Syrena z marzeń trafiła na sprzedaż. Unikat, ale nie jest tanio
Plan wskrzeszenia FSO Syreny był ambitny, ale niestety skończył się na kilku prototypach. Jeden z nich właśnie trafił na sprzedaż, choć za takie pieniądze łatwo pokręcić nosem.

Nie ma się co oszukiwać – pojęcie „nowa polska motoryzacja” praktycznie nie istnieje. Mimo to w ciągu ostatnich lat wielokrotnie pojawiały się plany wskrzeszania kultowych marek. Jednym z takich pomysłów była FSO Syrena i jej Vosco S106, ale cały projekt zakończył się na etapie stworzenia kilku jeżdżących prototypów. To prawdziwa gratka dla miłośników, którzy właśnie dostali szansę, by jeden z nich zagościł w ich garażu.

FSO Syrena Vosco S106 na sprzedaż
Większość osób kojarzy FSO Syrenę z okresem 1957–1983, ale tak naprawdę to nie koniec jej historii. Po latach AMZ-Kutno, zajmujące się pojazdami specjalnymi oraz firma farmaceutyczna Polfamrex S.A. zaczęły współpracować, by stworzyć coś zupełnie nowego, czyli Syrenkę S201. Po problemach ze znalezieniem najlepszej ścieżki rozwoju tego projektu firmy zakończyły współpracę. W 2014 roku powstała Fabryka Samochodów Osobowych „Syrena” w Kutnie S.A., która dalej próbowała opracować nowy polski samochód. Skupiła się ona na stworzeniu kolejnego prototypu, którego zamiast Syrenka, nazwano Vosco S106.
Jego prototyp zaprezentowano w 2018 roku. Według różnych źródeł powstało 8 lub 12 homologowanych egzemplarzy. Dla miłośników polskiej motoryzacji projekt ten może być nie lada gratką, a jego posiadanie śmiało można nazwać marzeniem. Teraz naprawdę możecie je ziścić, bo pojawiła się szansa nabycia prototypu Vosco S106.
W Internecie pojawiło się ogłoszenie pomarańczowej FSO Syreny Vosco S106 z 2018 roku. Czterodrzwiowy samochód w stylu retro to prototyp o numerze 001. Łatwo pokusić się o stwierdzenie, że Vosco S106 wygląda jak połączenie Volkswagena Garbusa i Fiata 500, ale nie ma z nimi nic wspólnego. Tak naprawdę bliżej mu do Opla. Silnik to bowiem 1.4 16V jego konstrukcji o mocy 90 KM. Co więcej, we wnętrzu można znaleźć elementy z modelu Adam, kontrastujące ze wstawkami w kolorze nadwozia.

Okazja czy przesada – traktujcie to jak chcecie
Egzemplarz z ogłoszenia jest zarejestrowany i ma ważny przegląd. Jego przebieg jest całkiem przyzwoity i wynosi 14 095 km. Oczywiście trzeba pamiętać, że fakt, iż mowa o jeżdżącym prototypie wcale nie oznacza, że samochód jest idealny pod względem spasowania elementów, jakości użytych materiałów i ogólnej sprawności. Ale i tak znajdą się tacy, którzy przymkną na to oko, a może nawet uznają to za dodatkowy smaczek.
FSO Syrenę Vosco S106 można obejrzeć w Łubiance pod Toruniem. Tutaj pojawia się jednak istotne pytanie dotyczące tego, czy w ogóle warto to robić. Kwota wynosząca 78 000 zł może wydać się całkiem duża, zwłaszcza że zdarzały się już ogłoszenia tego modelu w cenie 29 000 zł. Trudno stwierdzić czy i jak bardzo poszczególne prototypy odbiegały od siebie jakością, ale może to właśnie ten aspekt najbardziej wpływa tutaj na cenę. No i niski przebieg też robi swoje. Jedno jest pewne – prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto zainteresuje się tym jeżdżącym kawałem niespełnionej historii.
Fot. Sebastian Ka, Facebook
Dowiedz się więcej o FSO:







































