REKLAMA

Hyundai Ioniq 5 w wersji N? Oczywiście, pytanie tylko kiedy

To raczej kwestia miesięcy niż lat – Hyundai skorzysta z okazji i zbuduje wersję N modelu Ioniq 5.

ioniq 5 n
REKLAMA
REKLAMA

W Hyundaiu pracuje kilka osób związanych wcześniej z BMW M. Szefem działu badań i rozwoju jest np. Albert Biermann – człowiek, który szefował BMW M Automobiles. Ze swoim przejściem do Hyundaia wniósł sportowego ducha. Literki M wnieść nie mógł, więc wymienił ją na N. No dobra, to ostatnie to trochę naciągam, ale fakt faktem – litera N to w koreańskiej marce wyznacznik najmocniejszych wersji poszczególnych modeli. Mamy więc 275-konnego Hyundaia I30 N, 204-konne I20 N, a nawet 280-konną Konę N.

Niedługo dołączy do nich jeszcze Hyundai Ioniq 5 N

Jeszcze nie było na ten temat żadnych oficjalnych informacji, ale pojawienie się takiego modelu będzie naturalnym etapem rozwoju marki Ioniq. Skoro Hyundai ma gotową platformę e-GMP, przystosowaną do obsługi zarówno napędu na tylną oś, jak i na cztery koła, a do tego zbudował na niej już mocną Kię EV6 GT, to jest wręcz niemożliwe, żeby odpuścił co najmniej równie mocny model Hyundaia. Szczególnie, że to właśnie Hyundai jest zaangażowany w sporty motorowe i stworzenie elektrycznego halo cara mogłoby przyciągnąć do marki nowych klientów.

A mocny Hyundai Ioniq 5 N to jaki?

Taki przynajmniej 585 konny, jak EV6 GT. Albo nawet i mocniejszy, bo już w grudniu ubiegłego roku Biermann zapowiedział, że platforma jest przygotowana na powstanie performance'owych modeli z napędami o mocy 600 KM. Jak będzie wyglądał – to się dopiero okaże, póki co możemy co najwyżej pooglądać grafiki przygotowane przez internetowych twórców. Np. takie:

REKLAMA

No dobra, to ten Hyundai potwierdza istnienie Ioniqa N, czy nie?

To zależy jak na to spojrzeć. Potwierdza plany stworzenia sportowych modeli. Potwierdza, że platforma jest do tego gotowa. W żadnym momencie nie potwierdził, że pracuje nad Ioniqiem 5 N. Ale Biermann zapytany o to wprost przez redaktora magazynu Car odpowiedział z rozbrajającą szczerością: „Czy możesz sobie wyobrazić, że moglibyśmy tego jeszcze nie robić”?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA