REKLAMA

Prezydent Francji jeździ po Polsce Renault Espace. I bardzo dobrze. Szkoda, że się zepsuło

Nie może przecież jeździć Mercedesem.

macron wizyta w polsce
REKLAMA
REKLAMA

Francuzi się poddali, i to już dawno, jeśli chodzi o segment aut luksusowych i klasy wyższej. Ostatnią próbą był niezwykły Citroen C6, który też w swoim czasie służył oczywiście jako auto prezydenta tego mocarstwa. Od tamtego czasu nie wyprodukowano we Francji już nic powyżej klasy średniej. Sprawia to pewien problem prezydentowi, który powinien mieć auto reprezentacyjne, ale produkcji lokalnej. We Francji Macron jest wożony SUV-em DS7 Crossback, zapewne z benzynowym 1.6 Turbo. To pewnie najmniejsza pojemność skokowa w prezydenckiej limuzynie na całym świecie. Ponoć nawet prezydent Paragwaju, kraju nie słynącego z nadmiernej zamożności, ma Toyotę Hilux.

macron wizyta w polsce

Podczas wizyty w Polsce prezydent Macron przemieszcza się Renault Espace

Zdjęcia znalazłem na profilu Pertyn Maciej Pertyński, widać na nich granatowego Espace'a aktualnej generacji ozdobionego flagą i literami FR.

Minivan może wydawać się dziwny na tle innych aut używanych przez przywódców krajów europejskich, ale pamiętajmy, że prezydent Francji nie bardzo ma wybór. Zostaje mu wspomniany już DS7 Crossback albo nowy Peugeot 508 i to wszystko. Byłoby koszmarnym nietaktem, gdyby pokazał się w samochodzie niemieckim, odpadają też wozy japońskie i amerykańskie. Musi być francuski. Aż dziwne, że nikt we Francji nie podjął się zbudowania prezydenckiej limuzyny na bazie czegoś aktualnie wytwarzanego.

Z drugiej strony, ja to szanuję

Prezydenci rzadko kiedy pokonują ogromne odległości samochodem. Służy im on do jazdy z pałacu na lotnisko, potem na jakieś spotkanie, albo na lądowisko dla helikopterów. Wątpię, żeby potrzebne było coś więcej niż wygodny minivan. Ponadto obywatele mogą docenić skromność – kanclerka Niemiec drze ośmiocylindrowym Audi, inni przywódcy najczęściej klasą E lub S, a Emanuel paraduje w minivanie, którym może po zakończeniu urzędowania skoczyć z rodziną na wycieczkę. Zresztą nie samochód świadczy o potędze państwa. Przypomnijmy Idi Amina, który swoimi krwawymi rządami doprowadził Ugandę do upadku. Czym jeździł? Mercedesem W100 (600). A Kim Jong Un i jego syn? Mercedesy, Lincolny, Cadillaki i inne wielocylindrowe behemoty wożą orszak największego z Koreańczyków. Nie znaczy to bynajmniej, że jego kraj jest jakoś szczególnie silny.

Mercedes M100 konstrukcja
REKLAMA

Oczywiście minivan jako wóz prezydencki może być w przypadku pana Macrona bardzo praktyczny. Doceni go zwłaszcza pierwsza dama, ponieważ z minivana wysiada się znacznie łatwiej niż z leżącej na ziemi limuzyny typu Audi A8.

Niestety, z najnowszych doniesień wynika, że opancerzone Espace.FR zepsuło się i całkowicie odmówiło posłuszeństwa prezydentowi Francji. Chciałbym napisać, że to zaskakująca sytuacja, ale miałem w życiu do czynienia z paroma egzemplarzami Espace i zapewniam, że wszystko jest w normie. One po prostu tak mają, panie prezydencie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA