REKLAMA

Elektryczne Porsche Cayenne jest już testowane. Projektanci dostali pianki (ale nie z ust)

Kolejne Porsche Cayenne będzie samochodem elektrycznym - ale „też”, a nie „wyłącznie”. Egzemplarze są już testowane. Inżynierowie szczególnie skupiają się na pracy zawieszenia.

Elektryczne Porsche Cayenne jest już testowane. Projektanci dostali pianki (ale nie z ust)
REKLAMA

Porsche Cayenne to zdecydowanie jeden z najlepiej prowadzących się SUV-ów - koniec i kropka. Różne modele mogą próbować z nim rywalizować, ale jeśli chodzi o sposób, w jaki ten słoń na kołach skręca i jak maskuje swoją masę, dorównać mogą mu tylko jeszcze droższe auta w rodzaju Astona DBX czy Lamborghini Urusa. Mimo wszystko nie chcielibyśmy, by Cayenne stało się jeszcze cięższe.

REKLAMA

Niestety, raczej tak będzie

Kolejna generacja modelu stanie się elektryczna - tak jak w przypadku Macana. O ile jednak Macana tankowanego benzyną już kupić się nie da, o tyle przy Cayenne Porsche ostrożniej obędzie się z tymi, którzy nie są przekonani do podłączania auta do prądu. Nowe Cayenne EV będzie sprzedawane równolegle z wersją ICE, czyli spalinową. Miejmy nadzieję, że również w Polsce.


Co już wiemy o nowym Cayenne?

Fotografowie stacjonujący przy północnej pętli Nurburgringu uchwycili już egzemplarze testowe. Są zamaskowane, ale nietrudno zauważyć, że Cayenne może wyglądać jak powiększony Macan. Nikt nie spodziewał się, że będzie inaczej. Wiadomo już też, że z przodu zagoszczą regulowane klapy od aktywnej aerodynamiki - takie, jakie ma nowe 911. Z tyłu widać niewiele - ale szeroka listwa LED-owa biegnąca przez całą szerokość nadwozia jest tu niemal pewna.

Nowe Porsche Cayenne EV powstanie na platformie PPE

To ta sama, którą wykorzystano przy tworzeniu Macana EV i Audi Q6 e-tron. Cayenne będzie jednak oczywiście znacznie większe. Ze zdjęć wynika, że wersja EV może nawet przerosnąć odmianę spalinową. „Klasyczne” Cayenne mierzy teraz 493 cm. Jak na dzisiejsze realia to dość… kompaktowy samochód. Przypominam, że aktualne BMW 5 Touring ma 506 cm długości, czyli właściwie tyle samo, co poprzednia seria 7.

Jakiego układu napędowego należy się spodziewać?

Dwusilnikowy zestaw znany z Macana pojawi się niemal na pewno. Do tego oczywiście architektura 800 V i zoptymalizowana chemia w akumulatorze pozwalająca na uzupełnianie energii z mocą do 270 kW (czyli na 255 km naładujemy się w 10 minut). Mówi się też, że Cayenne może dostać zestaw z czterema silnikami o „ekstremalnej mocy”. 900, 1000, 1200 KM? Wszystko jest możliwe, skoro Taycan też ma już 1108 KM. Cayenne może go przebić.

cayenne ev
Trochę powiększcie Macana i pewnie wyjdzie nowe Cayenne.

O co chodzi z pianką?

Na zdjęciach widać, że prototyp ma masę pianki na nadkolach. Nie jest to jednak ani element kamuflażu, ani zabieg stylistyczny polegający na agresywnym poszerzeniu auta. To wynik zaawansowanych testów - inżynierowie sprawdzają skok zawieszenia, obserwując jak mocno koła ściskają piankę podczas jazdy. Dzięki temu wiedzą, jak podwozie radzi sobie w szybkich zakrętach i na wybojach, co jest szczególnie ważne w aucie, które z jednej strony ma być dość sportowe, a z drugiej waży mniej więcej dwieście tysięcy ton. Można się śmiać, że wielka, bogata firma nie podłącza jakiegoś kosmicznego urządzenia, tylko wkłada piankę przy kołach. Ale to działa, o czym świadczy chociażby pierwszy akapit tego tekstu. Czasami proste rozwiązania są najlepsze.

Kiedy nowe Cayenne ujrzy światło dzienne?

REKLAMA

Mówi się o debiucie pod koniec przyszłego roku i początku dostaw w 2026 r. Opóźnienia? Możliwe, ale liczmy, że trudne początki platformy PPE mamy już za sobą.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA