Firma kupiła tablice rejestracyjne za 1350 pensji. Tak się bawią w Uzbekistanie
W Uzbekistanie padła rekordowa cena, którą zapłacono za tablicę rejestracyjną. Zwycięzca internetowej aukcji musiał za nią zapłacić ponad 1,5 mld sumów, co stanowi 1350 minimalnych pensji w tym kraju.

Uzbekistan to kraj, który motoryzacyjnie kojarzy się głównie z samochodami marki Daewoo, gdzie zostały one samochodami narodowymi, a tamtejsza poczta emituje znaczki z Nexią i Matizem. Jednak teraz uwagę motoryzacyjnej gawiedzi przyciągnęła najdroższa tablica rejestracyjna w historii kraju.
Została ona sprzedana na internetowej aukcji. Jej cena wzrosła w dość szybkim tempie, gdyż w ciągu dni z poziomu 187,5 mln sumów (55 tys. zł), do wartości niemal dzięwięciokrotnie wyższej - 1,56 mld sumów (457,5 tys. zł). Przyczyną tak wysokiej ceny miały być nietypowy układ i... bardzo estetyczne numery - 10 777 ZZZ.
Rekord? Tylko w Uzbekistanie
Nabywcą tablic okazuje się pewna firma z obwodu taszkenckiego. Zgodnie z prawem w Uzbekistanie, musi teraz zapłacić pełną sumę wraz z kosztem wprowadzenia do ewidencji uzbeckiej służby bezpieczeństwa ruchu drogowego, i umieścić na samochodzie w ciągu maksymalnie pięciu dni roboczych. W przeciwnym razie transakcja zostanie anulowana, a uczestnik będzie musiał zapłacić grzywnę za niedostosowanie się do zasad. Podobne przypadki odnotowano już wcześniej, gdy zwycięzcy nie dokończyli czynności po zakupie.

Oczywiście, choć w tym centralnoazjatyckim kraju jest to absolutny rekord, to na skalę światową jest to skromna kwota. W Hongkongu sprzedano tablice rejestracyjne o numerach numerze „R”, za równowartość 14 mln zł. Rok temu w Australii tablicę rejestracyjną z numerami „20” sprzedano za równowartość ponad 4 mln zł. Tyle, że w Uzbekistanie nie jest tak fajnie i bogato jak tam.
Więcej o tablicach rejestracyjnych przeczytasz tutaj:
- Z tyłu tablica skrócona, a z przodu normalna - czy taka konfiguracja jest możliwa? Nie wygłupiajcie się
- Tablice rejestracyjne przypisane do właściciela, a nie do samochodu już wkrótce? Jest odpowiedź z ministerstwa
- Zrobiłem wszystko dobrze, a i tak grozi mi kara. Już nie wiem, jak mam rejestrować samochody
Dla szarego Uzbeka to jest mnóstwo pieniędzy
Według WageIndicator Foundation, średnia miesięczna pensja w Uzbekistanie w 2024 r. wyniosła 5 360 900 somów. Problem jednak w tym, że duża część mieszkańców tego kraju zarabia znacznie poniżej tej średniej, zawyżanej przez urzędników państwowych, czy specjalistycznych pracowników z zagranicy. Znacznie bliżej im do płacy minimalnej, która w Uzbekistanie w 2025 r. wynosi 1 155 000 somów miesięcznie. Sytuacja gospodarcza w tym kraju systematycznie poprawia się od czasów rozpadu ZSRR, choć wciąż targają nim różne problemy - np. dopiero w 2018 r. prawnie zakazano pracy przymusowej (w tym dzieci).
I tu nagle przychodzi firma ze stolicy kraju, która wydaje na tablicę rejestracyjną 1,56 mld sumów - czyli lekko licząć ok. 1350 pensji minimalnych. Czy są mądrzejsze sposoby na wydawanie takich sum pieniędzy? Z pewnością, chociaż obecnie w Uzbekistanie na popularności zyskują drogie „tablice rejestracyjne premium”, o innym układzie, niż ten ustalony przez prawo. Są one całkowicie legalne - działają na podobnej zasadzie, co nasze tablice indywidualne. A jak ktoś hołduje zasadzie „lans ponad wszystko”, to nie ma lepszego sposobu na popisywanie się na ulicach Taszkentu. Szkoda tylko, że dostrzegą to głównie policjanci wypisujący mandat.