Iveco Daily stało się popielniczką. To dopiero początek jego problemów
Jeśli podróżujecie z kimś, kto nie pozwala na jedzenie w samochodzie, bo boi się, że nabrudzicie, pokażcie mu to Iveco Daily. Tornado w kabinie to początek problemów, a kierowca nie narzekał.

Mówi się, że estetyczny nieład świadczy o kreatywności i inteligencji. Inni zaś nie potrafią odprężyć się choćby przez krótką chwilę, gdy dookoła panuje bałagan. Nawet nie próbuję zgadywać, do której grupy należy kierowca tego Iveco Daily, ale stan techniczny prowadzonego przez niego pojazdu mówi sam za siebie. Lepiej zatkajcie nos.







Iveco Daily w wersji „Popielniczka”
Czasem na drogach można spotkać samochody, których stan techniczny już na pierwszy rzut oka zdradza, że nie jest z nimi najlepiej. W przypadku tego Iveco Daily musiało być bardzo podobnie. Po egzemplarzu generacji, której produkcję rozpoczęto w 1999 roku, można spodziewać się dużego wyeksploatowania, jednak to, co ujrzeli brytyjscy inspektorzy ruchu drogowego, po prostu zaskakuje.
Driver and Vehicle Standards Agency (DVSA Enforcement) z Wielkiej Brytanii kilka dni temu pochwaliło się zdjęciami z niecodziennej kontroli Iveco Daily. W informacji nie wspomniano, co dokładnie jako pierwsze zwróciło uwagę inspektorów, ale domyślam się, że później poszło już z górki. Na udostępnionych zdjęciach widać, że kabina służyła jednocześnie jako złomowisko i wysypisko. Śmieci i zwisające kable da się jeszcze przeżyć, ale poszarpany fotel i popielniczka zrobiona ze wskaźników za kierownicą to już wyższy poziom. Z drugiej strony przynajmniej widać, że było palone i nikt niczego nie ukrywa.
A tak na poważnie, aż strach wyobrazić sobie zapach panujący w kabinie. Widocznie komuś takie warunki nie przeszkadzały. Sądząc po zabudowie, Iveco służyło głównie na budowie, więc dla kierowcy liczyły się jedynie szybkie powroty do domu. Wnętrze to natomiast niejedyny problem zauważony przez inspektorów. Okazało się, że łączniki stabilizatorów były zardzewiałe i mogły pęknąć w każdej chwili. To samo dotyczyło ramy pojazdu. Zużyte tuleje, brak paska mocującego zbiornik paliwa i niezabezpieczony ładunek to już wisienka na torcie.
Jak widać, Polska nie jest jedynym krajem, gdzie wciąż da się znaleźć tak absurdalne znaleziska. Szkoda, że krótka notatka DVSA Enforcement nie wskazuje, gdzie dokładnie doszło do kontroli i jakie wyciągnięto konsekwencje wobec kierowcy. Dziwić może też to, że nie zawiera wzmianki o braku badania technicznego, co sugeruje, że Iveco Daily poruszało się po brytyjskich drogach całkowicie legalnie. Najwyraźniej korozja w niczym nikomu nie przeszkadzała.
Więcej samochodów w podobnym stanie technicznym znajdziesz tutaj:






































