REKLAMA

Widziałem nowego Lexusa ES. Takiej rewolucji w tej marce jeszcze nie było

Lexus ES jest na rynku od 1989 roku i właśnie doczekał się ósmej generacji. Nowa odsłona zupełnie zerwała z wizerunkiem poprzednika, urosła i może (ale nie musi) być elektryczna. Jakie wrażenie robi na żywo?

lexus es 2025
REKLAMA

Poprzedni Lexus ES był być może najbardziej konserwatywnym sedanem na rynku. Jakiś czas temu miałem okazję trochę nim pojeździć. Na początku wydawało mi się, że ktoś wyciągnął to auto z muzeum (niespecjalnie nowoczesne ekrany i kontrolki, starszy niż np. w Camry po liftingu układ hybrydowy, a więc głośniejsze wycie przy przyspieszaniu i gorsza dynamika). Ale po jakimś czasie spędzonym z ES-em przyzwyczaiłem się do niego i zacząłem doceniać.

REKLAMA

To był porządny samochód

Do dziś ES wygląda bardzo elegancko. Ma najbardziej klasyczne trójbryłowe nadwozie, jakie można sobie wyobrazić, z długą maską i długim tyłem. Mierzy prawie pięć metrów, a zwrotność nie jest jego cnotą, co utrudnia użytkowanie w mieście. Jednocześnie, trudno wyobrazić sobie lepsze auto na… luksusową taksówkę. Hybryda, dobry wygląd, masa miejsca z tyłu - gdybym miał wozić ludzi, ubrany w garnitur, nawet nie pomyślałbym o Mercedesie.

Czy poprzedni ES ma wady? Oczywiście - to przede wszystkim skromny bagażnik (walizki klientów mogą się nie zmieścić), nieprzesadnie wspaniała dynamika (prawie 9 s do setki w papierach, realnie nieco ponad 8, bez szału w tej klasie) i wnętrze, które można uznać za nieco przestarzałe. Ale nie trzeba, bo można powiedzieć, że jest klasyczne. Ma trochę fizycznych przycisków. Niektórzy narzekają też na zbyt słabe wyciszenie Lexusa przy wysokich prędkościach. 

Ale stary ES to już przeszłość

lexus es 2025

Dziś obejrzałem najnowszą generację tego modelu. To już ES numer osiem. Pierwsza generacja weszła na rynek w 1989 roku, czyli wtedy, kiedy LS. ES był - i jest - propozycją dla osób potrzebujących i mogących sobie pozwolić na auto nieco mniejsze i prostsze, np. z napędem na tył i bez tak dużych silników. Przez lata nie był dostępny w Europie, a „podmianka” zbudowanego na tylnonapędowej platformie GS-a na ES-a nie każdemu klientowi się podobała. Co nie zmienia faktu, że ten drugi model sprzedaje się lepiej.

Nowy Lexus ES jest ogromny

lexus es 2025

Napisałem wyżej, że to propozycja dla tych, którzy nie potrzebują tak wielkiego wozu, jak flagowy LS (choć wiemy, że "nie potrzebują" tłumaczy się na "nie stać ich"). To patrzcie na to: aktualny LS ma 5,235 m długości. Nowy ES: 5,140 m. To szalenie dużo. Myślałem, że nowe niemieckie auta klasy średniej wyższej - czyli Audi A6 i BMW 5 - urosły za mocno, ale ES jest od nich jeszcze większy. Mierzy niemal tyle, co Audi A8 albo „krótki” Mercedes S. To przedziwne, że w świecie coraz mniejszych miejsc parkingowych auta bez przerwy się rozrastają.

lexus es 2025

ES ma też dłuższy rozstaw osi (2950 mm zamiast wcześniejszych 2870 mm) i jest wyższy (1555 mm zamiast 1445 mm). To pierwsze docenią pasażerowie tylnej kanapy, choć i poprzednika trudno było nazwać ciasnym. ES wcale nie musiał rosnąć, nie był za mały. Dobrze, że dodano mu system skrętnych tylnych kół, by poprawić jego zwrotność.

