Audi A4 ma 25 lat. Oto najciekawsze wersje z historii modelu. I ważne pytanie do Czytelników
Polski przebój rynku wtórnego kończy w tym roku 25 lat. Prawie każdy jechał takim autem, kupił je albo co najmniej zna kogoś, kto ma Audi A4. Oto najbardziej interesujące wersje, które powstały przez ćwierć wieku kariery tego modelu.
Rok 1994 był przełomowy w historii Audi. Marki lubią zapowiadać, że „wchodzą w nową erę” przy każdej okazji, ale tym razem naprawdę tak było. Model V8 został zastąpiony przez A8. Audi 100 C4 przemianowano na A6. Z kolei Audi 80 zostało zastąpione zupełnie nowym modelem. Tak powstało A4.
Model był nowy, ale nazwa – tylko częściowo.
A4 powstało na zupełnie nowej płycie podłogowej (tej samej, na której później oparto także Passata). Miało nowy, lżejszy design i nowoczesne, wielowahaczowe zawieszenie z przodu. Jego nazwa została opracowana już według nowej logiki Audi (A + cyfra oznaczająca klasę samochodu), ale określenie generacji zostało wzięte z modelu 80. Nie mamy więc Audi A4 B1, ale B5 – bo wcześniej były już cztery generacje „Osiemdziesiątki”.
Najczęściej spotykana na drodze odmiana A4 B5 to 1.9 TDI. Trudno się temu dziwić, bo ten diesel jest trwały, dynamiczny i dość oszczędny. W gamie modelu były jednak inne, ciekawsze wersje. Tylko jedna z nich była oparta na dieslu. Zacznę od silników benzynowych.
S4 zadebiutowało w 1997 r.
Najmocniejsze A4 nosiło inną nazwę: literę A zastąpiło „bardziej sportowe” S. To nie było pierwsze S4 w historii Audi: wcześniej nazwano tak mocną wersję modelu 100.
Pod maską wozu pracował ceniony do dziś przez tunerów silnik 2.7 V6 biturbo. Osiągał 265 KM. Nie miał jednak największej pojemności w gamie: były jeszcze jednostki 2.8. Były one jednak pozbawione doładowania.
S4 miało seryjny napęd Quattro i było dostępne jako sedan i kombi (Avant). Z zewnątrz wyróżniało się nieco innymi zderzakami i dyskretnymi emblematami. Standardowo montowano 6-biegową skrzynię manualną. Po raz pierwszy w opcji pojawiła się też przekładnia automatyczna Tiptronic. Ciekawa, bo z funkcją manualnej zmiany przełożeń.
Nie da się ukryć, że S4 było bardzo szybkim wozem. Osiągało 100 km/h w czasie poniżej 6 sekund, a prędkość maksymalna została ograniczona do 250 km/h. Cieszyło się mianem najszybszej wersji w gamie do 1999 roku.
Wtedy wprowadzono RS4.
Tak jak daleki poprzednik, czyli RS2, RS4 było oferowane wyłącznie jako kombi. Raczej nie dało się go pomylić z Avantem w wersji 1.9 TDI. RS miał nie tylko inne zderzaki, ale i m.in. mocno poszerzone tylne nadkola kryjące szerzej rozstawione koła.
Silnik pozostał ten sam, co w przypadku S4, czyli 2.7 V6 biturbo. Korzystając z wielkiego potencjału tego motoru, konstruktorzy wykrzesali z niego aż 380 KM. Zmodyfikowany silnik produkowano w brytyjskich zakładach Coswortha. Taka moc pozwalała RS4 na osiągnięcie 100 km/h w zaledwie 4,9 s. W kategorii szybkich kombi, Audi nie miało konkurencji.
O trzeciej ciekawej wersji B5 mało kto pamięta.
Szkoda – bo była przełomowa i pionierska. Jak to jednak bywa w przypadku pionierów, nie odniosła sukcesu.
Mowa o Audi Duo III z 1997 r, które było pierwszą wprowadzoną na rynek hybrydą stworzoną przez europejskiego producenta. Ten wóz, powstały na bazie A4 Avant, miał dwa silniki. Pierwszy to 1.9 TDI w 90-konnej odmianie. Drugi był elektryczny i rozwijał 29 KM. Kierowca miał w kabinie przycisk do przełączania między silnikami.
Maksymalny zasięg w trybie elektrycznym wynosił 50 kilometrów, a maksymalna prędkość: 80 km/h. Baterie ładowały się w czasie jazdy, ale mogły być też doładowywane z gniazdka. Była to więc hybryda plug-in.
Niestety, 1.9 TDI samo w sobie było na tyle oszczędne, że dodatkowy silnik wiele w tej kwestii nie zmienił. Sprawił jednak, że ten model stał się wyjątkowo drogi. O emisji spalin ani dodatkowych podatkach nikt wtedy nie myślał. To jeszcze nie były czasy hybryd…
Generacja B6 nie występowała w wersji RS4.
Tył następcy B5 był narysowany w stylu ówczesnego, kontrowersyjnego A6. Interesujący w B6 był debiut m.in. skrzyni bezstopniowej Multitronic (w wersjach z napędem na przód) i silników FSI z bezpośrednim wtryskiem. Obecnie, oba te rozwiązania są idealnym sposobem na problemy z odsprzedażą auta na rynku wtórnym.
Tak jak wspomniałem, w B6 nie było RS4. Samo S4 było jednak bardzo mocne. Miało już nie sześć, a osiem cylindrów, brak doładowania i 4,2 litra pojemności. Jego moc wynosiła 344 KM. Osiągi były podobne, co w poprzednim S4 (100 km/h w 5,6 s), ale B6 było cięższe.
Od 2002 r. po raz pierwszy w A4 można było zamówić wersję cabrio.
A4 cabrio miało miękki, elektrycznie składany dach i cztery miejsca. Na wieść o jego debiucie fani jazdy Audi bez dachu zapewne odetchnęli z ulgą: wcześniej aż do 2000 roku byli skazani na leciwe Audi Cabriolet bazujące na 80.
Taka odmiana miała inny kokpit, który pojawił się później w Seacie Exeo. Była dostępna zarówno z nieco dychawicznym, wolnossącym 1.6, jak i w wersji S4. Co ciekawe, mimo głośnego klekotania (podwójnie słyszalnego w kabriolecie), całkiem popularne była zestawienie otwartego nadwozia z silnikiem 1.9 TDI. To zdecydowanie była era „Diesel do wszystkiego i wszędzie”.
W B7 wreszcie pojawiło się RS4 II.
Generacja B7 była po prostu B-szóstką po liftingu. Nawet kokpit pozostał właściwie bez zmian. Zaszły za to spore zmiany w gamie silników: silnik 3.0 V6 zmieniono na 3.2 V6 FSI (ku ubolewaniu fanów LPG), a diesel 2.5 został zastąpiony dieslem 3.0 z common rail zamiast pompy wtryskowej. Pojawiły się też diesle 2.0.
Jeśli chodzi o RS4, tym razem występowało jako sedan, kombi i kabriolet. Podobnie jak w poprzednim i równoległym S4, miało wolnossący silnik o pojemności 4.2. Zastosowano tu jednak bezpośredni wtrysk paliwa. Moc wynosiła – na papierze – 420 KM, ale ze względu na wady konstrukcyjne, w kanałach dolotowych osadzał się nagar. To powodowało, że samochody nie trzymały fabrycznej mocy. Zdarzało się, że wynik na hamowni był w okolicach 330-350 KM.
Ta wada sprawiła, że do dziś za – skądinąd dopracowanym w innych względach – RS4 tej generacji ciągnie się opinia nieudanego. Szkoda. Zwłaszcza że to ostatnie RS4 z ręczną skrzynią.
Następca nie miał wersji cabrio.
Było tak, ponieważ w generacji B8 wyodrębniono usportowiony model A5. Występował jako coupe, cabrio i „czterodrzwiowe coupe” pod nazwą Sportback. W przypadku A4 pojawiła się za to uterenowiona wersja kombi, czyli Allroad.
S4 miało tym razem ponownie sześć cylindrów. Pojemność wynosiła trzy litry. Zastosowanie mechanicznego doładowania pozwoliło na uzyskanie 333 KM. To ciekawe, że nawet model B6 był mocniejszy. B8 było jednak szybsze: osiągało 100 km/h w 5,1 s. Nadal można było wybrać 6-biegową skrzynię manualną.
W RS4 pozostawiono 8-cylindrowe 4.2. Moc wzrosła z poprzednich 420 do 450 KM. Tym razem skrzynia ręczna odeszła do lamusa: dostępny był tylko 7-biegowy S-Tronic.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosiło w tym modelu 4,7 s. Można było dokupić hamulce ceramiczne. Nie było za to wersji sedan. Dostępne było wyłącznie kombi. Jeśli ktoś chciał mieć coupe lub cabrio, musiał wybrać model RS5.
Aktualne A4 trafiło na rynek w 2015 r.
Początkowo można było kupić je w wersji 1.4 TFSI, ale obecnie ten silnik ustąpił miejsca większemu, 2.0 o tej samej mocy. Zmiany były także z modelem S4: najpierw miał benzynowe 3.0 o mocy 354 KM, a teraz – po liftingu – będzie mieć trzylitrowego… diesla. Po raz pierwszy w historii.
RS4 (ponownie tylko jako kombi) ma silnik 2.9 V6. Osiąga 450 KM i rozpędza się do 100 km/h w 4,1 s. Jest też… niezwykle drogie. W konfiguratorze bez problemu można przekroczyć 500 tysięcy złotych.
Czego życzę A4 z okazji 25-lecia?
Chyba po prostu tego, by obroniło się przed inwazją SUV-ów i przetrwało. Ale o popularność tych aut na polskich drogach nie trzeba się martwić. Wystarczy spojrzeć na statystyki importu samochodów używanych…