Fani przyszli obejrzeć wyścig samochodowy, twierdząc że to protest przeciwko nierówności
Wirus SARS-CoV-2 nie przenosi się, jeśli ludzie gromadzą się w słusznej sprawie. Dzwoniłem do Billa Gatesa, a on się zna.

Z tej niezwykłej cechy koronawirusa skorzystała aż dwutysięczna grupa fanów wyścigów samochodowych w stanie Północna Karolina. Początkowo wszystko wskazywało na to, że wyścig na Ace Speedway w Elon odbędzie się bez publiczności. W Elon wykryto duże ognisko zachorowań na COVID-19, a lokalne przepisy nie dopuszczały zgromadzeń większych niż 25 osób. Początkowo organizatorzy wyścigów lekceważyli zakaz gubernatora, jednak to nie mogło trwać zbyt długo i tor został zamknięty przez siły porządkowe. Ostatni wyścig odbył się 30 maja, jest z niego nawet film na Youtube.
Wyścigi na Ace Speedway
Odbywają się na torze w miasteczku Elon w Karolinie Północnej i są to wyścigi amatorskie w kilku klasach. Kiedyś na tym małym torze o długości łącznej zaledwie 0,4 mili odbywały się wyścigi serii NASCAR, ale w międzyczasie seria NASCAR zdążyła się rozrosnąć do ogromnych rozmiarów, a tor pozostał malutki, więc wycofano się z niego. Obecnie na Ace Speedway samochody ścigają się rozmaite dziwne pojazdy – samodziały, auta wycofane z NASCAR-u bo nie spełniały aktualnych wymogów, pickupy i inne potworki. Idealne miejsce, żeby wpaść napić się piwa i pooglądać jak banda świrów jeździ w kółko po malutkim owalu, co jakiś czas wpadając na siebie. W tym celu należy nosić czapkę z daszkiem, jeździć pickupem, mieć brodę i mówić z południowym akcentem, nienaturalnie przeciągając samogłoski. Przyda się też flaga konfederacji. Czy wspomniałem o piwie?
Takich emocji nie można było przegapić
Z powodu restrykcji epidemicznych tor został zamknięty dla publiczności, ale nie można było zamknąć go dla protestu przeciwko niesprawiedliwości i nierówności, który odbył się akurat na trybunach w trakcie trwania wyścigu. Protestujący zostali wpuszczeni na tor przez organizatora. Każdemu zmierzono temperaturę, a przed wejściem zawieszono wielki znak, informujący że trwa tu demonstracja w słusznej sprawie. Dzięki temu koronawirus wiedział, żeby nie przenosić się między protestującymi fanami sportów motorowych (daj jeszcze piwa), bo jak wszyscy wiemy, obdarzony inteligencją wirus z Wuhan rozpoznaje, kiedy ludzie protestują w słusznej sprawie i wtedy daje im spokój. Mamy z tym do czynienia także w Polsce, gdzie ludzie w trakcie epidemii liżą chodniki, ale wirus nie przeniesie się na nich, bo wie że chodzi o Ważną Sprawę. Myślę, że w zarządzie toru Ace Speedway muszą zasiadać jacyś Polacy, którzy wiedzą, że „to się da załatwić” oraz „jeśli czegoś nie można, ale bardzo się chce, to można”.