Lexus ES wygląda naprawdę masywnie

Toyota potrafi zrobić świetnie wyglądające auta (patrz: nowy Prius). Lexus zresztą też i uważam, że większość wozów tej marki z ostatnich lat prezentuje się dobrze lub rewelacyjnie (pamiętacie LC?). Ale w nowym ES-ie się nie zakochałem.

Auto jest wysokie i straciło klasyczną linię sedana. Tylna klapa wciąż otwiera się bez szyby, właśnie jak w klasycznej limuzynie, ale sylwetka jest „liftbackowa”. Przód bez grilla też nie dodaje elegancji. Nie chcę znęcać się za mocno nad stylistami, ale ES moim zdaniem wygląda mało lexusowo. Mógłby być samochodem z kraju położonego nieco na zachód od Japonii.

Ale za to ma większy bagażnik

lexus es 2025

Poprzedni ES mieścił 472 litry w kufrze. Nowy oferuje „około 500 litrów”, ale kufer robi wrażenie głębszego, większego i ma większy otwór załadunkowy, przynajmniej w wersji elektrycznej, którą oglądałem.

Jak ES wygląda w środku?

lexus es 2025

Kokpit jest o wiele bardziej minimalistyczny i „dotykowy” niż wcześniej. Poprzednik miał interesująco wyglądające, dekoracyjne listwy z liniami, a także np. dziwaczne pokrętła przy daszku zegarów. Teraz mamy środek zaprojektowany typowo dla nowych czasów: ekran za kierownicą, ekran na środku, duże półki do ładowania indukcyjnego telefonów. Prawie nie ma fizycznych przycisków, a jedynie skróty do regulacji temperatury. Czy to wygodne? Zapewne kierowcy, którzy przesiadają się z innych aut najnowszej generacji, odnajdą się tu bez problemu. Ci przechodzący z poprzedniego ES-a będą potrzebować chwili. To już nie jest czas Lexusa, który był o krok za konkurentami i celował w klienta, który niekoniecznie miał smartfona, a za to lubił muzykę z płyt CD.

ES ma nową kierownicę - zgodnie z trendami, nie ma znaczka, tylko napis „Lexus” i nowe przyciski. Wyglądają na kłopotliwe w obsłudze (takie, które można nacisnąć przypadkiem nie tak, jak się chciało), ale sprawdziłem je i wygląda na to, że są w porządku. 

lexus es 2025

Wnętrze jest dobrze wykończone i po lexusowemu… pachnie. To specyficzny, ale przyjemny zapach, który w mig rozpoznają fani japońskich samochodów. To, czy fotel nie ma zbyt krótkiego siedziska (choroba poprzedniego ES-a w wersjach innych niż topowa) sprawdzę dopiero podczas jazd.

Wtedy też wypróbuję gamę silników

Znalazła się tam nowa generacja hybrydy ES 300h z 2,5-litrowym silnikiem benzynowym i mocą 201 KM, dostępna z napędem na przód lub po raz pierwszy w Europie z systemem E-FOUR, czyli z napędem na cztery koła. Co ciekawe, poprzedni ES był mocniejszy (218 KM), mocniejsze i szybsze jest też nowe Camry. W gamie modelu jest też 247-konna hybryda, ale w Polsce jej nie będzie.

Pojawią się za to - po raz pierwszy w historii ES-a - dwa w pełni elektryczne warianty. To ES 350e (224 KM, napęd przedni) oraz ES 500e (343 KM, napęd na cztery koła DIRECT4). W zależności od wersji zasięg sięga ok. 530 km (WLTP), a szybkie ładowanie do 80% trwa około 30 minut. Na zdjęciach widzicie 500-tkę, ale pojeździć nią nie mogłem.

Nowy Lexus ES mocno się zmienił

lexus es 2025
REKLAMA

Nie jest już klasyczną limuzyną dla tradycjonalisty. Teraz to zupełnie inaczej narysowany wóz. Mocno urósł. Klienci na hybrydę mogą nie być zachwyceni osiągami nowej generacji. Możliwe, że ES zachwyci mnie w czasie jazdy. Póki co, podchodzę do tej rewolucji z rezerwą.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-14T18:54:55+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T17:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T19:15:41+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T15:44:41+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T13:58:57+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T19:14:50+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T18:30:11+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T16:07:10+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T11:00:59+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T09:48:09+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA