REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki /
  3. TechMoto

BMW: „samochody autonomiczne? Nie ma się czego bać!” I coraz bardziej w to wierzę

Według Bawarczyków samojeżdżące samochody mogą napędzić stracha co najwyżej umarłym. Żywi nie mają się czego bać.

29.03.2019
12:19
autonomiczne BMW
REKLAMA
REKLAMA

Do takiego wniosku można dojść oglądając klip wideo przygotowany przez dział BMW odpowiedzialny za prace nad samochodami autonomicznymi.

Testowa flota autonomicznych samochodów BMW pokonała już w trybie autonomicznym ponad 5 milionów kilometrów w realnym świecie i 240 milionów w rzeczywistości wirtualnej stworzonej na bazie danych z prawdziwych dróg. I choć do pełnej autonomii na piątym poziomie wciąż jeszcze daleko, a według niektórych ekspertów nie ma szans, by kiedykolwiek się on upowszechnił, rozwiązania dostępne dziś też już są imponujące.

Miałem ostatnio okazję spróbować drugiego poziomu autonomiczności na pokładzie BMW serii 8. 

I muszę przyznać, że to, na co pozwala to auto już dziś, robi wrażenie. Oczywiście z racji tego, że mówimy o drugim z pięciu poziomów autonomiczności, to kierowca cały czas trzyma pieczę i odpowiada za to, co robi samochód. Nawet jeśli faktycznie pozwala prowadzić elektronice.

Elektronika w nowych modelach samochodów pozwala kierowcy na całkiem dużo. Korzystając z kamer monitorujących auto dookoła do spółki z radarem tempomat adaptacyjny obserwuje otoczenie i mierzy odległość od poprzedzającego pojazdu, czy potencjalnych przeszkód na drodze. Jeśli dołożymy do tego czytanie znaków drogowych i informacji zaszytych w systemie nawigacji okaże się, że komputer wie całkiem sporo o otaczającym świecie i potrafi to wykorzystać. W BMW aktywny tempomat z funkcją Stop & Go potrafi dopasować się do ograniczeń prędkości na pokonywanej trasie – będzie zwalniał do 50 w terenie zabudowanym i rozpędzał z powrotem do 90 poza nim. A jeśli zobaczy dodatkowe ograniczenia – również się do nich dostosuje.

autonomiczne BMW

Na ekranie zastępującym zegary dostajemy komunikat o tym, że za 100 czy 150 metrów zmieni się ograniczenie prędkości i w momencie minięcia znaku samochód zwolni/przyspieszy. 

Układ wie jak przebiega droga, będzie więc ostrzegał przed rondem, czy znakiem STOP. Sam się przed nimi nie zatrzyma, ale zredukuje prędkość, a przed stopem ostrzega sygnałem dźwiękowym i ikoną na zegarach. Ale to kierowca decyduje, czy zatrzyma samochód. 

Ciekawe jest jeszcze to, że działając w tym trybie system wciąż pozwala na przekraczanie prędkości – można ustawić go tak, by jechał do 15 km/h szybciej niż wymagają znaki. Do tego bardzo pobłażliwie działa układ wyczuwający czy kierowca trzyma dłonie na kierownicy. W zasadzie wystarczy dotykać jej kilkoma palcami, tak by robot czuł, że dłoń jest w pogotowiu. Ale cały czas ma kierowcę na oku i obserwuje go za pomocą kamery zamontowanej w górnej części wyświetlacza za kierownicą. Elektronika sprawdza, czy kierowca faktycznie patrzy na drogę. Jeśli zasłoni się smartfonem, albo będzie rozmawiał z pasażerem odwrócony w jego stronę, przywoła go do porządku. 

autonomiczne BMW

I jest jeszcze jeden bajer – asystent cofania.

REKLAMA

To może być zbawienie dla tych, którym nie najlepiej wychodzi jazda na wstecznym. BMW zapamiętuje ostatnie 50 metrów przejechanych z prędkością do 36 km/h. Jeśli więc będziesz myszkował po ciasnym parkingu i zaparkujesz w końcu przodem, asystent będzie w stanie wyjechać autem tym samym śladem. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że sytuacja za autem może się zmienić i pojawi się jakaś dodatkowa przeszkoda – wtedy auto się zatrzyma. Ale tak czy inaczej – to spora pomoc dla mniej doświadczonych kierowców.

I właściwie na co dzień więcej mi nie trzeba. W korku aktywny tempomat zatrzymuje i rusza samochód zgodnie z tym jak ruszają się inne auta. W trasie grzecznie pokonuje zakręty trzymając się ograniczeń prędkości tak długo jak będę patrzył na drogę i trzymał choćby jedną rękę na kierownicy. Ja mam pełnić rolę stróża i być w gotowości, tak na wszelki wypadek. Jeśli tak ma wyglądać przyszłość z obowiązkowymi ogranicznikami prędkości – jestem na tak. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA