REKLAMA

Byton – chiński konkurent Tesli. To samo, tylko taniej o 23 000 dolarów

Elektryczny SUV ma być superinteligentny, rozpozna kierowcę po twarzy i będzie rozumiał ludzką mowę. W salonach za 2 lata. 

Byton samochody elektryczne
REKLAMA
REKLAMA

Podczas Milan Design Week chiński startup zaprezentował koncept inteligentnego, elektrycznego SUV-a, który w przyszłym roku ma trafić do sprzedaży w Chinach, a w 2020 – w USA i Europie.

Korzystając z wiedzy ekspertów ściągniętych z BMW, Tesli, Ubera, Google i Apple Chińczycy zbudowali coś, co określają jako Intelligent Car Experience. Byton ma uczyć się zachowań kierowcy i pasażerów i dostosowywać się do nich pod kątem asystentów jazdy, czy dostarczanej rozrywki.

Chiński anioł stróż?

Byton określa swoje auto jako kolejny „smart device”. Jak na smart urządzenie przystało, kamera zamontowana w słupku B rozpoznaje kto zbliża się do samochodu, odryglowuje zamki i ustawia odpowiednio wcześniej zaprogramowany fotel, kierownicę i włącza muzykę, której kierowca właśnie słuchał na swoim smartfonie. Profil kierowcy oczywiście jest zapisany w chmurze. Oznacza to, że jeśli właściciel będzie się przesiadał do innego Bytona, jego ustawienia zostaną automatycznie pobrane do auta.

Dzięki połączeniu ze smartfonem i  innymi urządzeniami wykorzystywanymi przez kierowcę Byton ma monitorować jego stan zdrowia z uwzględnieniem wagi, ciśnienia, pulsu, a w razie potrzeby posłuży fitnessową radą.

Zaawansowana sztuczna inteligencja uczy się nawyków kierowcy. Korzystając z dostępu do kalendarza w smartfonie ustawia np. punkty w nawigacji i sugeruje którędy pojechać, by zdążyć na kolejne spotkania.

Kierowca i pasażer siedzący obok niego mają do dyspozycji ekran o wymiarach 125x25 cm. Pełni on funkcję panelu kontrolnego dla wszystkich elementów auta. W czasie podróży staje się też pokładowym centrum rozrywki połączonym z siecią 5G. Swój ekran w kierownicy ma także kierowca, a siedzący z tyłu korzystają z osobnych tabletów. Byton postarał się o to, by na pokładzie znalazła się także amazonowa Alexa, która pozwala na głosową obsługę wielu funkcji w pojeździe. Nie zabraknie też obsługi za pomocą gestów.

A gdzie w tym samochód?

Chiński SUV ma 4850 mm długości, jest więc porównywalny z VW Touaregiem i o 20 cm krótszy od Tesli Model X. Ma rozstaw osi aż 2945 mm, co w przypadku auta elektrycznego może zapowiadać naprawdę ogromne wnętrze. W koncepcyjnym modelu z Mediolanu podłogę wykończono drewnem – czy to rozwiązanie trafi do auta produkcyjnego – to się dopiero okaże.

REKLAMA

Auto dostępne będzie z dwiema wersjami napędu. Podstawowa będzie mieć jeden silnik elektryczny z momentem obrotowym 400 Nm napędzającym tylne koła. Droższa ma być odmiana z dwoma silnikami o łącznym momencie obrotowym 710 Nm, napędzającymi obie osie. W pierwszym przypadku akumulatory o pojemności 71 kwh mają wystarczyć na przejechanie 400 km. W drugim – większe o 24 kwh – dadzą zasięg 520 km. Chińczycy zapowiadają, że korzystając z szybkich ładowarek będzie można je naładować do 80 proc. w pół godziny.

O tym jak te wszystkie chińskie rozwiązania sprawdzą się w rzeczywistości przekonamy się najwcześniej w przyszłym roku. Wówczas pierwsze egzemplarze trafią na chiński rynek. Kiedy w 2020 roku auto trafi do Stanów, jego cena ma startować z poziomu 45 000 dolarów. Będzie więc o 23 000 dolarów tańsze niż podstawowa wersja Tesli Model X.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA