REKLAMA

Nissan chciałby przywrócić legendę. Najpierw musicie kupić trochę aut

Pogrążony w problemach finansowych Nissan poszukuje rozwiązań na poprawę swojej sytuacji. Jednym z nich może być przywrócenie legendarnego modelu GT-R - problem w tym, że sam producent nie wie, jak mógłby się do tego zabrać.

Nissan chciałby przywrócić legendę. Najpierw musicie kupić trochę aut
REKLAMA

Nissan Skyline GT-R, czy też po prostu GT-R to chyba najbardziej uwielbiany model Nissana w historii. Jest kochany tak przez graczy, którzy ścigali nim w seriach gier Need For Speed i Gran Turismo, czy przez kinomanów, którzy śledzili jak swoim R34 jeździł Brian O'Conner (w tej roli nieodżałowany Paul Walker). Niestety, ostatnia generacji modelu oznaczona kodem R35 zakończyła w swój żywot w tym roku po 17 latach, bez zaplanowanego następcy.

Nissan rozważa ponowne rozpatrzenie planów wprowadzenia na rynek nowej, elektrycznej generacji swojego ikonicznego samochodu. Szlak przetarło już Renault, wyciągające modele 4 i 5 z archiwum i tworząc świeże odsłony na prąd. Tylko że Nissan ma z tym wszystkim mały problem - nie wie, jak to zrobić.

REKLAMA

Jest już jeden fajny koncept

Jednym z punktów odniesienia mógłby być samochód koncepcyjny Hyper Force, zaprezentowany w 2023 r. To zdecydowanie futurystyczna wizja hipotetycznego GT-R R36 z agresywną stylistyką pełną ostrych jak katana krawędzi, z akumulatorem półprzewodnikowym, napędem na cztery koła oraz silnikami o łącznej, stawiającej włosy dęba mocy 1341 KM. Sam Nissan określał go mianem "namacalnego, świadomego snu".

Nissan Hyper Force

Sami przedstawiciele Nissana podczas jego prezentacji dwa lata temu, twierdzili że nie jest to tylko "sztuka dla sztuki", a zapowiedź produkcyjnego modelu, który miałby wyjechać z fabryk w 2030 r. Ale teraz szef ds. produktowych Guillaume Cartier stwierdził w rozmowie z brytyjskim Autocarem, że Nissan "bada różne drogi" wprowadzenia nowego GT-R, gdyż wciąż nie ma na to "jasnego planu".

Jednak brak planu nie jest równoważny z porzuceniem zamiarów. Pan Cartier przyznaje że jest świadomy, jaką marką dla Nissana jest GT-R - można by go lansować jako model flagowy, przyciągający uwagę do samego Nissana. Nie musi być głównym źródłem dochodu firmy.

Rynek tutaj nie pomaga

Trudno oczekiwać, że nowy GT-R byłby spalinowy - niestety panowie i panie, takie czasy. A elektryczne samochody sportowe czy luksusowe mierzą się ostatnio ze spadkiem zainteresowania. Reagują też na to sami producenci; Maserati anulowało plany wprowadzenia w tym roku elektrycznego MCPura, Porsche nie spieszy się do pełnej elektryfikacji 718, a Polestar odłożył wprowadzenie elektrycznego roadstera. Jeżeli zatem GT-R faktycznie miałby się pojawić, to tylko jako elektryk. A jeżeli miałby się pojawić jako elektryk - to tylko jak rynek się unormuje. Kupujcie więcej elektryków, to dostaniecie nowego GT-Ra: proste.

Więcej o Nissanach przeczytasz tutaj:

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-12T18:10:18+01:00
Aktualizacja: 2025-11-12T13:43:47+01:00
Aktualizacja: 2025-11-12T10:03:01+01:00
Aktualizacja: 2025-11-11T10:54:03+01:00
Aktualizacja: 2025-11-11T10:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T16:33:12+01:00
Aktualizacja: 2025-11-10T11:08:12+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T10:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-09T09:00:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA