, że według dziennikarza trzeba je codziennie podłączać do prądu. Może jest odporna na własny marketing, a może po prostu dopóki nie miała ich w ofercie to były złe. Teraz gdy już je oferuje, to już nie są takie straszne jak reklama głosi. Ciekawe, które wytłumaczenie jest najbliższe prawdy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA