REKLAMA

Nowe BMW M5 oficjalnie. Może jest cięższe, ale za to wolniejsze

Oto nastał ten dzień, w którym świat w końcu dowiedział się, jakie jest nowe BMW M5 - pierwsze, które jest hybrydą plug-in. Czytam specyfikację i nie dowierzam bawarskiemu geniuszowi.

Nowe BMW M5 oficjalnie. Może jest cięższe, ale za to wolniejsze
REKLAMA

Piszę do was te słowa z niemieckiej autostrady, tak się wczułem w emocje, które zaprezentowało nam BMW. To pierwsza empiątka, która jest hybrydą, a do tego jest najmocniejsza z rodu. Jednak mam dziwne wrażenie, że coś tu nie wyszło do końca, ale to najwidoczniej efekt bawarskiej diety. Sam jestem trzeci dzień w Niemczech i w duchu dziękuję, że linie lotnicze w Europie jeszcze nie ważą pasażerów, bo na pewno przybyło mnie trochę w kilka dni. Jedzenie jest tu tłuste i obfite w węglowodany. Nic więc dziwnego, że po bawarskiej diecie nowe BMW M5 jest najcięższym modelem, który nosi to oznaczenie.

REKLAMA

Pod maskę trafił układ napędowy znany z BMW XM, ale tutaj jest odrobinę słabszy. Silnik spalinowy to uczciwe V8 o pojemności 4,4 l i mocy 585 KM. Towarzyszy mu silnik elektryczny o mocy 197 KM, a łączna moc układu wynosi 727 KM, a moment obrotowy to astronomiczne 1000 Nm. Jest czym zakręcić planetą. Na samym prądzie BMW M5 może jechać do 140 km/h, a dzięki akumulatorowi o pojemności 18,6 kWh może przejechać do 69 km na samym prądzie. Ma temu towarzyszyć specjalny dźwięk generowany przez głośniki, a jeżeli wierzyć informacji prasowej - to prawdziwy dźwięk M. Napęd trafia standardowo na wszystkie koła za pomocą automatycznej 8-biegowej skrzyni, ale kierowcy mogą wybrać tryb 2WD, żeby sadzić tłuste boczury.

A jak jesteśmy przy napędzie - do setki rozpędza się w 3,5 s, do 200 km/h w 10,9 s, a prędkość maksymalna jest elektronicznie ograniczona do 250 km/h, ale jeżeli dokupicie odpowiedni pakiet, to na liczniku zobaczycie 305 km/h.

Design zdążył się już opatrzyć, bo nowe piątki tłumnie wylewają się na ulice, ale nie można zapomnieć o tym, że po raz pierwszy w M5 mamy podświetlany grill. Nowe BMW M5 ma odpowiednio zestrojone zawieszenie, a w porównaniu do poprzednika ma większy rozstaw kół i osi. Jest szerokie, muskularne i ma cztery rury wydechowe o średnicy 10 cm każda.

Nie zabrakło oczywiście możliwość uczynienia BMW M5 jeszcze lepszym autem - można zamówić karbonowy dach, węglowo-ceramiczne hamulce, opony sportowe itd. Auto wyjeżdża a kołach 20 cali z przodu i 21 cali z tyłu.

W środku to piątka ze sportowymi akcentami

Ale to dobrze, bo uwielbiam zakrzywiony kokpit nowych BMW. Jest ładnie, nowocześnie, a do tego BMW jest naszpikowane elektroniką i technologią.

A jak jest z tą wagą?

Trzymajcie się mocno, bo nowe BMW M5 waży 2510 kg na pełno i 2430 kg na pusto. To pół tony więcej niż poprzednik, ale inżynierowie BMW twierdzą, że dzięki nisko umieszczonemu środkowi ciężkości masa w zupełności nie będzie przeszkadzać, a dzięki tylnej skrętnej osi samochód ma się prowadzić jak po sznurku.

Ciekawostka - mniej niż BMW waży Ford F-150 z podwójną kabiną. Magia. A i zapomniałbym - masa trochę jednak przeszkadza, bo nowe BMW M5 jest odrobinę wolniejsze niż poprzednik - 3,5 s vs 3,4 w wersji standardowej i 3,3 s do setki w wersji Competition. Znak czasów.

REKLAMA

Więcej o BMW przeczytasz w:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA