REKLAMA

Nadjeżdża EVCard CLEVER. Wygląda jak Toyota Aygo skopiowana przez dziecko

Nie ma cyfrowych zegarów ani żadnego ekranu dotykowego w środku. Ale będzie tani, a na jednym ładowaniu pokona nawet 260 km.

evcard clever chiny
REKLAMA
REKLAMA

Nastały przedziwne czasy. Nie piszemy prawie o europejskich nowościach, bo po prostu ich nie ma. Cała branża na naszym kontynencie jest – jak na razie – w stanie hibernacji. Ale Chiny nadrabiają stracony czas i codziennie prezentują nowości. Miło widzieć, że wraca tam już względnie normalne życie.

Oto EVCard Clever.

evcard clever chiny

Wygląda – zwłaszcza z tyłu - trochę jak aktualna Toyota Aygo albo Citroen C1, które jakiś wielki siłacz zgniótł w pięści. Jeśli chodzi o wymiary, chiński wóz rzeczywiście jest trochę mniejszy od Aygo. Ma 3,14 m długości, a Toyota – 3,4 m. Dla porównania, aktualny Smart Fortwo mierzy niecałe 2,7 m.

evcard clever chiny
Na stalaku, bez kołpaków. Najlepiej.

Za produkcję tego auta odpowiada spółka SAIC. Aby kupić Clevera, trzeba będzie jednak udać się do chińskiego salonu firmy Roewe… mimo że znaczka Roewe nigdzie tu nie ma. W przyszłości będzie za to więcej EVCardów, również większych.

evcard clever chiny

O wnętrze podobno upominają się lata 90.

evcard clever chiny

No, nie tak wyobrażałem sobie środek nowego auta elektrycznego. Mamy tu „zwykłe” radio, wielki wybierak kierunku jazdy i analogowe zegary. W kształcie górnej części deski odnajduję nawiązania do Skody Citigo, a boczne nawiewy przypominają Volvo.

evcard clever chiny

Mam nadzieję, że wszyscy ci, którzy nie znoszą „doczepionych tabletów”, są zadowoleni, patrząc na powyższe zdjęcia. Lata 90 wróciły, jest nawet klasyczny ręczny!

evcard clever chiny

Zasięg wynosi 260 km.

To rozsądny rezultat, liczony według normy NEDC. Pełne naładowanie akumulatorów (25 kWh) z domowego gniazdka ma zająć pięć godzin. Nieźle.

REKLAMA
evcard clever chiny

Niestety, coś za coś. EVCard Clever raczej nie będzie zbyt szybki. Jego moc to 45 KM, więc nie zapowiada się na pogromcę autostrad. Dokładnych osiągów jeszcze nie podano. Nie znamy też ceny. Jedno jest pewne – nie będzie drogo. Debiut EVCarda zaplanowano na koniec miesiąca. Możecie być pewni, że będziemy się teraz wyjątkowo bacznie przyglądali chińskiemu rynkowi. Z wielu powodów. Chińczycy mają niezłą okazję, żeby zrobić motoryzacyjne zamieszanie w innych częściach świata.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA