REKLAMA

Samochody elektryczne i hybrydy to 90% rynku w Norwegii. Tesla upokorzona przez pojazd z Chin

To co wydarzyło się w Norwegii w listopadzie, wyszło daleko poza szał na Tesle.

chińskie samochody elektryczne
REKLAMA
REKLAMA

Jeśli trendy z Norwegii mają stać się obowiązujące w Europie, to lepiej zainteresować się tym, co ci obrzydliwie bogaci Norwegowie kupują. Ułamków procenta zabrakło samochodom zelektryfikowanym do 90-procentowego udziału w tamtejszym rynku samochodowym. Listopad był rekordowy, pojazdy, w których dużą rolę odgrywa prąd, ustrzeliły hattricka.

Norwegia różni się od reszty europejskich krajów, bo za pieniądze z ropy naftowej obficie dotuje elektryczne samochody. Stąd wielkie sukcesy tego rodzaju napędu. Pojazdów z silnikami Diesla i benzynowymi nikt nie dotuje, ich udział w sprzedaży zmniejszył się do kilku procent (*zależy jak liczyć).

Uważni obserwatorzy rynku nie będą zaskoczeni wynikami sprzedaży w Norwegii, ale i oni znajdą w listopadowych wynikach kilka niespodzianek.

Trzy rekordowe miesiące

Wrzesień przyniósł 88,9 proc., październik 88,6 proc. a listopadowi z 89,4 proc. naprawdę niewiele zabrakło do 90 proc. Te liczby to udział samochodów zelektryfikowanych w ogólnej sprzedaży samochodów w Norwegii w danym miesiącu. Samochody jeżdżące wyłącznie na oleju napędowym lub benzynie uzyskały tam kolejno tylko 5,4 i 5,1 proc. Brzmi jak pogrom, ale tak do końca nie jest.

Samochody elektryczne faktycznie cieszą się tam olbrzymią popularnością, ale na blisko 90-procentowy wynik złożyły się trzy rodzaje pojazdów. Liczone są samochody z napędem wyłącznie elektrycznym, hybrydy typu plug-in, czyli samochody spalinowe z możliwością podłączenia do prądu i zwykłe hybrydy zamknięte. To ich wspólny sukces, choć obecność hybryd, w których wyłącznie na prądzie da się przejechać tylko bardzo krótki odcinek, nieco psuje ten piękny obrazek.

W listopadzie 2020 roku sprzedaż pojazdów zelektryfikowanych, w podziale na rodzaj napędu, wyglądała tak:

  • 7 035 sztuk pojazdów elektrycznych i 56 proc. udział w rynku (wzrost z 36,9 proc. w listopadzie 2019 r.),
  • 2 983 sztuk hybryd typu plug-in i 23,8 proc. udział (wzrost z 22,7 proc.)
  • 1 196 sztuk hybryd zamkniętych i 9,5 proc. udział (spadek z 13,4 proc.).

Na obronę takiego sposobu liczenia trzeba dodać, że udział samochodów elektrycznych w tym zbiorze systematycznie się zwiększa. W porównaniu do ubiegłego roku zrobiły 90,3-procentowy skok. Udział hybryd zamkniętych za to się zmniejsza, spadł o 10,9 proc.

W związku z tym, na rynku zdominowanym przez pojazdy elektryczne i zelektryfikowane oraz przy spadającym udziale hybryd zamkniętych, wygrała Toyota.

Samochody elektryczne wygrywają, a najbardziej Toyota

Toyota, która nie sprzedaje żadnego elektrycznego samochodu. W ofercie ma tylko dwa pojazdy typu plug-in, a została najpopularniejszą marką w Norwegii w listopadzie 2020. To chyba te samochody spalinowe nie sprzedają się tak źle? Strąciła z tronu Volkswagena, który przecież ruszył ostro do ataku z elektrycznym ID.3.

Ruszył tak ostro, że ID.3 znowu zostało najlepiej sprzedającym się tam modelem miesiąca. To zupełnie nie przeszkodziło Toyocie, która w pierwszej dwudziestce ma aż trzy modele. Volkswagen ma tam tylko ID.3.

Jakie modele samochodów są najpopularniejsze w Norwegii?

Nie muszę chyba dodawać, że na podium, tuż za ID.3, uplasowała się Toyota RAV4. Dla ID.3 to już trzecie z rzędu miejsce pierwsze. Na podium znalazł się też model debiutujący.

Miejsce trzecie wśród najbardziej popularnych modeli zajął MG ZS. Marka MG należy SAIC Motor - jednego z największych chińskich koncernów motoryzacyjnych. Tak wygląda, wiem, że się zastanawialiście.

Ten chiński samochód już w maju wszedł do pierwszej dziesiątki, a teraz zajął mu należne miejsce na podium. Oczywiście, że jest elektryczny i że to SUV. Jak widać nie wystarczy dopłacać do zakupu elektrycznych samochodów, klienci wciąż chcą kupować je jak najtaniej (oj chyba nie wszyscy, patrz Audi e-tron).

MG ZS ma 263 kilometry zasięgu według normy WLTP, pięć gwiazdek od Euro NCAP i 3,1 sekundy do... 60 km/h. Przyspieszenie do setki chyba nie jest decydujące przy podejmowaniu decyzji o zakupie. Cena MG ZS EV w Norwegii rozpoczyna się od 239.890 koron. Dla porównania, cennik ID.3 rozpoczyna 351 900 koron, a Tesli Model 399 900 koron.

Skoro mowa o Tesli, to zaglądam za podium by ją tam odnaleźć, ale żadnej nie widzę. Na miejscu czwartym jest Audi e-tron. Gdzie podziała się Tesla?

Na pewno nie w pierwszej dziesiątce, bije się z Xpengiem.

Tesla Model S z trudem bije Xpenga G3

Tesla Model 3 zajęła 14 miejsce w listopadzie, a Model X zamyka pierwszą pięćdziesiątkę. Model S ze sprzedażą na poziomie 13 sztuk z trudem zmieścił się w pierwszej setce. Tak niewielka listopadowa sprzedaż oznacza, że tylko o 10 sztuk przebił sprzedaż debiutującego w tabelce Xpenga G3.

Xpeng G3 to kolejny reprezentant Chin. Przy wyniku 3 sprzedanych sztuk wygrać z nim był łatwo, ale to pierwszy miesiąc sprzedaży tej marki w Europie. Dopiero niedawno na nasz kontynent przypłynęło pierwsze 100 sztuk Xpenga G3.

chiński samochód elektryczny xpeng gs3
XPeng G3

Patrząc na ciągły wzrost sprzedaży chińskiego MG ZS, warto również doglądać Xpenga. Marka wyrosła ze start-upu może szybko piąć się w rankingach. Ma większy zasięg (451 km) od MG ZS i lepiej wygląda. Przeszkodzić może mu cena, kosztuje 358 000 koron za tańszą wersję, podobnie jak ID.3.

Poproszę Xpenga w wersji Izera

Wszyscy będziemy jeździć elektrycznymi chińskimi samochodami. Te świetnie radzą sobie tam, gdzie jest największy popyt na elektryczne samochody. W Norwegii jest on stymulowany, my zostaniemy zmuszeni. Dlatego, tym bardziej będziemy poszukiwać tanich sposobów, jak się przystosować.

Może jeszcze nie będziemy masować kupować Xpenga G3, ale jego następca może stać się dla nas drugim małym Fiatem. Nazwa Izera będzie pewnie już wtedy wolnym znakiem towarowym, jeszcze będziemy jeździć Xpengiem Izerą.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA