Mitsubishi Lancer EVO w końcu ma godnego następcę. Nie szkodzi, że jest minivanem
Mitsubishi zrobiło w ostatnich latach bardzo wiele, by odciąć się od sportowych tradycji marki - na czele z zaprzestaniem produkcji Lancera Evolution. Indonezyjski oddział Trzech Diamentów postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.
W rajdach samochodowych startuje wiele zupełnie różnych pojazdów. Zwykle są to relatywnie niewielkie hatchbacki lub sedany, ale na odcinkach specjalnych można też czasem spotkać np. modele z nadwoziami coupe.
A minivany?
Minivan na trasie odcinka specjalnego? Oczywiście, weź mi tylko...
...TAHAN BIRNYA!
Czyli „trzymaj piwo!” - tak, w Indonezji też można sobie kupić złocisty trunek. W każdym razie, zapewne tak właśnie zakrzyknęła ekipa z Mitsubishi Motors Indonesia i z pomocą specjalistów z nowozelandzkiego Team Ralliart przygotowała do startów model Xpander, który w postaci seryjnej jest 7-osobowym minivanem. Tylu pasażerów auto mieści na relatywnie niedużej powierzchni, bowiem długość Xpandera to - zależnie od wersji - od 4475 do 4500 mm. Za napęd odpowiada tu 105-konny silnik 1.5, który doskonale znamy i w Europie - napędzał bowiem ostatnią generację Mitsubishi Colta i Lancera, a także Smarta ForFour z lat 2004-2006.
W rajdówce Mitsubishi Xpander AP4 silnik ma tylko odrobinę większą pojemność.
Żeby móc homologować pojazd w klasie AP4 - będącej lokalnym odpowiednikiem klasy FIA R5 - silnik musi mieć nie więcej niż 1600 cm3. Motor 4B11T wzięto z rajdowego Lancera EVO X, ale zmniejszono w nim skok tłoka, co pozwoliło na zmniejszenie pojemności skokowej z pierwotnych 2 litrów. To nic nie szkodzi: Mitsubishi Xpander AP4 i tak osiąga maksymalnie 354 KM i 556 Nm, i to z uwzględnieniem obowiązkowej zwężki w układzie dolotowym.
Napęd kierowany jest na obie osie za pośrednictwem 6-stopniowej, sekwencyjnej skrzyni Sadev. Rajdowy Xpander różni się też oczywiście wizualnie w zależności od rajdu, w którym ma startować - na odcinki szutrowe wyjedzie minivan uzbrojony w podwyższone zawieszenie i mięsiste opony, a odcinki asfaltowe pokona rajdówka na znacznie większych felgach, z oponami o niskim profilu i posadzona na glebie.
Ale... dlaczego?
Jednym z kluczowych czynników jest marketing. Mitsubishi chce udowodnić, że Xpander to model, który sprawdzi się w każdych warunkach. Oczywiście o opinię spytano też Rifata Sungkara, który będzie prowadzić jedną z najbardziej nietypowych rajdówek w dziejach tego sportu - ten stwierdził, że nowe auto ma dobrze wyważoną konstrukcję. Cóż, być może i tak - ale i tak zapewne byłbym przerażony przelatując 160 km/h krętą drogą pomiędzy drzewami w aucie mającym 1,7 m wysokości. Bo w niższym samochodzie bym nie był przerażony. W ogóle. Nic a nic.
Nie zmienia to jednak faktu, że jestem zachwycony tym pomysłem i żałuję, że Mitsubishi Xpander AP4 zapewne nigdy nie pojawi się na OS-ach na Starym Kontynencie. Ale może w zamian ktoś zrobiłby serię wyścigową z użyciem Fordów S-Max, a do Rajdu Dakar wystawił kilka egzemplarzy Suzuki Ignisa?