REKLAMA

Youtuber spalił Mercedesa, celowo rozbił Porsche – po co to wszystko?

Youtuber, który pół roku temu w akcie rozpaczy spalił Mercedesa GT 63 S, dziś opublikował film, w którym Taycan Turbo S rozbija ścianę salonu Porsche, a on twierdzi, że to wypadek. A jedzie mi tu czołg?

Porsche Taycan wypadek
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga, autor jest stary i nie rozumie świata. Znaczy ja jestem stary i nie rozumiem, nie autor tego nagrania, on wręcz przeciwnie – doskonale odnajduje się w dzisiejszej rzeczywistości i wie jak skupić na sobie uwagę świata, o czym świadczą 2 mln wyświetleń filmu opublikowanego zaledwie przed kilkoma godzinami.

Najpierw wujaszek Stalin powiedział mu, że za pieniądze, które chce wydać na samochód, to postawiłby 3 fabryki samochodów. Lenin mówi, że młodzi mają prawo żyć jak chcą, a Putin każe nie słuchać nikogo i postępować tak jak podpowiada serce. Po spotkaniu z ojcami narodu Michaił Litwin, sprawiający wrażenie znudzonego, śpiącego, albo spacerującego pod wpływem jakichś uspokajających specyfików, wsiada do stojącego w salonie Porsche Taycana Turbo S i dewastuje nim szybę budynku. O tak:

Podobno to była pomyłka

Pomyłka to miała na imię druga żona komisarza Ryby. Litwin tłumaczył podobno, że pomylił pedały i wcale nie zamierzał niczego rozbijać. Oczywiście to zupełny przypadek, że zdefasonował witrynę dokładnie w momencie, w którym jego kolega zapowiada, że w tych pięknych warunkach pogodowych Michaił przyjechał kupować Porsche. I to z pewnością przypadkowa niefrasobliwość pracowników salonu, którzy udostępnili klientom Taycana z kluczem w środku, gotowego do odjazdu. A Michaił przypadkiem nagrał jeszcze jeden, zupełnie inny klip z wsiadania do Taycana. Jak dla mnie to on sobie go kupił, a potem postanowił efektownie odebrać, tak, by usłyszał o tym cały świat.

REKLAMA

Teraz film rozleje się po sieci, wpadną odsłony w serwisach społecznościowych, jeśli powtórzy sukces nagrania z Mercedesem, to być może na konto Michaiła wpadnie kilkanaście, a może i trochę więcej tys. dolarów z reklam na YT. Do tego dojdą przychody z odsłon w innych serwisach społecznościowych oraz wpływy od firm, z którymi Litwin współpracuje jako dość znany (6,03 mln subskrybentów) Youtuber. No i rośnie rozpoznawalność marki, która może się przerodzić w kolejne komercyjne projekty. Ciekawe co rozbije następne? Wypadałoby coś jeszcze droższego. No i z jakimiś ofiarami, żeby było straszniej. Straszniej = więcej odsłon.

Ja oczywiście się nie znam i zazdroszczę tego stylu życia, bo mnie nie stać. Mam jednak nieodparte wrażenie, że kiedyś za sławą i bogactwem stało coś więcej. A może wcale nie? Tymon, masz jeszcze tamto Sandero?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA