Najrozsądniej wyceniony hot hatch żegna się z rynkiem. To prawdziwy Efekt Mandeli
To już pewne - Ford Focus ST kończy swoją przygodę i odchodzi z rynku. Następca? Nie będzie go prawdopodobnie nigdy. Żegnajcie, korzystne ceny za dużą moc!

Samochody typu hot hatch - czyli mocne, agresywne, ale dość praktyczne - nie tak dawno albo poodchodziły z rynku (żegnajcie, Hyundaie i30 N, Renault Megane RS, Ople Astra OPC…), albo potwornie zdrożały (Hondo Civic Type-R, patrzę na ciebie). Trudno się było dziwić ich topniejącej popularności, gdy po dodaniu kilku opcji w cennikach kwoty potrafiły zbliżać się do takich z 3 z przodu. Za auto kompaktowe to po prostu zbyt wiele.
Teraz cenniki niektórych modeli wróciły do rzeczywistości
Volkswagen Golf GTI i R staniały - o ile niedawno ten drugi nie tylko bywał droższy od zbliżonego technicznie Audi S3, ale i stanowił właśnie przykład „hot hatcha za 300”, o tyle teraz da się go mieć za 170-190 tysięcy (a GTI za 150-kilka). To dobra oferta - ale niejedyna w świecie hot hatchy. Choć w tym wypadku zalecany jest pośpiech.

Mowa o Fordzie Focusie ST. Focus znika już z rynku, da się jednak jeszcze załapać na różne egzemplarze i przeklikać przez konfigurator. ST to wyjątkowo dobrze wyceniony hot hatch - albo hot kombi, bo podobnie jak Golf, jest dostępny także w wersji z długim dachem i większym bagażnikiem.
Da się znaleźć egzemplarze już za mniej niż 160 tysięcy złotych

Do wyboru - automatyczna lub ręczna skrzynia. Auto ma napęd na przód, co stanowi dla wielu nabywców wadę w porównaniu z Golfem R. Focus wygrywa jednak pojemnością silnika (nadal cztery cylindry, ale 2,3-litra), a jego moc (280 KM) nie dorasta do tej z R-ki (333 KM), ale bije tę z GTI (265 KM). Choć nie brakuje opinii o tym, że ST-ki miały lub mają problemy z osiąganiem fabrycznych wyników na hamowni. Tak czy inaczej - jak na 2025 rok i taką moc, jest tanio. Postarajcie się przez chwilę nie myśleć, że 305-konny Focus RS MK2 kiedyś kosztował ok. 125 000 zł. Dziś zresztą używane egzemplarze kosztują.. tyle samo.
Ale Focus ST za chwilę przestanie być produkowany
„Wszystkie zamówienia z fabryki na Focusa ST do końca produkcji zostały już zarezerwowane” - powiedział europejski menedżer ds. komunikacji Forda, Finn Thomasen, w rozmowie z portalem Motor1. Szczerze mówiąc, doświadczam teraz Efektu Mandeli - czyli myślałem, że to wydarzyło się już jakiś czas temu.

Koniec produkcji ST oznacza, że jeśli chcecie załapać się na rozsądnie wycenionego kompakta z dużą mocą, trzeba się spieszyć. Następcy nie będzie, a w gamie Fordów zostaną już same SUV-y. To smutne, bo wygląda na to, że rozdział pod tytułem „szybkie, niezbyt wielkie Fordy” się kończy. Była Fiesta ST, był Focus RS, był Escort Cosworth. Teraz będzie elektryczne Capri.