REKLAMA

Policjanci popierają używanie Waze. Wręcz zachęcają do oznaczania ich w aplikacji

Policja kanadyjskiej prowincji Ontario na swoim profilu na portalu Facebook wrzuciła post zachęcający do oznaczania ich obecności w aplikacji. Choć brzmi to abstrakcyjnie, można znaleźć dla tego uzasadnienie.

Policjanci popierają używanie Waze. Wręcz zachęcają do oznaczania ich w aplikacji
REKLAMA
REKLAMA

Waze to aplikacja służąca do nawigacji samochodowej. Jej popularność wynika ze sposobu jej działania, a dokładniej ze współpracy kierowców, gdyż użytkownicy w czasie jazdy w prosty sposób zaznaczają niebezpieczeństwa i utrudnienia, które napotykają na drodze. Jedną z opcji jest informowanie o stojących patrolach policji, która uchodziła pośród służb za kontrowersyjną. Na przeciw kierowcom wyszli jednak funkcjonariusze z Kanady, którzy wręcz zachęcają do oznaczania miejsc ich kontroli w nawigacji.

Więcej o aplikacjach do nawigacji przeczytasz tutaj:

„Jeśli używasz Waze, proszę, oznacz nas na mapie”

Tak brzmi jedno ze zdań w poście oficjalnego profilu policji w zachodnim Ontario. Na swoich mediach społecznościowych funkcjonariusze zachęcają kanadyjskich kierowców do nieskrępowanego informowania o ich obecności na drogach prowincji. Promowanie donosicielstwa? Nie będę już mówić z jakimi służbami mi się to kojarzy.

Czyli policjanci popierają używanie Waze - ale dlaczego?

REKLAMA

Funkcjonariusze uzasadniają to tym, że Waze częściowo wyręcza ich w swoich obowiązkach, gdyż dzięki wiedzy o obecności policji w konkretnym miejscu, kierowcy w okolicy będą zdejmować nogę z pedału gazu. Tym samym, kierowcy używający aplikacji, będą jeździć wolniej, czyli bezpieczniej. A jak opisują to funkcjonariusze - właśnie po to oni są. Dzięki Waze sytuacja na drodze jest łatwiejsza do przewidzenia, gdyż używanie aplikacji pomaga kierowcom działać z wyprzedzeniem. Pozwala im to - choćby w przypadku kontroli policyjnych - bezpiecznie zwolnić, bez gwałtownego hamowania i zwiększania ryzyka wypadku.

Ciekawe co na takie podejście by powiedziała polska policja? Częściej słyszę z ich strony karcenie za używanie telefonu w czasie jazdy, niż pochwały za ujawnianie ich miejsca kontroli. Może pójdą śladem kolegów zza Atlantyku i będą zachęcać kierowców do używania takich wspomagaczy? W końcu tak naprawdę ułatwia im to pracę. Chyba że ocena ich pracy zależy od liczby wystawionych mandatów, to wtedy nie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA