Dzieci, pierwszeństwo na pasach i ciężarówka - oto przepis na dyskusje gorętsze niż po meczu
Na krążącym po sieci filmiku widać, jak dwie dziewczynki usiłujące przejść przez pasy w ostatniej chwili umykają przed ciężarówką, której kierowca ich nie zauważył. Nie brakuje osób, które próbują zrzucić winę na piesze.
Pierwszeństwo pieszych na pasach to temat gorący jak ziemniak z ogniska. Nie brakuje osób, które stawiają go w jednym szeregu z nowymi zakrętkami do napojów - czyli jako sprawcę wszelkiego zła i ludzkich tragedii. Według nich, piesi omamieni wizją pierwszeństwa wchodzą na pasy bez patrzenia, a następnie giną jak muchy. Statystyki temu przeczą - odkąd wprowadzono nowe przepisy, liczba ofiar wśród pieszych spada.
Teraz dyskusje wywołał mrożący krew w żyłach film
Nagrano go na przejściu dla pieszych w miejscowości Radawiec Duży na drodze wojewódzkiej 747. Dwie dziewczynki usiłowały przejść przez pasy na drugą stronę. Kierowca ciężarówki nie zachował jednak wymaganej ostrożności i musiał ratować się panicznym omijaniem pieszych - które na szczęście przerażone się cofnęły.
Do wypadku nie doszło, ale do tego, by sprawa trafiła na pierwsze strony portali informacyjnych z tytułem zaczynającym się od „Tragedia”, zabrakło bardzo niewiele. Można powiedzieć, że kierowca ciężarówki w końcu wykazał się refleksem - tyle że o wiele za późno.
Kto zawinił?
Bez żadnych wątpliwości - winny jest tu tylko i wyłącznie kierowca ciężarówki. Widziałem na drogach wiele przejść dla pieszych. Niektóre są umiejscowione naprawdę fatalnie - za zakrętem, za krzakami, za rogiem budynku. Trudno dostrzec na nich ludzi. To przejście do takich nie należy. Dziewczynki było widać z daleka.
Czy kierowca akurat patrzył w telefon? Ustawiał nawigację? Zagapił się na auto jadące z przeciwnego kierunku? To wie tylko on sam.
Czy dziewczynki mogły bardziej uważać? W idealnym świecie - pewnie tak. Mogły zauważyć, że ciężarówka nie zwalnia. Ale i tak nieźle zareagowały. Poza tym, to kierowcy mają za sobą kursy i egzaminy. Piesi nie muszą ich mieć. Na przejściu mogą znaleźć się dzieci, osoby niewidome albo zmagające się z różnego typu schorzeniami. Może trafić tam nawet Indianin prosto z dżungli amazońskiej, który pierwszy raz widzi samochód.
Kierowca musi być na to wszystko gotowy
Hasło „uczcie dzieci przechodzić przez pasy” jest tylko wygodnym sloganem służącym do zganiania odpowiedzialności na niewinnych. I tak rodzice uczą dzieci zachowania na drodze, ponieważ - co być może dla niektórych jest szokujące - wcale nie chcą, by ich potomstwo umarło pod kołami jakiegoś wozu. A przepis o pierwszeństwie na pasach nie ma tu nic do rzeczy. Jeśli zresztą o coś w nim chodzi, to o to, by dzieci nie ginęły wtedy, gdy się zamyślą.
Obawiam się, że sytuacja, w której rodzic mówi dziecku „możesz wchodzić, nawet się nie rozglądaj, masz pierwszeństwo” powstała tylko w umysłach twitterowych przeciwników tego prawa. Walczą z nim, bo przecież trzeba walczyć ze wszystkim, co nowe. O wiele bardziej prawdopodobne jest to, że dziewczynki z filmu nigdy nawet nie słyszały o nowelizacji kodeksu. Kierowca ciężarówki słyszeć musiał. Ale może zagłuszył mu to głos lektora czytającego serial.