Przesiadł się do drugiego samochodu. Teraz stanie przed sądem
Pewien Bułgar złapał gumę na trasie. Z problemem poradził sobie nad wyraz skutecznie, choć zarazem nielegalnie - stanie więc przed węgierskim sądem.

Uszkodzenie koła skutkujące utratą ciśnienia nigdy nie jest pożądanym zjawiskiem. A już szczególnie niepożądane jest wtedy, gdy jesteś za granicą i na dodatek jedziesz z towarem - na pace czy np. na przyczepie. Ale od czego ma się te kilka szarych komórek, prawda?
Zapewne podobnie pomyślał bułgarski kierowca holujący dostawczakiem innego dostawczaka
W prowadzonym przez niego Mercedesie Sprinterze zeszło powietrze z lewego przedniego koła. Najwidoczniej albo zabrakło sprawnego koła zapasowego, albo narzędzi, Bułgar dysponował jednak czymś innym: Renault Masterem przewożonym na lawecie. Nastąpiła więc szybka podmiana pojazdów (polecam zwrócić na poniższym filmie uwagę na fakt, że pasy transportowe zostały w prawidłowy sposób założone na koła Mercedesa!) i kontynuacja podróży.

O sprawie byśmy nie usłyszeli, gdyby nie węgierska służba celno-skarbowa
Ściągnęła ona Mastera z lawetą do kontroli - i tu zaczęły się problemy. Głównym z nich był ten, że kierowca... przełożył tablice rejestracyjne z Mercedesa do Renault, co oczywiście nie było trudne do stwierdzenia po sprawdzeniu dokumentów. W trakcie kontroli stwierdzono także, że coś nie gra z dokumentami samej lawety oraz z dowodem osobistym 23-letniego kierowcy - na miejsce wezwano więc policję. W efekcie tego wszystkiego Bułgar pozna bliżej węgierski wymiar sprawiedliwości, choć zgaduję, że nie miał tego w planach.
I widzicie, po co montować te haki wszędzie gdzie popadnie? Gdyby w Renault go nie było, to by chłopa nie wzięli do aresztu czy gdzie tam się na Węgrzech zamyka za przestępstwa drogowe.