Toyota RAV4 Plug-in Hybrid będzie jednocześnie tańsza i droższa od Suzuki Across
Toyota pochwaliła się cenami modelu RAV4 Plug-in Hybrid, czyli tego ładowanego z gniazdka. Startują od 228 900 zł.
Auto pokazano rok temu podczas salonu samochodowego w Los Angeles, ale na lokalną premierę musieliśmy długo czekać. W zasadzie wciąż czekamy, bo pierwsze auta pojawią się w Polsce dopiero w kwietniu przyszłego roku.
Na dziś to jeden z najszybszych modeli w gamie Toyoty
Jego zespół napędowy ma moc w sumie 306 KM, auto ma przyspieszać do 100 km/h w 6 sekund, a w trybie elektrycznym pokona nawet 75 km.
Toyota wchodzi z nim na rynek później niż Suzuki
Wspominamy o Suzuki, bo jak pewnie pamiętacie, producent Jimny i Vitary wszedł już na polski rynek ze swoją odmianą Toyoty RAV, nazwaną Across. Suzuki sprzedaje Acrossa w tylko jednej wersji wyposażenia i wycenia ją na 261 800 zł. Cena Toyoty RAV4 Plug-in Hybrid startuje zaś już z poziomu 228 900 zł.
Toyota wprowadzi trzy wersje wyposażeniowe modelu RAV4 PHEV
Już ta za 228 900 zł (Dynamic) ma mieć na pokładzie 9-calowy ekran, 18-calowe obręcze, elektrycznie sterowany fotel kierowcy, LED-owe reflektory, podgrzewane fotele i kanapę oraz ładowarkę obsługującą prąd o mocy do 6,6 kW. Przedstawiciele importera zaznaczyli, że to dwukrotnie więcej, niż w przypadku Suzuki, a pełne ładowanie z gniazda 230 V/32 A ma potrwać 2,5 godziny.
Kolejna wersja wyposażenia - Selection będzie kosztować 248 900 zł
Od Dynamic odróżniać ją będą 19-calowe obręcze, podgrzewana kierownica i przednia szyba, system monitorowania otoczenia 260 stopni, dwukolorowe nadwozie i cyfrowe lusterko.
Jednak wyposażeniowo RAV4 Hybrid dogania Suzuki Across dopiero w wersji Selection + VIP
I w tej odmianie będzie od Acrossa droższy – kosztuje 264 900 zł. Do listy wyposażenia dodaje m.in. skórzaną tapicerkę, nagłośnienie JBL Audio Premium, wyświetlacz HUD, wentylowane fotele przednie z pamięcią ustawień fotela kierowcy oraz dach panoramiczny.
Szczegółowe cenniki samochodu pojawią się w salonach zaraz po nowym roku. A pierwsze samochody przyjadą dopiero wiosną, czyli później, niż odpowiedniki z gamy Suzuki. Toyota tłumaczy opóźnienie tym, że pierwsza tura pojechała do krajów, w których plug-iny opłaca się sprzedawać. U nas, jak kąśliwie zauważył przedstawiciel marki, wszystkich SUV-ów ładowanych z gniazdka sprzedało się w tym roku mniej, niż Toyota sprzedała RAV4 nieładowanych z gniazdka.
Jeszcze do niedawna Toyota stała na stanowisku, że najlepsze są zwykłe hybrydy, właśnie dlatego, że nie trzeba ich ładować, bo przecież ładują się same. Wygląda na to, że jednak nie zawsze.