REKLAMA

Hybrydy plug-in to nowe diesle. W Wielkiej Brytanii naostrzyli już na nie topór

Wielka Brytania likwiduje dopłaty do PHEV-ów, czyli samochodów hybrydowych z możliwością ładowania z gniazdka. Ten formalny potworek zrobił już tam swoje i może odejść, zupełnie jak diesel.

phev dopłaty
REKLAMA
REKLAMA

Wielka Brytania czuje się już tak mocna w drodze rezygnacji z samochodów spalinowych, że likwiduje jeden z butów. PHEV-y nie są już tam mile widziane. Ta z pozoru genialna koncepcja jest w rzeczywistości formalnym potworkiem.

Co to jest PHEV?

PHEV to hybryda typu plug-in. Samochód będący PHEV-em ma minimum dwa silniki, spalinowy i elektryczny. Od zwykłej hybrydy zamkniętej, jaką znamy najlepiej z Toyot, odróżniają go dwie rzeczy: pakiet akumulatorów o kilkukrotnie większej pojemności i możliwość doładowania ich z gniazdka elektrycznego. Teoria jest więc taka, że niewielkie dzienne dystanse możemy pokonać wyłącznie na prądzie i nie truć spalinami, a większe dystanse przebyć korzystając z silnika spalinowego.

Brzmi to pięknie i ta koncepcja powstała jako sposób na oswajanie klientów z jazdą na prądzie. Choć w rzeczywistości powstała jako sposób na obniżania średniej emisji dwutlenku węgla w gamie producentów, bo PHEV-y legitymują się na papierze znakomitym spalaniem i tym samym niską emisją. Można się kłócić, która wersja jest prawdziwa, nie zabraniam, ale z jedną sprawą dyskutować się nie da.

dopłaty phev peugeot 3008
Na autostradzie to bardziej 10 litrów.

Testy to nie rzeczywistość

W katalogach hybrydy typu plug-in zużywają 1-2 litry paliwa na sto kilometrów. Tak wychodzi z przyjętego sposobu liczenia zużycia, który ma zostać zmieniony. Słusznie, o ile zdążą przed śmiercią tej koncepcji.

W rzeczywistości wcelowanie w takie zużycie jest prawie niemożliwe. Należałoby dobrze wycyrklować poziom naładowania baterii i docelową odległość do przebycia. PHEV może palić 0 litrów benzyny na setkę, ale może też 10 litrów, albo nawet więcej. Wszystko zależy od okoliczności. I to właśnie przez tą wadę PHEV-y są krytykowane. To kierowcy w Wielkiej Brytanii nie ładowali swoich PHEV-ów, jeżdżąc wyłącznie na benzynie (rzadziej na ON), przez co te samochody nijak nie chciały być ekologiczne. Dlatego jest to formalny potworek. No to już go nie będzie.

Koniec dopłat do PHEV-ów

Brytyjski rząd mówi, że udało się spopularyzować napęd elektryczny. Ludzie chętnie kupują samochody z wyłącznie takim rodzajem napędu. W 2011 roku sprzedawano 1 tys. sztuk samochodów elektrycznych, przez 5 miesięcy 2022 roku już 100 tys. PHEV-y mogą więc już odejść na zasłużoną emeryturę. Tego ostatniego zdania nie mówią tak wprost, ale jak inaczej odebrać komunikat o zakończeniu dopłat do zakupu hybryd typu plug-in.

mitsubishi outlander phev ładowanie
Mitsubishi Outlander bez wtyczki mógłby tylko pomarzyć o dobrej sprzedaży.

Wieść nie powinna być niespodziewana, od lat zmniejszano poziom dopłat. Początkowe 5 tys. funtów dopłaty spadło już do 1,5 tys. i tylko dla samochodów o maksymalnej wartości 32 tys. funtów. Bez dopłat spadnie popyt, bo hybrydy typu plug-in są zazwyczaj sporo droższe w zakupie od bazowych wersji modelu z takim wariantem napędu. Bez dopłat lub rabatu od sprzedawcy trudno jest osiągnąć oszczędność w zużyciu paliwa, która wyrównałaby tę różnicę.

W Wielkiej Brytanii doszło do takiej kuriozalnej sytuacji, że PHEV-y bywały tańsze, ludzie więc je kupowali a jazdę na prądzie mieli w głębokim poważaniu. Z elektrycznym samochodem się tak zrobić nie da. Wielka Brytania poszła po rozum do głowy i kolejne środki (300 milionów funtów) chce przeznaczyć na zakup elektrycznych taksówek, vanów i motocykli.

Topór już wisi

REKLAMA

Ostatnio producenci zaczęli dokładać do PHEV-ów większe baterie, co może sugerować, że następuje tu rozwój koncepcji. Nic bardziej mylnego, Te samochody zaczynają mieć większy zasięg wyłącznie na prądzie, a zwiększona pojemność ma w końcu wpływ na zużycie paliwa w trasie. W ten sposób zyskały sens, bo opłaca się dbać o ich ładowanie, ale nic to nie znaczy. Wciąż pomagają producentom nie płacić kar za nadmierną emisję, dlatego są produkowane, a nie z poczucia sensu u użytkownika. Gdy tylko przestaną obniżać emisję, a dopłaty nie będą pobudzać popytu, ten napęd umrze błyskawicznie i pozostanie historyczną, motoryzacyjną ciekawostką. Silniki Diesla też kiedyś uważano za ekologiczne, nawet nie tak dawno, i proszę co się stało. Wielka Brytania pokazała, że topór już wisi nad PHEV-ami, które skończą jak diesle.

P.S. Jeszcze więcej o spadku popularności hybryd typu plug-in pisaliśmy tutaj.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA