reklamy

Otrzymałem zdjęcie niezwykłej reklamy Peugeota z lat 90., zamieszczonej w polskim wykazie osób duchownych. Przedstawia sedana z linii 306, a opis do zdjęcia jest w całości po łacinie.

Ten producent to Ford. Trudno mi uwierzyć, żeby taki system trafił jednak naprawdę do nowych samochodów. Rozumiem, że klienci są uzależnieni od aut, zwłaszcza w USA, ale trzeba mieć jakiś umiar w dręczeniu ich.

Albo buty. Albo bilet na komunikację miejską. Albo hasztag dziwnesłowapofrancusku.

Bezczelność twórców reklamy przebiła sufit. Palenie gumy samochodem na kijowskiej starówce, w strefie pieszej, bez żadnych zezwoleń? A można, jak najbardziej!

Komisja Etyki Reklamy orzekła, że reklama Toyoty z Włodzimierzem Zientarskim wprowadza w błąd na temat hybryd plug-in i ich użyteczności w codziennym użytkowaniu. 

Skoda wprowadza nowatorski system wyświetlania „komercyjnych podpowiedzi” na ekranie centralnym w Octavii. To pierwszy krok w ważnym kierunku.

Naszło cię na sentymenty i wpisałeś w wyszukiwarkę die hard cda? Wybacz, ale zepsuję ci humor.

Cena modelu Lada 4×4 w Boliwii wynosi w przeliczeniu ok. 68 tys. zł za wypasioną wersję Vagoneta, czyli 4-drzwiową. Ten luksusowy w tamtejszych warunkach SUV musi być odpowiednio zareklamowany.

Koncerny motoryzacyjne wiedzą, że rowery elektryczne to dla nich śmiertelne zagrożenie.

Jak wynika z pierwszych raportów dotyczących reklam pojazdów elektrycznych, standardowe reklamy stawiające na racjonalne argumenty mają ograniczoną skuteczność. Trzeba stawiać na emocje.