REKLAMA

Pod cmentarzem dokonała się zmiana. Chińskie marki już tu są

Uwielbiam obserwować i przysłuchiwać się rozmowom na cmentarzach. To właśnie tutaj możemy dowiedzieć się co jest modne, co już passe, a co dopiero przed nami. Nie mam dobrych wieści dla europejskiej. motoryzacji.

Pod cmentarzem dokonała się zmiana. Chińskie marki już tu są
REKLAMA

Pominiemy standardowe narzekania na to, że Polacy parkują okropnie, że na drogi wyjechali kierowcy, którzy nie powinni tego robić, bo ostatni raz prowadzili rok temu. Nawet seniorka zarzynająca sprzęgło w Toyocie Corolli nie zrobiła na mnie aż tak dużego wrażenia, jak to, że wszędzie pojawiły się chińskie marki i co więcej - stały się przedmiotem rozmów. Nikt nie rozmawia o Audi, Oplu czy Dacii. Liczą się tylko Chińczycy, bo to one stanowią tajemnicę większą niż to, czy istnieje życie po śmierci.

REKLAMA

Parkingi pod cmentarzem uległy zmianie

Jeszcze niedawno priorytetem było umycie samochodu, tak żeby błyszczał się z daleka, niektórzy odpowiednio dostosowywali kalendarze zakupowe, żeby wyrobić się pomiędzy wrześniem a październikiem z dopełnieniem formalności. Wulkanizatorzy przeżywali okres zwiększonej pracy, bo swoistą tradycją stała się zmiana opon przed wyjazdem na dwa dni święta pełnego zadumy. Motoryzacja była i jest obecna podczas listopadowego święta, ale teraz coś się zmieniło. Przy grobach i na parkingach ludzie nie rozmawiają o tym ile pali ich dieselek, co się zepsuło w niepsującej się bawarce. Rozmowy zostały zdominowane przez chińskie marki. Kto, kiedy i za ile kupił samochód z Państwa Środka, czy to się psuje, a co z serwisem, a widziałeś ten film z Omodą? To były motoryzacyjne tematy numer 1.

Na parkingach chińskich marek jest tyle, że już nie wyglądają jak czerwona róża wśród białych chryzantem. Stały się częścią motoryzacyjnego krajobrazu. MG jest tak dużo, że można z nich tworzyć alejki. Jedno się tylko nie zmienia - chińśkie samochody elektryczne nie przyjęły się, są niewypałem. Nabywcy takich aut mają pieniądze, lubią dotacje, więc o wiele częściej wybierają Teslę lub jednego z dobrze znanych producentów. To ostatecznie powinno przekonać osoby decyzyjne w chińskich markach, że elektryczność była błędem, liczą się hybrydy, tym te plug-in, ale nie można zapominać o klasycznych silnikach spalinowych.

Paweł, a jeździłeś jakimś chińskim autem, one są coś warte?

Niektórzy znajomi i członkowie rodziny wiedzą, że mam styczność z nowymi samochodami najróżniejszych marek, więc naturalnie dostałem multum pytań o chińskie auta. Czy Jaecoo jest coś warte, a jak z tą kierownicą z Omody było, a czy MG to dobre auta? I to już nie są jednostkowe przypadki. Większość moich rozmówców zna kogoś, kto ma chiński samochód i sobie go chwali. Widza przede wszystkim cenę, ale i to, że nie słychać zbyt dużo głosów o awariach. Samochody chińskie są przystępniejsze dla osób prywatnych, więc tym samym to one zaczynają być chodzącymi reklamami samochodu. Nie uwierzymy aktorowi, dziennikarzowi czy pięknej celebrytce, która zachwala zalety takiego czy innego samochodu, ale za to wujek Jacek to nigdy nie skłamał, więc jak mówi, że MG HS to sztos, to tak musi być.

To jest punkt, do którego dążyły wszystkie chińskie marki. Zyskały zauważalny udział w rynku, rozgłos i naturalną obecność w rozmowach. Świadomość istnienia marek takich jak MG, Omoda, Chery, Jaecoo czy BAIC jest w narodzie coraz większa i nie mam żadnych wątpliwości, że marki popularne mają teraz ciepło. W 2023 r. zarejestrowano w Polsce mniej niż 400 szt. aut chińskich. W 2024 r. było to już ponad 11 tys., a do września 2025 r. sprzedało się ponad 29 tys. aut, więc rok zakończą imponującym wzrostem. Mają już prawie 9 proc. udziału w rynku, po prostu aż tak tego nie widać w podziale na poszczególne marki, ale to jest ciągły wzrost, który nie zwalnia. Po takich rodzinnych spotkaniach jak w listopadzie zainteresowanie znowu wzrośnie. Za chwilę na rynek wypłyną oferty 3-letnich aut używanych i będziemy mogli obserwować jak nabywcy wtórni zareagują na samochody z Chin. Dla producentów liczą się tylko pierwsi kupujący, ale samochody używane też budują rozpoznawalność marki.

Oczywiście pośród grobów za wcześnie na pogrzeb europejskiej motoryzacji

Mam nadzieję, że nie macie w tym zakresie wątpliwości. Większość dobrze znanych marek radzi sobie dobrze, ale część notuje spore spadki - często na rzecz chińskich marek. To raczej ostatni moment na zmianę cennika, dostosowanie oferty pod rzeczywiste zapotrzebowanie rynkowe, zanim będzie za późno. Wiem jedno - za rok pod cmentarzami zrobi się tłoczno od chińskich marek.

REKLAMA

Więcej o chińskich samochodach przeczytacie w:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-02T15:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-02T11:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-01T18:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-01T16:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-01T12:45:27+01:00
Aktualizacja: 2025-11-01T11:59:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-31T16:26:30+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T15:51:22+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T11:28:51+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T09:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-29T20:48:58+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA