Ktoś podejrzał największą i najbardziej tajemniczą kolekcję aut na świecie. Są tam pojazdy, które nie istnieją nigdzie indziej
Kolekcja sułtana Brunei licząca ponoć siedem tysięcy samochodów nigdy nie została pokazana w całości, ale instagramowe konto „brunei_cars_2001” daje odrobinę wglądu w ten niesamowity zbiór.
Trudno mi powiedzieć coś dobrego o sułtanie Brunei. Bycie bogatym to nie jest żadna zaleta, to raczej zbiór niezależnych od sułtana zbiegów okoliczności. Obywatele Brunei wprawdzie również korzystają z tego bogactwa, co nie zmienia faktu, że życie tam jest raczej trudne ze względu na restrykcyjne prawa religijne. Na szczęście w żaden sposób nie ograniczają one sułtana, składującego w podziemnych garażach siedem tysięcy superrzadkich samochodów.
Sułtan Brunei swoimi zamówieniami uratował paru producentów w trudnych czasach
Zamówienia też były trudne, ale jako miłośnik np. marki Bentley zlecił im wyprodukowanie SUV-a, zanim ktokolwiek jeszcze myślał o Bentaydze. Nazywało się to Dominator, bazowało na Range Roverze i nawet napisaliśmy o nim wpis. Jednak do tej pory po internecie krążyły tylko nieliczne zdjęcia aut z kolekcji sułtana, w dodatku zwykle wykonane w ciemnościach. Parę lat temu głośno było o pewnym księciu z rodziny sułtana, który narobił trochę fotek i je upublicznił, pokazując jednostkowe pojazdy luksusowych producentów z zerowymi przebiegami. Przypomniało to, że w sumie cała ta kolekcja jest bez sensu, bo nikt tym nie jeździ.
Teraz za sprawą Instagrama możemy podejrzeć trochę więcej tej kolekcji
O tym, że sułtan ma minimum siedem, a może osiem Ferrari F40, to było akurat wiadomo. Po co mu tyle – tego już nie wiemy. Przejrzałem zamieszczone niedawno zdjęcia pojazdów z insta, przeskakując trochę wszelkie supersamochody w poszukiwaniu czegoś naprawdę ciekawego i pod tym względem sułtan mnie nie rozczarował. Wprawdzie zdjęcia pochodzą z roku 2001, ale i tak jest co oglądać. Widać, że brunejski dyktator lubił trollować Ferrari i marki brytyjskie, każąc przygotowywać sobie coraz to dziwniejsze pojazdy w jednostkowych zamówieniach. Zapraszam na galerię.
Wreszcie też można przyjrzeć się z bliska SUV-owi Dominator w jego tylnej części:
I we wnętrzu:
Przede wszystkim jednak sułtan zamawiał coupe - pojedyncze, dziwaczne egzemplarze, najczęściej od Bentleya. Oto kilka z nich. Nie bójmy się powiedzieć, że niektóre to im średnio wyszły.
Sułtan ma też sporo Mercedesów, dość ciekawy wydaje się ten, choć nie lubię wyścigówek:
Jednak chyba moim faworytem pozostaje Bugatti EB110 w wersji Benetton.
Nie da się już zrobić nic bardziej absurdalnego niż zamówić najdroższy supersamochód i kazać go obszyć w czterokolorowej skórze. Stopień odklejki sułtana jest już taki, że nie wiem, czy powinienem tę kolekcję podziwiać, czy ganić za zmarnowanie mnóstwa zasobów na dziwaczne pojazdy, które nie jeżdżą. Nie znamy sytuacji kolekcji w roku 2024 – jest niemała szansa, że wiele z tych aut zostało bezpowrotnie zmarnowanych, a jedynym momentem, w których cieszyły właściciela, był ten, gdy za nie płacił. Ostatecznym celem kolekcji sułtana, przynajmniej w moim przypadku, jest więc ostrzeżenie, żeby nie mieć za dużo samochodów.
Niestety, idzie mi słabo.