REKLAMA

Chińczycy odnowili superluksusowego Trabanta. Ma 6 metrów długości

Na salonie w Pekinie Chińczycy pokazali odnowioną wersję swojego sztandarowego samochodu - Hongqi L5. Teraz wszedł do salonów jako Hongqi Guoli.

Hongqi Guoli
REKLAMA

Hongqi Guoli to następca znanego w internecie modelu Hongqi L5, którym wozi się sam przywódca Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping, i który wygląda jak Trabant przerobiony przez Mansory. W porównaniu do poprzedniego modelu niewiele się zmieniło - najważniejsza jest nazwa, która pasuje do innych modeli nowej serii. Oprócz Guoli trzy inne modele, a mianowicie Guoyao, Guoya i Guoyue, tworzą linię o nazwie Golden Sunflower (złocisty słonecznik).

REKLAMA

Więcej o chińskiej motoryzacji przeczytasz tutaj:

Z wyglądu to dalej Trabant

Z przodu pozostawiono najbardziej charakterystyczne cechy - pionową osłonę chłodnicy, według producenta utrzymaną w stylu wodospadu, połączoną z wystającymi okrągłymi reflektorami w stylu retro, wyłożonymi kryształowymi elementami. Ponoć taka stylistyka wynika z inspiracji chińską tradycją kulturową „niebo jest okrągłe, a ziemia kwadratowa”. Całości dopełnia długa maska z masywnym przetłoczeniem, stanowiącym przedłużenie grilla. Logo Hongqi pośrodku jest chowane niczym w samochodach Rolls-Royce. Ciekawostka - gdy logo jest wystawione, jest ono pochylone do przodu o 23,5 stopnia, co odpowiada kątowi nachylenia osi kuli ziemskiej.

Hongqi Guoli ma 5980 mm długości, 2090 mm szerokości i 1710 mm wysokości, rozstaw osi 3730 mm i masę własną 3150 kg. W porównaniu z wersją Hongqi L5 znacznie wzrosła długość pojazdu - aż o 425 mm, a rozstaw osi wzrósł o 295 mm.

To nie będzie jeden z wielu chińskich elektryków

REKLAMA

W przypadku Guoli Hongqi postawiło na klasyczny, mocny silnik benzynowy. A dokładnie chodzi o turbodoładowany silnik 4-litrowy V8 o maksymalnej mocy 388 KM i maksymalnym momencie obrotowym 530 Nm, współpracujący z ośmiobiegową, automatyczną skrzynią biegów. Daje to efekt w postaci zużycia paliwa na poziomie 15,2 l/100 km w cyklu mieszanym oraz prędkość maksymalną 220 km/h.

Przez chińskich dilerów Guoli został wyceniony wyceniony na 7,18 miliona juanów (niecałe 4 mln zł). Czy trafi do Europy? Trudno powiedzieć. Faktem jest, że Hongqi w ostatnim czasie poczyna sobie coraz śmielej na starym kontynencie, a marka ma coraz więcej oficjalnych przedstawicieli (Polska nie jest tu wyjątkiem), jednak żaden egzemplarz poprzedniego modelu L5 do nas nie trafił. Zresztą, trudno sobie wyobrazić jak prezes jakiejś poważnej europejskiej firmy, ewentualnie jakiś celebryta stwierdza, że nie chce Rolls-Royce'a, Bentleya, ani Mercedesa-Maybacha. Chce jego chińską alternatywę. Abstrakcja.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA