Aptera pojeździ za darmo, a zmywarki do naczyń nie będą już pobierać wody. 100% prawdy w prawdzie
Pa tera, co obieca ci najbardziej ekonomiczny samochód - Aptera. Jeżdżenie za darmo i 1600 kilometrów zasięgu.
Chyba nie ma drugiej takiej branży, w której tak łatwo składać obietnice, jak produkcja branża obiecywania elektrycznych samochodów. Można obiecać produkt z kosmosu, pokazując światu kilka ładnych zdjęć, albo film, z którego nawet nie za bardzo wynika, że ma się skończony produkt.
Robimy schludną stronę internetową i razem z filmem podajemy dane techniczne. Mocne dane, dobre dane, nie byle jakie, smętne, mało optymistyczne, bo realistyczne dane. Dane muszą być wyróżniające się i na wyrost. Miś przy tych danych to zwykła kukła. Nie może być tak, że obiecujemy zwyczajny samochód, o zwykłym zasięgu, dla zwykłych ludzi. Nikt o tym nie napisze, nikt się tym nie zainteresuje, nie będzie chętny do wpłaty zaliczki, a inwestorzy nie przerwą partyjki golfa by o tym przeczytać.
Obiecywane parametry mogą być niemal dowolne, zanim dojdzie do procesu homologacji i produkcji, sprawa dawno już się rozmyje. Klientom da się produkt podstawowy, a najbardziej zaawansowana technologicznie wersja pojawi się na rynku w czasie późniejszym, nieokreślonym. Dorzuci się do niej jeszcze kilka imponujących cech, by jakoś opóźnienie w dostarczaniu obietnic wytłumaczyć. Miało być pięknie, ale będzie pięknie+, tylko trzeba poczekać. Na razie pojeździcie wersją średnią minus.
W oczekiwaniu na spełnienie obietnic, klienci powinni się cieszyć ze zwykłych, przeciętnych parametrów, ale przecież nikt nie skłamał, po prostu jeszcze tej najlepszej wersji nie ma. Bo coś, bo to i tamto. A coś oznacza, że się nie opłaca, a tamto, że nie da się jej zrobić.
A gdy w końcu powstanie, to obiecane super-hiper-świetne parametry okażą się możliwe do osiągnięcia tylko w warunkach szczególnych, takich jak narodziny ósmego cielęcia, z piątą nogą, w trakcie różowego nowiu. Ale da się, nikt nie skłamał. Wystarczy poczekać na ich zaistnienie.
To teraz poczekajmy i zobaczmy, co obiecuje nam nowy super pojazd, który jeździ za darmo i to dalej niż jeździ cokolwiek innego - Aptera.
Aptera - najbardziej ekonomiczny nie-samochód
Może nawet jak ją poprosisz, to wypłaci pieniądze jak bankomat.
Zamówienia na Apterę można składać już dziś. Nie napisałem, że na samochód marki Aptera, bo ten ten pojazd w ogóle nie startuje w takiej konkurencji. To jest wehikuł, którego nigdy nie trzeba ładować. Jestem całym sercem za produkcją niewielkich pojazdów do załatwiania codziennych spraw, ale mam pewne wątpliwości, czy Aptera rozwiązuje jakiekolwiek komunikacyjne problemy.
Aptera jest dwuosobowa i ma trzy koła, wygląda jak praca kółka studenckiego na konkurs jazdy o kropelce. Ma jeździć za darmo, bo jej dach pokryty jest panelami fotowoltaicznymi. W Toyocie Prius energia uzyskana z paneli na dachu wystarcza tylko do chłodzenia wnętrza, w Apterze zaś mają zapewnić zasięg przekraczający 60 kilometrów bez potrzeby podłączania jej do gniazdka.
Jeśli niewiele jeździsz, to może nigdy nie będziesz musiał Aptery ładować, takiej jest przesłanie. Może nawet nie będziesz musiał jej kupować, bo i po co, skoro niewiele jeździsz. Ale jeśli jeździsz niewiele, ale czasami to jednak jeździsz ponadprzeciętnie wiele, to Aptera ma obiecuje kolejną imponującą cechę.
1600 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu
Po podpięciu pojazdu do ładowania zasięg zmienia się drastycznie. Aptera przejedzie nawet 1600 kilometrów. Nie wiem, ile ktoś musiałby mi zapłacić, żeby wytrzymać w Apterze taki dystans, ale może obawiam się niepotrzebnie, bo przecież wnętrze ma być luksusowe. To jest pojazd ekonomiczny, ale nie dla biednych i mało wymagających, dla nich projektować się nie opłaca.
Cena niesamochodu Aptera
Te wspaniałe osiągi mają być możliwe do osiągnięcia dzięki wyjątkowo niskiemu współczynnikowi oporu powietrza, z Cx na poziomie 0,13. A zapłacić za Apterę przyjdzie nam zamożnym mieszkańcom USA, a najpewniej Kalifornii, stosunkowo niewiele.
Cena najtańszej Aptery to 25 900 dolarów, nie jest więc przesadnie drogo. Nie można jednak oczekiwać ceny jak za samochód, w przypadku pojazdu, który jest bardziej ustawionym w poprzek drogi zadaszonym motocyklem.
Oczywiście nie jest to cena tej najlepsiejszej wersji, z zasięgiem 1600-kilometrów. Taka, zamiast akumulatorów o pojemności 25 kWh, będzie miała 100 kWh. Wersja z 25 kWh przejedzie ponad 400 kilometrów. Te budzące szacunek zasięgi oparte są na założeniu, że Aptera zużywa około 60 Wh energii na każdy przejechany kilometr. To nawet mniej niż oferowane obecnie elektryczne motocykle. Św. Mikołaj jednak istnieje.
Będą jeszcze warianty o pojemności 60 i 40 kWh. Najdroższa Aptera to już koszt 46 000 dolarów, a zamówienia można składać już dziś. Wystarczy wpłacić 100 dolarów i cierpliwie poczekać na dostawę w roku 2021. A potem to już tylko sama radość.
Osiągi niesamochodu Aptera
Aptera z napędem na wszystkie koła ma rozpędzać się do 96 km/h w około 3,5 sekundy. Słabsza, przednionapędowa musi zadowolić się 5,5 sekundy. Prędkość maksymalna to około 160 km/h. Rozpędzenie się do takiej prędkości tym trzykołowcem, może być jednym z ciekawszych przeżyć w życiu. Byle jakoś to przeżyć.
Obie wersje będą miały centralny ekran, jak w Tesli. Będą tez miały dużo gwiazdek w testach bezpieczeństwa. Na razie nie mają, ale twórcy Aptery obiecują, że będzie ich dużo. Jak mogłoby być inaczej, skoro konstrukcja Aptery jest inspirowana klatkami bezpieczeństwa z Formuły 1. JEST INSPIROWANA, klękaj niedowiarku.
Bezpieczeństwu na poziomie premium towarzyszy wyposażenie premium. Można wybierać między wieloma kolorami wnętrza i nadwozia. Będziesz unikalny, nasz kliencie. To nic, że wszystkie motoryzacyjne marki obiecują to samo. I bass wydobywający się z systemu audio tez będzie świetny i będzie jakaś przestrzeń na psa, czy kota i zintegrowany namiot też.
Nie mogę się doczekać
Najbardziej nie mogę się doczekać zmywarek do naczyń, które nie zużywają wody. Jeszcze bardziej nie mogę się doczekać tych, które same wkładają i wyjmują naczynia. Tylko tych jakoś nikt nie chce mi obiecać. Za to pojazdów elektrycznych, których możliwości nie są już nawet wyróżniające, są wybitne, obiecano już całą masę.
Z radością pogrzebię mój sceptycyzm, gdy zobaczę Apterę, która w procesie homologacji drogowej uzyskała wynik 1600 kilometrów zasięgu, a samo ładowanie paneli, z których składa się dach, umożliwia przejechanie jej ponad 60 kilometrów. I jeszcze na deser otrzyma pięć gwiazdek w testach zderzeniowych.
Z radością nie będę wsadzał nigdy więcej do zmywarki brudnych talerzy.