REKLAMA

Oto nowy Ford Equator. Będzie większy niż Everest

Ale nie Mount Everest - do tego etapu rozwoju motoryzacji jeszcze nie doszliśmy. Ford Equator będzie natomiast większy niż Ford Everest i zajmie miejsce niemal na szczycie gamy modelowej Forda.

Oto nowy Ford Equator. Będzie większy niż Everest
REKLAMA
REKLAMA

Niemal, bo na szczycie - jeśli chodzi o SUV-y - wciąż będzie znajdował się Ford Explorer ze swoim nadwoziem o długości przekraczającej 5 metrów. Ford Equator natomiast zadowoli się nadwoziem długim na zaledwie 4,9 m.

Ach, tak, przy okazji - chodzi oczywiście o chińską gamę Forda.

Która aktualnie składa się z 7 SUV-ów (jeśli liczyć Focusa Active jako SUV-a), ale najwyraźniej to wciąż za mało. Dlatego teraz SUV-ów/crossoverów będzie 8, bo przecież Chiny tak aktywnie dążą do obniżenia emisji, stawiając m.in. na motoryzację elektryczną, a 5-metrowe SUV-y wyraźnie w tym wszystkim pomagają.

Ford Eqiator będzie wyglądał - według jeszcze nieoficjalnych zdjęć - tak:

Zwracam uwagę również na to, że felgi w tym egzemplarzu mają 20", a wyglądają na jakieś uczciwe 16":

Niesamowita jest też komora silnika, którą zdecydowano się w całości wypełnić plastikowymi zaślepkami. Pod jedną z nich znajduje się rozbrajająco niewielki w stosunku do rozmiaru auta i maski Ecoboost 2.0. Z czterema cylindrami i ponad 200 KM.

Ale zaraz, przecież to będzie auto prawie identyczne wymiarowo z Everestem! 

Mógłby pewnie zakrzyknąć ktoś, kto sprawdziłby, że Everest - powyżej którego pozycjonowany będzie Equator - ma mniej więcej 4,89 m długości, a nowy model - 4,9 m. Otóż Equator będzie podobno dla tych, którzy owszem, chcą kupić coś wielkiego jak Everest, ale zdecydowanie nie chcą, żeby wnętrze ich nowego auta wyglądało w ten sposób:

Ma być luksus, premium, ekrany, my tu się w żadne wyjazdy w góry bawić nie będziemy! Equator w środku wygląda więc tak:

Fantastyczna kombinacja kolorystyczna wnętrza, klaszczę wszystkimi dostępnymi kończynami. Pewnie nie każdemu spodoba się ekran zamiast zegarów, do tego bez daszka, ale co poradzić - w końcu to podobno wina Chińczyków, a to oni dostaną ten samochód.

W drugim rzędzie natomiast - dwa kapitańskie fotele i jeszcze trzeci rząd siedzeń:

Podobno nieprawdziwy jest stereotyp, że Chińczycy są wyraźnie niższego wzrostu od Europejczyków, więc nie będzie tutaj suchara o tym, że bez problemu zmieszczą się w tym trzecim rzędzie. Tym bardziej, że pewnie bez problemu zmieściłbym się tam ja.

A gdyby tak trafił do Polski?

Oczywiście nie trafi, bo produkuje go nie tyle Ford, co Jiangling-Ford, więc raczej mało prawdopodobne, że będą Equatory pakować w kontenery i wysyłać do Europy - tym bardziej, że wersja hybrydowa nie jest raczej planowana.

REKLAMA

Z drugiej strony taki Equator wygląda jednak bardziej europejsko-premium (a może amerykańsko-premium) niż np. Ford Edge, który jest od Equatora tylko o kilka centymetrów krótszy...

Zdjęcie tytułowe: CarNewsChina

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA