REKLAMA

Co to za samochód: nowy, ma wielkie V6 i cztery szyby na korbę

Podpowiedź, która powinna Wam wystarczyć: to najpopularniejszy samochód na świecie.

Co to za samochód: nowy, ma wielkie V6 i cztery szyby na korbę
REKLAMA
REKLAMA

Byłem w fabryce produkującej ten najpopularniejszy samochód na świecie. Nazywała się Ford Rouge, a sam pojazd to Ford F-150. Niedawno przeszedł on lifting – wizualnie może nie aż tak ważny, ale hojnie dosypano wyposażenia, którego oczekują amerykańscy klienci. Portal Hooniverse wyliczył, że to już 14. generacja tego pickupa, a Morgan-Stanley utrzymuje, że sam F-150 i związana z nim marka są warte więcej niż reszta Fordów razem wziętych. Rocznie sprzedaje się około miliona sztuk, więc trzeba być naprawdę megaostrożnym przy modyfikacjach, bo paru panów w kowbojskich kapeluszach mogłoby się zniechęcić.

Dużym odbiorcą F-150 są jednak też floty

To taki odpowiednik naszego kombivana. Auto do wszystkiego, nie za duże, nie za małe, może być trochę luksusowe, ale może też być stricte robocze. Właśnie takiej wersji oczekują odbiorcy flotowi, wyposażający w F-150-tki pracowników zajmujących się np. utrzymaniem sieci energetycznej, pracami hydraulicznymi, ogrodnictwem albo coś. Ford myśli o nich ciepło, stąd w wyposażeniu wersji po lifcie znalazło się np. rozkładane mini-biurko na tunelu środkowym (wybierak automatu chowa się elektrycznie), a w bogatszych odmianach zamontowano całkowicie rozkładane fotele, które pozwalają na komfortową drzemkę, żeby nabrać sił do dalszej ciężkiej pracy na rzecz budowania kapitalizmu.

Najpopularniejszy samochód na świecie ma też jednak wersję bazową

Pokażcie mi europejski samochód zaprezentowany w roku 2019 lub 2020 (przynajmniej lifting), żeby nie miał elektrycznie sterowanych szyb przynajmniej z przodu. Może być trudno. Na wszelki wypadek zajrzałem na stronę Dacii, ponieważ podejrzewałem Dokkera o obecność przednich szyb na korbę. Nie pomyliłem się, faktycznie w bazowej odmianie Dokkera trzeba korbować przednimi szybami, ale teraz porównajcie sobie wielkość i cenę Forda F-150 a Dacii Dokker, nie wspominając że Dokker parę lat już ma.

Tymczasem F-150 w swojej bazowej odmianie, mimo bycia ogromnym wozem z wielką V-szóstką (3,3 litra!), cieszy oko motoryzacyjnych purystów szybami na korbki. Zdjęcie dziabnąłem ze wspomnianego już Hooniverse:

najpopularniejszy samochód na świecie

Ktoś powie: no i fajnie, że jest taka prosta, robocza wersja, na pewno jacyś flotowcy taką zamówią. Jednak zapewne będzie to martwa opcja, ponieważ w przypadku flot liczy się cena. A z tabelki w Excelu wynika, że tańsze jest to, co jest popularniejsze i produkowane w większym wolumenie. A z pewnością to elektrycznie sterowane szyby będą nieporównanie częściej spotykane w ogólnej liczbie sprzedanych Fordów. Zatem to szyby na korbę stają się czymś specjalnym, wyjątkowym i nietypowym, czymś co wymaga instalacji skomplikowanej maszynerii z jakimiś przekładniami, linkami i stertą innego zbytecznego badziewia, które w normalnych warunkach załatwia elektryczny silniczek.

REKLAMA

Można więc wnioskować, że nikt tego nie kupi

F-150, model roku 2021, z szybami na korbę będzie największym rarytasem jaki można sobie wyobrazić. A może nigdy nawet nie powstanie, bo przecież zdjęcie powyżej to komputerowy render. Elektroniczna broszura przyjmie wszystko, co może zachęcić klienta, a potem życie zweryfikuje czy taka wersja faktycznie zostanie wyprodukowana. Choć stawiam, że gdzieś w Teksasie znajdzie się świr, który uprze się na szyby w korbie i będzie gotów nawet za nie dopłacić, bo on nie ufa tej całej elektryce.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA