Zajechanie drogi i spowodowanie kolizji prawie na oczach policji. Kierowca Dodge’a z nerwów obił sobie felgę
Kierowca Dodge’a postanowił zajechać drogę nagrywającemu, bez specjalnego powodu. Zapłaci za to co najmniej 1500 złotych, choć powinien jeszcze więcej.
Ach, kończące się pasy, zwężenia! Bez nich na drogach byłoby nudno. Tego typu miejsca dostarczają nam – widzom kompilacji w rodzaju „Stop Cham” - nieustającej rozrywki. Ktoś chce kogoś wyprzedzić za wszelką cenę, ktoś inny walczy o miejsce w kolejce jak o życie, ktoś nie patrzy w lusterka, ktoś wjeżdża komuś w tył… na kończących się pasach może się zdarzyć tak wiele!
Tym razem kierowca Dodge’a bardzo chciał wyprzedzić jeszcze jedno auto
Dodge Challenger to zwykle dość szybkie auto. Właściciele takich wozów wyraźnie nie lubią czekać. Kierowca czarnego egzemplarza sfilmowanego na ulicach Bydgoszczy postawił sobie za punkt honoru wyprzedzenie auta z kamerą – choć akurat o jej obecności pewnie nie wiedział. Pas już dawno się skończył, ale próby zdobycia miejsca w kolejce równo jadących aut trwały. Kierowca z kamerą nie miał szczególnej ochoty na ustępowanie, ale w końcu udało się – Dodge go wyprzedził. Chwilę później zaczęła się droga dwupasmowa, na której cały manewr można by wykonać spokojniej…
Na światłach doszło do słownej potyczki między kierowcami
W filmie jej nie słyszymy, ale sądząc po tym, co wydarzyło się chwilę później, musiała być mocna. Nie ma to oczywiście żadnego znaczenia – nawet gdyby ktoś obraził całą rodzinę kierowcy czarnego auta, nie uprawnia go to do odstawiania niebezpiecznego, idiotycznego teatru na ulicy.
Tym razem przedstawienie się jednak zaczęło. Scenariusz był dość klasyczny – chodziło o zajeżdżanie drogi i hamowanie przed maską nagrywającego. Finał mógł jednak zaskoczyć (i ucieszyć…) widzów. Doszło do stłuczki, bo kierowca z kamerą nie zdołał wyminąć tańczącego przed nim amerykańskiego samochodu.
Na scenie pojawiła się policja
Autor nagrania zauważył radiowóz stojący kawałek dalej. Zamiast dzwonić na policję, po prostu podjechał do funkcjonariuszy. Dalszej akcji już nie widzimy, ale w opisie zaznaczono, że kierowca Dodge’a został ukarany mandatem za spowodowanie kolizji w wysokości 1500 złotych, otrzymał też 6 punktów karnych. Widać też, że przy zjeżdżaniu do zatoczki kierowca Dodge'a uderza felgą w krawężnik. Duży samochód, niełatwo nim manewrować...
To dość satysfakcjonujący film. Ciekawe, jaką sprawca miał minę, gdy poczuł, że jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem i doszło do kolizji. Swoją drogą, powinien odpowiadać za celowe stworzenie zagrożenia i próbę wyłudzenia odszkodowania. A wystarczyło po prostu nie robić cyrku. Naprawdę jeszcze ktoś sądzi że nie jest nagrywany? Niesamowite, że ludzie dalej żyją mentalnie w latach 90.