REKLAMA

BMW M850i Gran Coupe potrafi spalić 35,5 litra na sto kilometrów. To chyba lekka przesada

Nie, nie na torze. Wczoraj zobaczyłem taki wynik na komputerze pokładowym pod koniec krótkiej przejażdżki po mieście.

BMW M850i gran coupe spalanie
REKLAMA
REKLAMA

Można narzekać na obecne, wyśrubowane normy zużycia paliwa i emisji spalin. Ale trzeba przyznać, że nowe samochody zwykle po prostu palą o wiele mniej niż dawniej. Fajnie było słuchać pomruku V6 spod maski auta klasy średniej, ale zazwyczaj kończyło się na tym, że taki wóz rozpędzał się do 100 km/h w 10,5 sekundy, a spalanie w mieście wynosiło 16 litrów.

Dziś auta są szybkie i oszczędne. Setka w osiem czy nawet siedem sekund nikogo nie szokuje już nawet w zwykłych, nieusportowionych kompaktach. To wszystko przy siódemkach i ósemkach również na komputerze pokładowym, w rubryce „średnie spalanie”.

Ale nie wszystkie paliwożerne wozy umarły.

Właśnie oddałem testowe BMW M850i Gran Coupe. Ma 530 KM i silnik 4.4 V8 z dwoma turbosprężarkami. Wiem, teraz niektórzy czytelnicy na pewno zrobili się czerwoni i krzyczą przed komputerami: „Myślałeś, że ile to będzie palić??! Pięć litrów?!”.

Spokojnie. Liczyłem się ze spalaniem na poziomie 15, może 18 litrów. No dobrze, niech wciągnie nawet i 20. W końcu osiąga 100 km/h w czasie poniżej 4 sekund i miło brzmi.

Wtem! Pierwszy wynik to… 27,3 litra na sto kilometrów.

BMW M850i gran coupe spalanie
Zrobienie tego zdjęcia kosztowało 1999,99 zł

Tyle – według komputera pokładowego - spaliło BMW, gdy wracałem nim do domu wieczorem. Trochę miasta, trochę obwodnicy. Czy szalałem? Wręcz przeciwnie, tam gdzie było to legalne, jechałem 120 km/h na tempomacie. Ale wcześniej sporo stałem w korkach. Dlatego stwierdziłem, że to pewnie ich wina. Dałem BMW następną szansę.

Kolejnego dnia po prostu jeździłem po mieście. Niezbyt szybko i niezbyt agresywnie, bo za bardzo lubię swoje prawo jazdy. Może zdarzyło mi się kiedyś wcisnąć mocniej gaz spod świateł, ale nie rozpędzałem się za bardzo. Jechałem tak, jak wszyscy. Wynik? 21,5 litra. No, wygląda na to, że mamy tu małego żarłoka...

Rekord pobiłem przedwczoraj.

A propos żarłoczności - wybrałem się wtedy „Ósemką” coś zjeść. Trasa nie była długa, bo w obie strony to razem 13 kilometrów. Po drodze kilka skrzyżowań i kawałek prostej. Dwa razy mocniej przyspieszyłem, ale nie osiągałem wielkich prędkości. Nie było też korków. Tym razem wynik z komputera zwalił mnie z nóg.

W rubryce „dane od początku jazdy” pojawiła się niewyobrażalna dla mnie liczba. BMW pokazało, że średni wynik z tej jazdy wynosił… 35,5 litra. Trzydzieści pięć i pół. Tyle palą ciężarówki. Tyle palą amerykańskie wozy z V8 z lat 80… na torze. Wyszło na to, że dojazd na burgera kosztował mnie chyba więcej, niż samo jedzenie.

Czy da się spalić mniej?

Dzisiaj się zawziąłem i stwierdziłem, że zużyję jak najmniej. Włączyłem tryb Eco Pro, w którym pedał gazu działa tak, jakby zatopić go w mamałydze. Przejechałem przez miasto bez korków, słuchając muzyki poważnej. Wynik to 17 litrów. Już lepiej, ale i tak sporo, jak na taką porcję ecodrivingu. Z kolei w trasie da się zużyć 11. Ale tylko jeśli jeździ się tak, że wyprzedzają nas betoniarki, a emeryci w Uno trąbią. Tego też próbowałem.

BMW M850i gran coupe spalanie
Chcesz spalić mało? Licz się z tym, że ustawi się za tobą sznur aut.

Żeby nie było – wielkie V8 potrafią nie być tak łakome. Konkurencyjne Porsche Panamera GTS nawet przy jeździe typu „gaz w podłodze” zużywalo 18 litrów. Co ciekawe, takie samo BMW M850i, tyle że w wersji coupe, spaliło średnio 17 litrów przez cały test. Też jeździłem nim zimą (i to mroźną).

U mnie średnia z całego testu wyniosła 21,4 litra. Nie szalałem.

REKLAMA

Wiadomo, że klienci na samochód za 750 tysięcy złotych nie przejmują się każdym litrem zużytego paliwa. Stać ich na to, by tankować często. Ale czy mają na to czas i ochotę? Zbiornik „Ósemki” ma tylko 67 litrów pojemności. To brzmi jak świetny sposób na to, by sprawdzić, czy za punkty ze stacji rzeczywiście można kupić coś sensownego. I na to, by porządnie utyć od hot dogów. Ale większa masa kierowcy oznacza jeszcze większe spalanie...

A czy BMW M850i Gran Coupe jest warte wydawania majątku na paliwo? O tym już wkrótce.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA