Filtr kabinowy to standardowe wyposażenie chyba każdego w miarę nowoczesnego samochodu - a przynajmniej większości z nich. Choć rzadko bywa drogi, niektórzy zwlekają z jego wymianą lub po prostu... wymontowują go. Wyjaśniamy, do czego on służy i dlaczego nie warto na nim oszczędzać.
W każdym samochodzie znajduje się kilka filtrów różnego rodzaju. Filtr powietrza, filtr oleju, filtr paliwa... a także filtr kabinowy, który nie jest niezbędny do bezawaryjnej eksploatacji samochodu. Jest jednak ważny dla zachowania odpowiedniego komfortu pasażerów, a jego zły stan może mieć negatywny wpływ na ich stan zdrowia oraz na bezpieczeństwo jazdy.
Filtr kabinowy - co to jest i do czego służy?
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że filtr kabinowy nieco przypomina zastosowaniem filtr powietrza - albo, mówiąc inaczej, że jest jego specyficzną odmianą. O ile jednak filtr powietrza ma oczyszczać to, co trafi do silnika i umożliwi mu poprawną pracę, to filtr kabinowy, jak nazwa wskazuje, ma oczyścić powietrze wpadające do wnętrza auta i tym samym uchronić pasażerów przed takimi czynnikami jak kurz, pył, dym i tak dalej.
Wyróżnia się dwa podstawowe typy filtrów kabinowych: standardowe i z węglem aktywnym. Te pierwsze zwykle są trzywarstwowe i zupełnie nieźle wywiązują się z powierzonego zadania, ale... nie tak dobrze, jak filtry z węglem aktywnym. Dodatkowa warstwa odpowiada tu za skuteczniejszą filtrację szkodliwych czynników, pozwala też na pozbycie się lub chociaż ograniczenie przenikania przykrych zapachów. Spotyka się też bardziej zaawansowane modele filtrów, gdzie stosuje się dodatkowe substancje, np. grzybo- i bakteriobójcze polifenole.
W tym miejscu pojawia się oczywiście pytanie:
Czy filtr kabinowy chroni przed parowaniem szyb?
Nie, nie taka jest jego rola. Jeśli jest w miarę czysty, to nie powinien mieć większego wpływu na parowanie szyb, ale jeśli wymaga już wymiany, to niemal na pewno sprawi, że uporczywa para będzie osiadać na szybach szybciej i w większych ilościach. Niektórzy w związku z tym po prostu wymontowują filtr kabinowy, albo na stałe, albo chociaż na okres jesienno-zimowy. Jak można się spodziewać, nieco pomaga to w kwestii parowania, ale za to do auta wlatuje cały ten okołozimowy syf i smród, nie tylko ten z rur wydechowych innych aut, ale także - a może przede wszystkim - z kominów domostw i firm, które palą w piecach tym, co akurat mają pod ręką. Mówiąc wprost, wyjmowanie filtra to raczej słaby interes. Prowadzi nas to natomiast do kolejnego pytania.
Wymiana filtra kabinowego - jaka jest cena usługi i czy da się to zrobić samodzielnie?
Najtańsze filtry można kupić już za... 3-4 złote, przy czym nie można tu oczywiście oczekiwać modeli z węglem aktywnym - chyba że mowa o jakichś leżakach magazynowych z podniszczonymi opakowaniami. W wielu przypadkach za filtry płaci się od mniej więcej 10 do kilkudziesięciu złotych. Za wersje z węglem aktywnym zwykle trzeba zapłacić co najmniej 15-20 zł. Droższe będą elementy typu OE (ang. Original Equipment), czyli oznaczane logiem producenta auta i przynajmniej teoretycznie identyczne z tymi, które zastosowano na tzw. pierwszy montaż.
Koszt wymiany zależy od tego, czy filtr jest łatwo dostępny. Jeśli tak - za usługę w serwisie zapłacimy zapewne 20 do 30 zł, choć ceny mogą się różnić w zależności od regionu kraju i wielkości miejscowości. Cena usługi może wzrosnąć kilkukrotnie, jeśli producent auta mocno utrudnił wymianę. Można jednak oczekiwać, że całkowity koszt operacji - tj. wliczając w to cenę samego filtra kabinowego - nawet w najgorszych przypadkach raczej nie przekroczy 150 zł. I tak, oczywiście można wymienić sobie filtr kabinowy samodzielnie, ale nie w każdym aucie ma to sens - nie każdy jest majsterkowiczem i czasem lepiej zostawić temat mechanikowi i zapłacić, niż przez godzinę przeklinać na czym świat stoi. W większości przypadków wymiana filtra kabinowego i tak będzie, choć odrobinę bardziej skomplikowana, niż wymiana filtra powietrza pod maską - wymagane może być np. wyjęcie schowka przed pasażerem lub posiadanie ręki z dwoma stawami łokciowymi. Trzeba pamiętać o prawidłowym montażu - filtr musi być zamontowany w konkretny sposób, by nie był zakłócony ruch powietrza.
Filtr kabinowy - co ile km lub lat powinna przypadać wymiana?
Przyjmuje się, że co 15 lub 30 tys. km, przy czym tę pierwszą wartość zwykle sugerują producenci aut, a tę drugą - serwisy niezależne. Średni roczny przebieg auta w Polsce jest jednak niewielki - w 2019 r. wynosił zaledwie ok. 8600 km. Teoretycznie można by więc uznać, że do filtra można zaglądać - przy takich przebiegach - co dwa, a nawet co cztery lata. Problem w tym, że element ten może przestać spełniać swoje zadanie wcześniej, zwłaszcza jeśli auto było użytkowane w trudnych warunkach i filtr po prostu się zapchał. Ze względu na relatywnie niewysoką cenę warto rozważyć wymianę co roku, lub chociaż sprawdzenie stanu. Powinny zwrócić na to uwagę szczególnie te osoby, których samochody nie należą do szczególnie często sprzątanych w środku - zanieczyszczenia mogą być źródłem wilgoci i tym samym przyczyną parowania, a jak pamiętacie sprzed kilku chwil, zużyty filtr kabinowy z pewnością nie pomoże w odparowaniu szyb.
Czy warto oszczędzać na filtrze kabinowym?
Zdecydowanie nie, ale nie ma też sensu przepłacać. Innymi słowy, warto wybrać model z węglem aktywnym, ale kwestia producenta jest tu drugorzędna - przynajmniej póki rozmawiamy o produktach uznanych producentów. I tak nie zapłacimy za to milionów monet.
Zdjęcie główne: cottonbro studio, Pexels.com