Nowa Dacia Sandero nadchodzi. Nowy przód to tylko początek zmian
Nowa Dacia Sander szykuje się do rynkowego debiutu, a przed producentem stoi ogromne wyzwanie. Jeden zły ruch i Dacia spada z podium.

Dacia Sandero to auto fenomen. Najpierw się z niej śmialiście, a ona od kilku lat konsekwentnie kręci się w okolicach podium najchętniej kupowanych aut w Europie. Rok temu była pierwsza, dwa lata temu druga, podobnie jak i trzy lata temu. To najważniejszy samochód producenta i hit sprzedaży. Dlatego Dacia ostrożnie planuje następne ruchy, bo wie, że musi uatrakcyjnić Sandero na tyle mocno, żeby nadal sprzedawało się wyśmienicie, ale jednocześnie musi zachować umiar, żeby nie przedobrzyć. A jak będzie? Zobaczcie sami.
Nowa Dacia Sandero przyłapana. Nowe światła rządzą
Dacia Sandero przechodzi intensywne testy przed debiutem w drugiej połowie roku. Nie ma tu miejsca na przypadki, po ciepłym przyjęciu nowego Dustera Dacia uznała, że ten kierunek stylistyczny jest jak najbardziej prawidłowy. Dlatego Sandero upodobni się do większego brata.
Widzimy nowy design świateł, zmiany w grillu, ale to nie wszystko. Dacia przychodzi po kolejny skalp - ma uderzyć w segment tanich aut elektrycznych, bo dostanie wersję na prąd. I to jest naprawdę wielkie ogłoszenie i jednocześnie powód do obaw dla wszystkich chińskich marek. Trudno konkurować z Sandero, bo ma wszystko - rozpoznawalność, cenę i uznanie.
Oprócz tego wszystkie silniki będą działać w układzie miękkiej hybrydy i co najważniejsze - wersja na LPG nadal pozostanie w ofercie. Ostatnią nowością ma być wersja hybrydowa, ale mówimy o klasycznej hybrydzie. I nie będzie pochodzić z Joggera, tylko będzie rozwiązaniem wykorzystywanym w Renault Captur i Renault Symbioz. Mowa więc o silniku 1.8 TCe, który jest wspomagany przez dwa silniki elektryczne. Jednak w ramach odróżnienia układ w Sandero będzie słabszy. W Renault generuje 160 KM, a w przypadku Dacii mówi się o zakresie 140-150 KM.
Premiera już we wrześniu, ale już teraz nie możemy się doczekać.
Więcej o Dacii przeczytasz w: